Choć utknęłam pod stosem różnych poezyj oświeceniowych "na wczoraj", czeka na mnie "Jonathan Strange i Pan Norrel", wzięty z ciekawości w trzech tomach z osiedlowej biblioteki, ruszę go zaraz po tym, jak skończę "Fragile Things" Neila Gaimana. Poza tym chcę (wreszcie) przeczytać "Amerykańskich Bogów", bo to wstyd, że tyle leżą, nieruszeni

Libri quosdam ad scientiam, quosdam ad insaniam deduxerunt.