2
Chyba każdy, kto usłużnie czyta szkolne lektury ;)



Ale przeciętny Polak (w tym ja) nie zna nic poza "Zbrodnią i karą" (która mi się bardzo zresztą podobała)

4
A czytałeś coś innego Dostojewskiego? Polecasz?

(bo rozumiem, że skoro aż założyłeś nowy temat, to masz coś więcej do powiedzienia, niż że "Zbrodnia i kara" i była fajna ;) )

5
Dostojewski. Fiodor. Pisarz, że hej.



Oprócz "Zbrodni i Kary" - książki naprawdę genialnej (hehe - się to wie), czytałem jeszcze "Braci Karamazow". Największe wrażenie wywarła na mnie scena, gdy jeden z tytułowych braci ma przywidzenie, iż gada z diabłem. A to do czego diabeł się mu przyznawał, w kontekście całego utworu (scena pod koneic była) - wrażenie jest i było. Diabeł spowiada się, że dawno już by Boga przeprosił, ukorzył się i wrócił na "dobrą stronę", ale tak jednak być nie może etc etc..



Z innych ciekawych rzeczy u Dostojewskiego to jego wczesna twórczość: "Białe noce" - zbiór dwóch opowiadań (dłuższych) - fajne czytadło.
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

6
Oprócz "Zbrodni..." przeczytałem "Biednych ludzi", "Sobowtóra", "Wspomnienia z domu umarłych", "Notatki z podziemia", "Gracza", "Idiotę", "Braci Karamazow" i teraz jestem w trakcie "Biesów" :P Co polecam... cóż, problem polega na tym, że Dostojewski nie jest dla wszystkich. Jest ciężki, bardzo ciężki. Tak naprawdę, żeby zrozumieć jego powieści każdą trzeba przeczytać po dwa razy. Jego styl charakteryzuje się bardzo długimi zdaniami, monologami niekiedy ciągnącymi się przez cały rozdział, co druga jego postać jest albo chora psychiczna albo znajduje się w skrajnym napięciu emocjonalnym przez które jest zdolna absolutnie do wszystkiego, przez co nigdy nie wiadomo czego się po niej spodziewać :) W jego powieściach jest też bardzo dużo postaci, nazwiska niekiedy tak się ze sobą mieszają, że naprawdę czasem trudno dociec kto jest kim i o co w tym chodzi. Przykład - pierwsze 50 stron Biesów to opis głównych postaci i ich życiorysów, bez żadnych dialogów i żadnej akcji.

Ale jeśli ktoś jest w stanie przebrnąć przez tę "ciężkość"... to czeka go naprawdę wyśmienita uczta. Postacie są dopracowane do najdrobniejszych szczegółów, każda z nich żyje własnym życiem, a Fiodor znakomicie potrafi przedstawiać psychikę ludzką. Bezkompromisowość i brutalność z jaką przedstawia on ludzkie emocje niekiedy mnie po prostu miażdżyła i za to tak go lubię.

Czy coś polecam? Cóż, "Idiota" generalnie uchodzi za jego najlepszą i najbardziej poczytną powieść. Gł. bohaterem jest w niej niejaki książę Myszkin, którego Dostojewski starał się przedstawić jako naszego teraźniejszego Chrystusa, a więc człowieka idealnego, o doskonałej dobroci, bez skazy, całkowicie bezinteresownego. Jeśli kogoś takie coś interesuje, to niech sięgnie po tę pozycję.

Ci, którzy interesują się filozofią egzystencjalną powinni sięgnąć po "Notatki...". "Gracz" to jedna z jego najlżejszych pozycji, to studium człowieka uzależnionego od hazardu, coś na rozluźnienie.

No i są jeszcze "Bracia...", magnum opus Fiodora, ostatnia jego powieść. Tylko dla największych hardcorowców - to synteza poglądów i idei Dostojewskiego z całego jego życia. Czytałem już dawno, ale niedługo mam zamiar sobie odświeżyć, może zrozumiem coś więcej niż za pierwszym razem :D

7
huginn pisze:Dostojewski. Fiodor. Pisarz, że hej.



Oprócz "Zbrodni i Kary" - książki naprawdę genialnej (hehe - się to wie), czytałem jeszcze "Braci Karamazow". Największe wrażenie wywarła na mnie scena, gdy jeden z tytułowych braci ma przywidzenie, iż gada z diabłem. A to do czego diabeł się mu przyznawał, w kontekście całego utworu (scena pod koneic była) - wrażenie jest i było. Diabeł spowiada się, że dawno już by Boga przeprosił, ukorzył się i wrócił na "dobrą stronę", ale tak jednak być nie może etc etc..


Mam bardzo podobne spojrzenie na sprawę. Te same rzeczy mi się podobały.

Poza tym, wszyscy mówią mi, że jak na Rosjanina, pasowałoby mi "Iwan".



Poza tym, literaturę rosyjską czyta się bardzo ciężko. Chodzi o język - toporny i trudny do przełożenia na polski. Akcja również jest budowana raczej zawile i bez wyczucia. Zupełnym przeciwieństwem jest sens, fabuła, treść utworu, która stoi bardzo często na wysokim poziomie. Dostojewski oddaje tego bardzo wiele swoim dorobkiem twórczym.
Obrazek



Cause I am my enemy

The water's up to the knee

I never wanted nothin' from you

Yes, I do; Yes, I do

My engine's runnin' on dry

My head's so fucked up inside

Shut up

I know

I said so...

