Latest post of the previous page:
Aż z ciekawości musiałam sprawdzić, ile książek Kinga znajduje się w mojej biblioteczce. Naliczyłam 51
Latest post of the previous page:
Aż z ciekawości musiałam sprawdzić, ile książek Kinga znajduje się w mojej biblioteczce. Naliczyłam 51W sensie, że wychodzili przez odbyt? Ponoć King wpadł na ten pomysł w toalecie - inspirowany tym jak wiele decyzji i myśli przelewa się przez naszą głowę podczas posiedzeniaNatalia Szczepkowska pisze:"Łowcę snów" ledwo skończyłam, jakieś takie dziwne, a pod koniec wręcz obrzydliwe z tymi kosmitami tam... wiecie
Hmm, ja zdanie mam bardzo podobne, tzn. że King pisze nierówno, ale jego książki oceniam dokładnie odwrotnie. "To" i "Langoliery" są dla mnie właśnie typowym przykładem kingowego przegadania, jednego ani drugiego nawet nie dałam rady skończyć, tak mnie nudziły.Ignite pisze:Wg mnie King pisze nierówno - ma książki rewelacyjne i ma słabe. Zdarza mu się popadać w przegadanie - nie na poziomie zdań, tylko przegadanie fabularne. Uważam też, że duuużo lepiej wychodzi mu pisanie obyczajówki niż grozy. Bardzo lubię wątki obyczajowe w jego książkach, jest świetny w kreśleniu postaci szarych - ani złych ani dobrych.
Najbardziej podobały mi się "To", "Martwa strefa", "Skazani na Shawshank" i "Langoliery". Naprawdę rewelacja, wbiły mnie w fotel.
"Christine", "Carrie", "Bastion", "Dziewczyna, która kochała Toma Gordona" - wrażenia ogólnie na plus, ale bez tego "uauu, ale super książka!"
"Zielona Mila" jest rewelacyjna do pewnego momentu, a potem akcja się jakoś tak rozsypuje, nie pamiętam zakończenia tej książki - czyżbym nie doczytała?
"Smętarz dla zwierzaków", "Cujo", "Misery" - czytałam po łebkach, zmęczyły mnie.