Pewnie za rok, albo dwa zekranizują...
Steampunk dla dzieci i młodzieży. Tak można by w skrócie określić tę pozycję. Czaiłem się na nią jeszcze w Londynie, ale kupiłem jednak już w Polsce. Mały format, gruba księga, w środku pełno czarno-białych ilustracji w starym stylu.
Książka jest nieprawdopodobnie klimatyczna. Układ Słoneczny kolonizowany przez Wiktoriańską Anglię. żaglowce szybujące przez próżnię, szalona grawitacja, obce rasy, i piracko-dżentelmeńskie przygody.
Lubię pozycje dla młodszych czytelników, a Larklight zaskakująco okazał się dokładnie tak dobry, jak się spodziewałem. Pozostaje tylko pozazdrościć zachodniemu rynkowi. U nas jak wyjdzie coś w rodzaju... Jak to szło? "Feliks Net i Nika" (i to Kosika. Tego od "Verticala") to jest święto.
A na zachodzie wydaje się takie perełki jak Larklight. Nieżas. -_-'
2
Brzmi jak disneyowska ,,Planeta skarbów". Hm... Lubię Disneya. Może i Larklighta polubię.
Trza się temu przyjrzeć w EMPiKu.

Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
3
Właśnie tak. Jak "Planeta Skarbów" Disneya. Swoją drogą - świetny film.
Tylko Larklight jest pisany taką XIX wieczną manierą, a "Planeta Skarbów" miała współczesną narrację.
Tylko Larklight jest pisany taką XIX wieczną manierą, a "Planeta Skarbów" miała współczesną narrację.