8

Poza tym, literaturę rosyjską czyta się bardzo ciężko. Chodzi o język - toporny i trudny do przełożenia na polski. Akcja również jest budowana raczej zawile i bez wyczucia. Zupełnym przeciwieństwem jest sens, fabuła, treść utworu, która stoi bardzo często na wysokim poziomie. Dostojewski oddaje tego bardzo wiele swoim dorobkiem twórczym.


Tutaj zgodzę się, ale tylko częściowo. Język rosyjski aż tak toporny jak Ty to starasz się przedstawić nie jest. Fakt, z przekładami bywa różnie, ale to w dużej mierze wina przekładającego, czyż nie? Czy akcja budowana jest bez wyczucia? Zawile? Nie powiedziałbym - czego doskonałym przykładem jest w mej opinii Mistrz i Małgorzata Bułhakowa. Co do sensu, fabuły etc - tutaj tylko się zgodzić.
Huginn ok Muninn flięga hverian dag



i??rmungrund yfir;

óomk ek of Huginn, at hann aptr ne komit,

þó si??mk meirr um Muninn.



-------------------------------------------------------



Witajcie w Kraju Umarłych!

Tutaj śmiech zniewoli Wasze lęki!

A marzenia i sny...

Spełni Wielki Papier!!!

9
Znaczy, popierasz tylko superlatywy ;) ?



Akcja np Braci Karamazow i wielu innych powieści Dostojewskiego jest zbudowana zawile. Mówię to z punktu widzenia człowieka, który uznaje jej prowadzenie za kolejny z elementów, wpływających na czytelnika, kolejną umiejętność pisarza.



A nawet "Mistrza i Małgorzatę" wystarczy porównać do dzieł zachodnich, gdzie mimo niewielkiego sensu utworów, technika konstrukcji fabularnej jest na wysokim poziomie. Albo z innej beczki: dostrzec raczej przypadkowe zabiegi przedstawienia bohatera tytułowego w połowie książki czy zrobienia z owego postaci niemal drugoplanowej na przestrzeni całego utworu.

Możesz się nie zgodzić, ale mi się wydaje, że te operacje specjalnego sensu nie miały.



A winą przekładającego jest to bardzo często, mimo to, to nie są jednorazowe przypadki przekładów. Język rosyjski ma swoją specyfikę, wytłuszczę nawet niepewną tezę: narzuca inny tok rozumowania. Obcy, czasem wydający się być nielogicznym. Stąd podstawowe zarzuty co do literatury Wschodu: przeciąganie niektórych sytuacji w nieskończoność i skracanie dwu tygodni innej, choć znacznej, w dwa zdania.
Obrazek



Cause I am my enemy

The water's up to the knee

I never wanted nothin' from you

Yes, I do; Yes, I do

My engine's runnin' on dry

My head's so fucked up inside

Shut up

I know

I said so...

10
Zgadzam się, że Dostojewski jest trudny, aczkolwiek nie wiem czy jest tak również w przypadku reszty literatury rosyjskiej bo po prostu jej nie znam. Niedługo zabiorę się za Tołstoja to coś będę mógł powiedzieć :)

A co do Fiodora to jeszcze raz podam przykład "Biesów" - przez pierwsze 50 stron autor przedstawia główne postacie i ich życiorysy, całkowicie ignorując jakąkolwiek "teraźniejszą" akcję. Dla normalnego, współczesnego czytelnika takie coś jest po prostu nie do przełknięcia a normalny, współczesny wydawca przeczytawszy pierwsze strony takiego rękopisu rzuciłby nim do kosza :)

11
Dostojewski? Jeden z ulubionych pisarzy. Zaczęło sie od "Zbrodni i kary", poźniej był "Idiota", "Biesy", "łagodna", "Sowobtór", "Wspomnienia z Domu umarłych" i akrualnie czytany "Gracz".

Ten rosyjski pisarz urzekł mnie tą pogłębiona psychiką bohaterów, zawiłością wątków i taką zupełnie obiektywną narracją. Niestety- w tym kraju trzeba sie ładnie napocic, by dostać jego ksiazki; o ile "Zbrodnię" znajdziemy w każej bibliotece, o tyle reszty trzeba dłuuugo szukać...
Obrazek

12
Hmmm.... Przeczytałam kilka pozycji, zachęcona fenomenalną "Zbrodnią i karą". :)
Ten rosyjski pisarz urzekł mnie tą pogłębiona psychiką bohaterów, zawiłością wątków i taką zupełnie obiektywną narracją.
Zgadzam się w całej rozciągłości, uwielbiam psychologicznie rozpracowywać bohaterów^^

Jeden z moich znajomych (biegle włądający rosyjskim) twierdzi, że czytanie Dostojewskiego w oryginale to nieporównywalnie większa przyjemność. Ponieważ tłumaczenia znacznie zniekształcają treść, pozbawiają uroku etc, etc...

Ja nic od siebie nie powiem na ten temat, bo moja znajomość rosyjskiego ogranicza się do kilku słów :roll:
Non satis est unius opinio.

13
Z mniej znanych mogę polecić "Opowieści fantastyczne"- taki zbiór krótszych opowiadań Fiodora, bardzo nowatorskich jak na tamte czasy.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

14
Dostojewskiego czytałam tylko "Zbrodnię i karę", ale bardzo mi się podobała :) O mało co się nie poplakałam na końcu :wink: a niewiele książek mnie wzrusza do tego stopnia.
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

15
Lektur nie czytam. "Zbrodni..." przeczytałam tylko streszczenie. Mam po prostu niechęć do książek, które czytali wszyscy. Może z literaturą nie jest tak jak z muzyką i popularne nie znaczy złe... Hmm... Chyba się jednak skuszę na jakiś tytulik... :P
I've got the lot to burn...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”