62
Jeffery Deaver "Spirale strachu"!



Szesnaście porywających opowiadań kryminalnych, których poziom, dbałość o szczegóły i rzucenie czytelnikowi intelektualnego wyzwania, jest najwyższej próby.

Deaver świadomie rezygnuje ze sprawdzonych wzorców. Czytając amerykańskie powieści kryminalno-sensacyjne, wielokrotnie odnosiłem wrażenie, że spece od marketingu dokładnie i raz na zawsze ustalili, jakie książki sprzedają się najlepiej, w jaki sposób konstruować fabułę, zakończenie itd. Rezultat jest taki, że często odkładam z niesmakiem "pierwszorzędne, porywające, pełne zaskakujących zwrotów akcji, utrzymujące się w czołówce listy bestsellerów" dzieło, którego akcja była przewidywalna jak nasze debaty sejmowe.

W "Spiralach strachu" nie ma czarno-białych postaci, jednoznacznego oddzielenia zła i dobra, nieuniknionego triumfu prawa i sprawiedliwości. Jak w życiu...

Lektura niezwykła, zostawiająca miejsce na refleksję. To rzadkość!

63
Polecam Dukaja (chyba najlepszy polski pisarz-filozof jakiego czytałem...no może po Lemie):



- Inne Pieśni - Arystoteles, Gombrowicz i wiele innych odniesień do rozważań na temat formy. Oprócz tego ciekawy świat, i niebanalny bohater główny.

- Perfekcyjna Niedoskonałość - warto choćby zobaczyć wykres na końcu książki;p świat przyszłości, superinteligencje, ewolucja przeniesiona w cyberrzeczywistość

- Xwawras Wyżryn - nie można nie pokochać tego terrorysty:)

- W krainie niewiernych - zbiór opowiadań. Szczególnie polecam opko "Irrehare". Kawał dobrego SF dotykającego podobnych zagadnień jak kiedyś Lem

- Lód - dla wytrwałych. Ale jeśli kochacie Dukaja to z pewnością spodoba się wam ta książka. Ten klimat carskiej Rosji, kolej transsyberyjska....aż sam zapragnąłem się wybrać w taką podróż (nawet ceny biletów sprawdziłem;))



A propo Lema:

- Dialogi - solidna lekcja filozofii.

- Pamiętnik znaleziony w wannie - kosmiczna "papyroza" atakuje świat. Co to jest? Zobaczcie sami...:)

- Niezwyciężony - fajne opowiadanie o życiu na innej planecie z nutką polemiki z teorią Darwina



A z bardziej lightownych książek polecam O.S.Carda:

- Gra Endera

- Mówca umarłych

- Ksenocyd

- i jak kogoś złapie ten klimat to resztę książek z tej serii



U. le Guin:

- Czarnoksiężnik z Archipelagu - pierwsza książka otwierająca cały cykl. Zdecydowanie najlepsza z całej serii. Warto przeczytać w tej chwili już nawet nie dla samej historii (motyw z młodym czarodziejem jest obecnie tak sprany jak moje dżinsy) a dla mądrości jaką ta książka niesie ze sobą.



A jeśli chodzi o Gaimana to szczególnie polecam "Sandmana". To akurat komiks a nie książka ale doskonale oddaje archetypiczny charakter jego twórczości, odniesień do wierzeń, mitów i pewnego rodzaju powtarzalności procedur wiary (jeśli mogę się tak wyrazić) we wszystkich społeczeństwach świata. A oprócz tego wspaniała historia i świetna kreska:)
TRENING TWóRCZOśCI DLA PISZąCYCH

64
Kristos pisze:A propo Lema:

- Niezwyciężony - fajne opowiadanie o życiu na innej planecie z nutką polemiki z teorią Darwina
Niezupełnie o życiu :wink: , polemika raczej z kreacjonistami :wink: , no i, to niewątpliwie jest powieść :wink:



Również gorąco polecam!

65
Niezupełnie o życiu Wink , polemika raczej z kreacjonistami Wink , no i, to niewątpliwie jest powieść Wink


Powieść? Z tego co pamiętam to cała historia ma raptem 20-30 stron, niewielu bohaterów i jeden wątek - dlatego napisałem, że to opowiadanie. (ale może coś mi sie pomieszało bo czytałem dość dawno:))



Darwin zakładał biologiczny charakter życia Lem tego nie robi - w tym sensie ze sobą polemizują:-) ale nic więcej nie mówmy Jacku bo zepsujemy całą przyjemność czytania...(jeśli już tego nie zrobiłem;p)
TRENING TWóRCZOśCI DLA PISZąCYCH

67
A z bardziej lightownych książek polecam O.S.Carda:

- Gra Endera

- Mówca umarłych

- Ksenocyd

- i jak kogoś złapie ten klimat to resztę książek z tej serii


Tak! Card jest świetny, a "Ender" to jedno z niewielu SF, które naprawdę mnie wciągnęły. Wybaczcie, ale wolę zinmą stal od promienia lasera.



Osobiście polecam Kinga. Wszystko.



Wyszczególniając opowiadanie "koniec całego bałaganu" ze zbiorku "Marzenia i koszmary". Poza tym "Miasteczko Salem" i "Bezsenność".



