Pod kopułą

1
Jestem po lekturze. Nie wiem, czy bardziej ukierunkować moje rozczarowanie w stronę autora, czy tłumacza. Obaj się nie popisali.

To już nie ten King co z To, czy nawet Cmentarza zwierząt, nie wspominając o wybitnej Zielonej Mili. W Kopule Kingowi nie udaje się przybliżyć postaci czytelnikowi tak, aby fabuła wciągała. Książką zaczyna się przysłowiowym trzęsieniem ziemi, ale później napięcie znacząco opada. Przedstawione jest wtedy mnóstwo postaci, wśród których kilka wiedzie prym, ale trudno się z nimi utożsamić. Przemyślenia bohaterów ukazane są bardzo szczątkowo, rzadko zdarza się dłuższy wywód, jeszcze rzadziej ciekawy.

Wielbicielom Kinga można książkę polecić, dla reszty będzie to najwyżej przeciętne czytadło.

Ostrzeżenie: poniżej wrażenia, które mogą uprzedzić do książki. Nie czytać, jeśli chcecie sięgnąć po nią sięgnąć.
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=100026 pisze:Wyjaśnienie pojawienia się kopuły i ostatecznego rozwiązania jest słabe, zakrawa na amatorszczyznę. Całe to dochodzenie w książce - dzieci, zwierzęta, dynie - prowadzi do absurdalnego wyjaśnienia. Jak na kogoś takiego jak King wydaje się być pisane na kolanie, w przypływie chwili, bez sensu. Szkoda.
Lepiej bym tego nie ujął. Wśród tego przeciętniactwa zdarzają się zabiegi same w sobie być może interesujące - jak przedstawienie myśli psa lub wspólne z czytelnikiem przechadzanie się po mieście - wypadają jak dodane na siłę. Pod koniec książki nastolatek mówi, iż w filmach Spielberga właśnie nastolatki najczęściej wymyślają rozwiązanie i on ma pewien pomysł. Czytając takie fragmenty (których w książce nie brakuje) za każdym razem miałem ochotę przerwać lekturę, która nie dość, że wciąga słabo, to jeszcze wciąż mi uświadamia, iż czytam, zamiast powodować, abym zapominał o bożym świecie. Bo są takie książki, w które - jak ktoś tu na forum ujął - wciągają jak bagno, czyli całkowicie. Ta z pewnością do nich nie należy.

Wydaje mi się, że można ciekawie zekranizować tę książkę, ale poświęcając mniej uwagi tak wielu postaciom z miasta.

Gdyby napisał to ktoś inny, książka pewnie przeszłaby bez echa. Ale skoro to King, to echem odbija się jego słabsza forma.

2
Przeczytałem.

W jednym z odcinków Family Guy King jest sparodiowany w scence rozmowy ze swoim wydawcą. King informuje, że w następnej książce bohater zostanie zaatakowany przez morderczą lampę.

W posłowie King pisze, że pierwsza wersja Kopuły pojawiła się w latach siedemdziesiątych. Może gdyby wtedy ją wydał byłoby inaczej, ale od tego czasu widziałem ze dwa filmy o takiej tematyce i jeden rysunkowy.
Choć rozumu nie przedają,
I chłopowie rozum mają.

3
A według mnie to strasznie przypomina "Gone" Michaela Granta. Ale nie wiem, kto zgapił od kogo.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”