Jestem wielką fanką Simons i chciałabym poznać wasze opinie na jej temat.
Kocham "Jeźdźca Miedzianego"- dla niewtajemniczonych to romans historyczny. Chyba pierwsza książka, jaką przeżywałam; jedyna jaka ją przebiła to "I nie było już nikogo" Agathy Christie. "Jeździec..." śnił mi się po nocach


Kolejną część "Tatianę i Aleksandra" czyta się jednym tchem. Nie przeżywałam jej aż tak, ale stres, przyznaję, był. "Ogród letni" z kolei strasznie mnie rozczarował- naciągany do przesady, co mnie jednak nie zniechęciło i sięgnęłam po "Dziewczynę na Times Square". Nie wciąga aż tak jak "Jeździec...", ale też wyciska łzy i skłania do refleksji.
A wy jak myślicie? Jakie macie odczucia?
Przymierzam się też do kupna "Drogi do raju" i "Pieśni o poranku".
Czytał ktoś? Warto kupić?