Kurt Vonnegut jr.

1
Krótka biografia Kurta Vonneguta



Jego rodzicami byli architekt Kurt Vonnegut Sr. i Edith Lieber Vonnegut – obydwoje niemieckiego pochodzenia. Studiował chemię w Cornell University, jednak szybko został wydalony ze studiów. W 1943 powołano go do wojska i wysłano na front do Europy, gdzie był zwiadowcą w 106. dywizji piechoty. Po pojmaniu w Ardenach został przewieziony do pracy w Dreźnie, gdzie przeżył bombardowanie miasta 13 lutego 1945 roku. Przeżycia z tego okresu zainspirowały go do napisania jednej ze swoich najsłynniejszych powieści – Rzeźni numer pięć.

Ożenił się 1 września 1945 z Jane Marie Cox, miał z nią syna Marka. Po wojnie studiował antropologię na uniwersytecie w Chicago, jednak jego praca magisterska (Fluctuations Between Good and Evil in Simple Tales) została odrzucona. W czasie studiów pracował jako dziennikarz w Chicago City News Bureau jako reporter kryminalny. W latach 1947 – 1950 pracował w laboratorium General Electric w Schenectady, w dziale public relations. Wtedy to opublikował swoje pierwsze opowiadania. Od 1950 r. pracował wyłącznie jako wolny strzelec.

Od 1965 r. wykładał w Hopefield School, a w latach 1965 - 1971 prowadził warsztaty pisarskie na uniwersytetach Iowa i Harvardu.

Wyznawał poglądy lewicowe, był przeciwny wojnie i łamaniu praw obywatelskich. Sam siebie określał jako humanistę i socjalistę. Członek American Civil Liberties Union.




żrudło: Wikipedia



Vonnegut był pisarzem prowokującym. Bezustannie bawił się formą, prowokował czytelnika, wciągał go w literackie pułapki i kpił z niego. Swoje powieści ozdabiał czasem własnoręcznie wykonanymi, prymitywnymi rysunkami, np. słynną "dziurą w zadku" (prostą gwiazdką zbudowaną z czterech przecinających się kresek). Wiele z jego powieści (m.in. Kocia kołyska i śniadanie mistrzów) składa się z licznych, króciutkich rozdziałów, podobnie jak u Julio Cort??zara. Forma i styl Kociej kołyski nawiązuje wręcz do Biblii, a autor opisuje w niej nawet zasady fikcyjnej religii, zwanej bokononizmem.

Istotnym nurtem w twórczości Vonneguta był surrealizm. Powieści jego były pełne dziwacznych postaci, groteskowych, makabrycznych i onirycznych wydarzeń. Pisarz fascynował się science-fiction, co najwyraźniej zaznaczył w powieści Syreny z Tytana i pisarskiej kreacji swojego alter ego – Kilgore'a Trouta.




żrudło: Wikipedia



Bibliografia



Zbiory opowiadań

• Canary In a Cat House (1961)

• Witajcie w małpiarni (Welcome to the Monkey House, 1968)

• Tabakiera z Bagombo (Bagombo Snuff Box, 1999)

• Niech pana Bóg błogosławi doktorze Kevorkian (Goodblessyou dr Kevorkian, 1999)

Powieści

• Pianola (Player Piano, 1953)

• Syreny z Tytana (The Sirens of Titan, 1959)

• Matka noc (Mother Night, 1962)

• Kocia kołyska (Cat's Cradle, 1963)

• Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater, czyli Perły przed wieprze (God Bless You, Mr. Rosewater, or Pearls Before Swine, 1965)

• Rzeźnia numer pięć, czyli Krucjata dziecięca, czyli Obowiązkowy taniec ze śmiercią (Slaughterhouse-five, or The Children's Crusade, 1969)

• śniadanie mistrzów, czyli żegnaj, czarny poniedziałku (Breakfast of Champions or Goodbye Blue Monday, 1973)

• Slapstick albo Nigdy więcej samotności! (Slapstick; or Lonesome No More, 1976)

• Recydywista (Jailbird, 1979)

• Rysio Snajper (Deadeye Dick, 1982)

• Galapagos (Gal??pagos, 1985)

• Sinobrody (Bluebeard, 1987)

• Hokus pokus (Hocus Pocus, 1990)

• Trzęsienie czasu (Timequake, 1997)

Zbiory esejów

• Wampetery, foma i granfalony (Wampeters, Foma and Granfalloons (Opinions), 1974)

• Niedziela Palmowa (Palm Sunday, 1981)

• Losy gorsze od śmierci (Fates Worse Than Death, 1991)