Z książek nienapisanych przez Króla, może "Religia" Tima Willocks'a - cena jest astronomiczna jak na warunki uczniowskie, ale pozycja jest warta zapłaconych pieniędzy. Kto czytał, ten wie ;)



Do tego jeszcze Pratchett, a zwłaszcza jego debiutancka powieść - "the carpet people". Nie wiem, czy tłumaczenie jest dostępne w kraju, gdyż czytałem oryginał, ale żaden translatolog nie odda wspaniałego, ironiczno - prześmiewczego stylu Terry'ego.





I ostatnie, na sam koniec:

WęDROWYCZE :!:
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

68
Dołączam się do polecania Pratchetta, Scott Carda, Pilipiuka.

Ot co.

Dodane po 39 sekundach:

O, i "Dzieci Kukurydzy" Kinga.
Are you man enough to hold the gun?

69
Jeśli chodzi o Carda... "Lovelocka" polecano? Jeśli nie - klimat, czasami dość gorzkie, ale bardzo celne obserwacje obyczajowe, a i do zdziwienia ludzi, gdy pada pytanie:

- Kim jest twój ulubiony bohater literacki?

- Zmodyfikowaną genetycznie kapucynką...

... można przywyknąć.



Polecam, na długo zapada w pamięci.

70
Widocznie jestem z innej bajki.

Ze swej strony polecam "Zabic drozda". Nie wiem na ile to zasługa tłumacza, na ile Harper Lee, ale juz nigdy nie czytało mi się tak lekko (niemal jak Dickensa) tak poważnej książki, napisanej tak dziecinnie i poruszającej tak trudne tematy. Dla mnie arcydzieło.

71
A propos innych bajek, ja polecam Baśnie braci Grimm, Opowieści niesamowite Hoffmana i opowiadania Manna (te już nie bajkowe).



Przyłączam się zdecydowanie do polecania Lema. Lem - gigant. Niezwyciężony- niesamowity. "Opowiadania o pilocie Pirxie" są genialne, mogą być wzorem jak pisać dobre opowiadania sf; opowiadanie "Terminus" jest bodaj najlepszym opowiadanie fantastycznym jakie czytałem (no może jeszcze "Głowa Kasandry" Baranieckiego ale to chyba bardziej minipowieść czy nowelka).



Ostatnim Lemem jakiego czytałem był "Eden". Napisany w 1958 roku (pół wieku!) bodajże, a czyta się to tak, jakby było napisane wczoraj. Poza tym bardzo wartka akcja, co może być zaletą dla tych, którzy mają jakieś nieuzasadnione opory względem Lemura, zwłaszcza tego późniejszego i trudniejszego.



A do Dukaja mnie Kristos zachęciłeś. Czytałem bodaj dwa opowiadania i mnie raczej zraził, może trzeba by spróbować z Innymi pieśniami czy Lodem.

72
Te już nie bajkowe opowiadania Manna to jak papier ścierny w croissant'cie. Wybacz, ale w tym wypadku moje francuskie śniadanie ograniczyło się do kawy. Rogalika dogryzłem do połowy i w obawie o swe zęby odłożyłem na talerzyk (na półkę). Może kiedyś zjem, ale muszę być naprawdę głodny. Jak dla mnie niestrawne i pozbawione choćby szczypty pieprzu czy cukru.

73
A dlaczegóż to, niepiśmienny? Miałem zamiar zakupić Manna, i po twoim poście jakoś portfel mi w kieszeni ugrzązł. Czy mógłbyś poprzeć swój post jakimiś argumentami, bo to homeryckie porównanie do mnie nie przemawia. Cóż cię tak zraziło? Styl, wulgarność, kiepskie, ograne pomysły?
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

74
Drogi Moon,

Mówiąc wprost mdłe jak cholera. Rozmyte, bez emocji, energii ale i bez głębszych rozważań (no może "Mały pan Friedemann" jednak coś tam próbuje powiedzieć, ale mnie to nie porwało). Uważam jednak Grey, że może lepiej przyczaj się w empiku, przeczytaj jedno opowiadanko i sam zdecyduj. Wiesz - opinia jest jak ....

Ja jednak, zamiast "Katastrofy kolejowej", wolę "Lokomotywę" Tuwima; tylko co tam mogę wiedzieć, przecież fantasy i horrorów też nie czytuję.

75
A do Dukaja mnie Kristos zachęciłeś. Czytałem bodaj dwa opowiadania i mnie raczej zraził, może trzeba by spróbować z Innymi pieśniami czy Lodem.


"Lód" na początek bym odradzał - ja uwielbiam Jacka D. ale ciężko przebrnąć przez tą książkę polecałbym właśnie drugą pozycję którą wymieniłeś a mianowicie "Inne Pieśni" to chyba najlepsza książka Dukaja jaką czytałem.

Do tej pory widzę behemoty nacierające na Moskwę...:-)



Jeśli chodzi o T. Manna to polecam "Czarodziejską górę" - jeśli ktoś jeszcze nie czytał. Tam rozważań z pewnością nie zabraknie:-)
TRENING TWóRCZOśCI DLA PISZąCYCH

76
Na warsztatach polecano nam Ciemne oceany Dukaja. Kupiłam, doczytałam do połowy, trochę mnie powstrzymało to, że całą akcję i historię w pewnym momencie zastępują naukowe rozważania ekonomiczne. Chociaż trzeba przyznać, że świetnie przygotowany był do napisania tej książki... I miał naprawdę świetny pomysł. A idę o zakład, że przygotowując się do wątku Myślni korzystał z syllabusów na pierwszy rok u mnie:D

Wróć do „Czytelnia”