Barbara W. Tuchman - "Wyniosła wieża"

1
Wyniosła wieża, zbudowana w okresie świetności cywilizacji europejskiej, była budowlą pełną majestatu i pasji, piękna i bogactw, ale także ciemnych lochów.

Książka Barbary Tuchman opowiada o Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych końca dziewiętnastego wieku, z lat 1890-1914, kulminacji czasów nazywanych belle epoque. Nie jest to jednak jakiś usystematyzowany podręcznik - autorka wybiera parę zagadnień i szczegółowo się nimi zajmuje i choć daleko jej do wyczerpania tematu tych niezwykle interesujących czasów, to każdy rozdział pełen jest szczegołów, cytatów i anegdot.
Czytelnik może wejrzeć w życie arystokracji Wielkiej Brytanii, zapoznać się z czasem ostatnich spokojnych rządów konserwatystów za dostojnego premiera lorda Salisubry, broniących swych wpływów przed masami, by później czytać o ich odsunięciu od władzy i reformach społecznych wprowadzanych przez liberałów, którzy z kolei czuli oddech rosnących w siłę socjalistów...
Autorka nie zaniedbuje terenów po drugiej stronie kanału La Manche i szeroko rozpisuje się o sprawie Dreyfusa, która podzieliła Trzecią Republikę Francuską.
Z kolei za Atlantykiem Stany Zjednoczone ostatecznie zrywają z izolacjonizmem, wyciągają ręce po Kubę i Filipiny, i to również zostaje opisane, wraz z bieżacymi problemami wewnętrznymi i rywalizacją republikańsko-demokratyczną w Kongresie (zupełnie inną niż dziś).

Co jeszcze? Próby konferencji pokojowych, na parę lat przed pierwszą wojną światową, życie kulturalne Drugiej Rzeszy, z jej cała buzujacą potęgą w tle, rozwój socjalizmu i jego różnych nurtów oraz cały rozdział o poczynaniach ówczesnych anarchistów, często uciekajacych się do zamachów i bomb (Burżuje przyjdzie czas / Bomby dla każdego z was ).

Przy okazji głównych wątków autorka porusza niezliczoną ilość mniejszych, które czasem się przeplatają. Opisuje postacie ważne wtedy, jak i takie, których kariera dopiero zaczynała raczkować lub jeszcze nie odgrywały ważnej roli (we Francji niejaki Teodor Herzl słucha antysemickich okrzyków,w Anglii Dawid Lloyd George powoli pnie się w górę, czasem wspomina się o młodym Churchillu, gdzieś tam miga na jakimś zjeździe socjalistów niejaki Lenin, Trocki, gdzieś na takim zjeździe zasiada Mussolini).
Z jednej strony rozwój, bogactwo, uprzemysłowienie, postęp techniczny, z drugiej bieda, zamachy, dekadencja. Oburzające ludność afery homoseksualne, sprawy niegrzecznych, cenzurowanych sztuk, romanse...
Pierwsze automobile dla bogatych czy lot nad Kanałem La Manche obok strajków, bezrobocia, rosnących w siłę związkach...
Książka pełna jest nazwisk, ale spora część zapada w pamięć - postacie są ożywione, konkretne, autorka często opisuje ich pochodzenie,wyznawane idee, związane z ich życiem anegdoty czy opinie o nich. Cytatow jest naprawdę sporo. Tacy ludzie jak Artur Balfour, Tomasz Reed, Albert de Mun, Jan Jaures zapadają w pamięć, jak i wiele innych wymienianych w "Wyniosłej wieży" częściej lub rzadziej.

Pozycja ta pokazuje też, jak wiele z rosnących wówczas trendów przedostało się przez pierwszą wojnę światową, umocniło i podłożyło podwaliny pod współczesność, pod dwudziesty wiek. Pierwsze zdobycze socjalne i rosnący w siłę socjaliści, strajki, gwałtowne zamachy, wzywanie do rewolucji, idee powszechnego głosowania, sufrażystki (czasem niezwykle agresywne), rosnąca rola USA, pierwsi syjoniści nieśmiało rozmawiający z Balfourem o koncepcji własnego państwa w Palestynie...a niektórzy obawiają się wojny. Wojny powszechnej, która ostatecznie wybucha i kończy narrację tej książki.

Świetnej książki, którą mogę polecić każdemu - historykom, laikom, osobom zainteresowanym dwudziestym wiekiem, które chciałyby się zapoznać z jego podłożem jak i wszystkim innym. Poza tym czyta się ją wręcz jak powieść, co nie jest takie częste przy książkach historycznych. Polecam - jedna z najlepszych pozycji, jaką ostatnio przeczytałem, a w dodatku kopalnia anegdot.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”