Perły self-publishingu

1
Dawno, dawno temu, nim jeszcze okazało się, że większość książek wydawana tym trybem to - delikatnie mówiąc - nie są arcydzieła, self-publishing był reklamowany jako "szansa dla młodych, nieznanych, ale bardzo zdolnych autorów, których nie chcą wydać 'normalne' wydawnictwa, bo wypromowanie debiutanta za dużo kosztuje".

Z dzisiejszej perspektywy nurtuje mnie pytanie - czy na pewno zawsze jest tak, że self = gniot? Czy "normalne" wydawnictwa zawsze ze 100% bezbłędnością odsiewają ziarna od plew? A może rzeczywiście gdzieś sobie żyją, piszą i publikują wybitne talenty, na których wydawcy się nie poznali? Czy rzeczywiście w tej beczce dziegciu nie znajdzie się ani jedna łyżka miodu?

Życie jest zbyt krótkie, by chciało mi się samej przedzierać przez zalew self-publikacji. Ale jeśli ktoś mniej lub bardziej przypadkiem natrafił na tego typu publikację, naprawdę godną przeczytania, prosiłabym o podanie tu jej tytułu z uzasadnieniem, dlaczego mimo wszystko warto.
Nie chciałabym, by ominęła mnie jakaś wartościowa książka tylko dlatego, że została wydana w taki, a nie inny sposób :mrgreen:

Na koniec mam GORĄCĄ prośbę do innych użytkowników: nie chciałabym, aby ten temat stał się kolejnym zarzewiem dyskusji w stylu: "Wszystkie selfy to shit!" - "Nieprawda, ja w ten sposób publikuję, a to, co piszę, to wcale nie jest shit!". Do tego są inne tematy :wink:

Dlatego, proszę :wink: Tylko tytuły z uzasadnieniem, ewentualnie posty polemiczne, że jednak nie warto :wink:

2
Nie masz szans na przeczytanie wszystkich dobrych książek wydanych w normalnym trybie - jest ich zbyt dużo, dlaczego więc tak Ci zależy na samizdatach?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

3
Navajero pisze:Nie masz szans na przeczytanie wszystkich dobrych książek wydanych w normalnym trybie
Staram się, jak mogę :lol:
Navajero pisze:dlaczego więc tak Ci zależy na samizdatach
A nuż tematyka którejś okaże się zazębiać o moje zainteresowania bądź poruszać problem szczególnie mi bliski, więc pomimo niedoskonałości i tak okaże się dla mnie subiektywnie "lepsza" niż książka obiektywnie lepiej napisana, ale opowiadająca o czymś dla mnie neutralnym.
Poza tym: beznadziejny idealizm. Nie chcę z góry, dla zasady, skreślać wszystkich, z których nielicznym może warto dać szansę.
A także: ciekawość, ciekawość, ciekawość, czy naprawdę znajdzie się choć kilka godnych uwagi selfów ;D

4
Moim zdaniem - szkoda czasu. I piszę to jako człowiek, który trochę się na tym temacie zna.

Znacznie lepiej jest poczekać, aż self zostanie dostrzeżony i wydany, bo wtedy tekst dostanie przyzwoitą redakcję, dwie korekty i będzie prawidłowo sformatowany (piszę tu o ebookach oczywiście).

Nie zrozumcie mnie źle - nie jestem oczywiście przeciwnikiem self-publishing. Jakieś trzy czwarte oferty naszej oficyny to utwory, które debiutowały właśnie w tym trybie. Niestety, rodzimi autorzy nie widzą konieczności pracy nad tekstem, dlatego własne publikacje, choć zdarza się, że zawierają "to coś", są dość trudne w percepcji. Dlatego polecam, ale raczej dla silnych czytelników ;-)

[ Dodano: Nie 30 Mar, 2014 ]
Żeby nie być gołosłownym - podam kilka przykładów pozytywnych.

Jedna z najnowszych pozycji w naszym serwisie, do pobrania za darmo, to zbiór opowiadań Andrzeja Onchimowicza.

http://www.rw2010.pl/go.live.php/PL-H6/ ... powiadania

Autor raczej dość znany, ale zdecydował się na tego typu publikację (to jest self-publishing najczystszej wody) z kilku powodów; autopromocja, problem ze znalezieniem wydawcy na tę akurat formę, chęć rewitalizacji nieco starszych tekstów - nie wiem dokładnie, być może wszystkie trzy rzeczy miały znaczenie.

W każdym razie - mamy trzynaście opowiadań, ponad sto pięćdziesiąt stron dobrego tekstu (któremu zapewne przydałaby się redakcja, ale jeśli już - to raczej drobna, plus trochę poprawek w kwestii interpunkcji może).

Jeśli więc ktoś pyta o perełki polskiego S-P - to to jest pierwsza z brzegu.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

5
Z naszych Leniwcowych odkryć:

Krzysztof Bielecki "Defekt pamięci"

Marcin Osikowicz "Mężczyźni bez przyczepności"

Edyta Niewińska "Kosowo"

Paweł Sajewicz "Gwelfów i gibelinów"

To są książki warte przeczytania. Ale ogólnie grzebanie w selfpublishingu jest dla ludzi o mocnych nerwach. Zdarzają się tak niesłychane wtopy, że aż słów brakuje... ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

6
Kilka lat temu dostałem książkę Bittere Nobelpreise (Books on Demand GmbH, Norderstedt 2005). Moja recenzja książki została opublikowana w "Kwartalniku Historii Nauki i Techniki". Autorem tego opracowania, poświęconego wszystkim przypadkom odmów przyjęcia Nagrody Nobla, był dr Alfred Neubauer, chemik i historyk chemii z Berlina. W mojej opinii to jedna z ciekawszych książek z zakresu historii przyznawania nagród naukowych (Neubauer wspomniał także o nagrodach literackich); świetnie napisana, z uwzględnieniem wcześniej nieznanych materiałów archiwalnych (dotyczących głównie chemików). Być może dlatego została wydana w trybie POD, iż jej charakter jest pośredni - pomiędzy naukowym a popularnonaukowym.

Później miałem okazję poznać autora na konferencji w Getyndze. A. Neubauer był uroczym starszym człowiekiem, bardzo inteligentnym i dowcipnym. Niestety, już nie żyje.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

7
Dobre książki wydane w ten sposob ma wiele autorow niektorych z nich czytam regularnie . Polecam na przykład książki i poezje pani Marty Grzebuły

8
DarkAngel pisze:Polecam na przykład książki i poezje pani Marty Grzebuły
:)

(przepraszam - musiałem)
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”