• Niech Pana Bóg błogosławi Doktorze Kevorkian (God Bless You, Dr. Kevorkian, 2001)

• Człowiek bez ojczyzny (A Man Without a Country, 2005)

Sztuki

• W dniu urodzin Wandy June (Happy Birthday, Wanda June, 1970)

• Between Time and Timbuktu, or Prometheus Five (1972)

• Make Up Your Mind (1993)

• Miss Temptation (1993)

• L'Histoire du Soldat (1993)



żrudło: Wikipedia



Kocia Kołyska



Właśnie zakończyłem przygodę z pierwszą książka Vonneguta jaką przeczytałem, a jest nią „Kocia Kołyska”. Muszę powiedzieć, że z początku dziwiłem się, co ludzie w niej widzą. Było to spowodowane nietypową formą tej książki, na która składają się: dziwaczna fabuła i bohaterowie, którzy wszyscy są jakby nie z tej ziemi, każdy z nich to ekscentryk, mający swoje dziwactwa. Następną rzeczą, która od samego początku rzuca się w oczy jest nietypowa długość rozdziałów, które niekiedy mają zaledwie po pół strony. To ostatnie sprawia, że powieść czyta się szybko, a każdy rozdział to osobna przypowieść o prawdzie i (przede wszystkim) kłamstwie, nie tylko Amerykanów, ale i całej ludzkości. Vonnegut śmieje się z tego, do czego my przywykliśmy - zauważa rzeczy na pozór zwykłe, ale gdy się im bliżej przyjrzymy, tym bardziej się śmiejemy z samych siebie, bo właśnie o tym jest ta książka. Napisałem na początku, że z początku dziwiłem się, co ludzie w tej książce widzą. Teraz już wiem, że widzą samych siebie. Napisałem również, że jest to pierwsza książka tego autora, którą przeczytałem – teraz wiem, że na pewno nie ostatnia. POLECAM!



A co wy myslićie o tym pisarzu? Czytaliście jakieś jego książki?



Pozdrawiam.
"Czułem że własna matka mnie wydała, i żadną mi nie było pociechą to, że wydała mnie na świat" - Wojciech Kuczok - "Gnój"

2
Mmm, coś dla mnie.

Kocia kołyska - świetne, choć momentami (momencikami) nudnawe, kopalnia cytatów, zwłaszcza z księgi Bokonona :)

śniadanie mistrzów - klasa sama w sobie, majstersztyk. Nawet nie potrafię wyrazić, co mnie w tej książce tak zachwyca. Może język, może pozorna prostota, może synteza powyższych i Coś Jeszcze, nie wiem. Moje ukochane "i tak dalej", styl nie do podrobienia. Już myślałem, że nie dorwę tak dobrej książki...

Rzeźnia nr. 5 - ... a jednak.



Nie mówię o Vonnegut`cie inaczej niż Mistrz :)
- I`d much rather be happy than right any day.

- And are you?

- Ah, no.

3
Wynudziłam się przy lekturze " Niedzieli Palmowej". Genealogia przodków autora nie jest szczególnie trafionym pomysłem na książkę. Felietony i przemowy też nie uważam za udane.

4
Dla mnie mistrzostwem świata jest postać Kilgore`a Trouta, a jego (czyli Trouta) dzieła to przebłyski geniuszu twórczego. W szczególności The Son of Jimmy Valentine ze Śniadania Mistrzów. Mmmm

5
Czytałem sporo książek Vonneguta i zwykle nie mogłem się oderwać. Mam jednak problem ze skrajnym pesymizmem i filozofią chaosu, która przenika jego twórczość. Po prostu dołuje mnie. Ciągle jednak godny polecenia.

6
Żeby w innych chaosach tyle trzeźwych spostrzeżeń było i rozsądku, ech.

To ja dowiodę (choć nie wiem, czy jest taka potrzeba), że Vonnegut oprócz ww. posiada też kunszt stricte artystyczny. Oto jak potrafi zabić metaforą w "Śniadaniu mistrzów":

"- Hej, kolego. Hej, kolego. Hej, kolego - przymilał się. Wcześniej tego dnia Khashdrahr Miasma amputował mu stopę, ale Elgin tego nie pamiętał. - Hej, kolego. Hej, kolego - prosił. Niczego specjalnie od Trouta nie potrzebował. Po prostu jakaś część jego mózgu z przyzwyczajenia ćwiczya umiejętność przywoływania nieznajomych. Był rybakiem dusz ludzkich"

;p

pozdrawiam
onaznim
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”