
Opis:
"Przekład z angielskiego Sebastian Musielak
Rządy wielu państw europejskich oraz duże korporacje międzynarodowe od lat rywalizują o dostęp do zasobów naturalnych Tukmenistanu, kraju dysponującego jednymi z najbogatszych złóż gazu, a zarazem znajdującego się w czołówce listy państw najbrutalniej łamiących prawa człowieka i prawo do wolności słowa.
Ruhnama jest dziełem pochłoniętego umacnianiem kultu własnej osoby przywódcy Turkmenistanu, Saparmurata Nijazowa, i stała się symbolem jego dyktatury.
Wielkie międzynarodowe koncerny nakłaniane są do przekładania Ruhnamy na języki macierzyste oraz publiczne deklarowania wsparcie dla turkmeńskiej księgi. W istocie rząd Nijazowa zdaje się traktować Ruhnamę jako test decydujący o tym, które z firm będą skłonne przymykać oko na naruszanie lub jawne łamanie praw człowieka.
"Sprawdzian Ruhnamy" zalicza wielu ? od Nokii i Siemensa, po Gazprom i amerykańskie spółki paliwowe, w interesy z Turkmenistanem angażują się rządy i korporacje od Finlandii po Chiny, Stany Zjednoczone i Rosję. Kazus Świętej Księgi staje się więc sprawą o zasięgu globalnym i przykładem pewnego ogólnoświatowego trendu. Rodzi ważne i niepokojące pytanie o to, z jakich powodów wielkie koncerny angażują się w interesy z autokratycznymi rządami. Czy państwa Zachodu tracą zdolność do kontrolowania międzynarodowego biznesu? Czy przyszłość należy do dyktatorów i wielkich korporacji pracujących wspólnie dla zwiększenia wzajemnych wpływów?
W cieniu Świętej Księgi opowiada o próbach zbadania tych powiązań. Zadania tego podjęli się Arto Halonen, fiński reżyser filmowy, wielokrotnie nagradzany dokumentalista, i jego współpracownik Kevin Frazier. Kulisy wielkich interesów starali się odsłonić najpierw w filmie dokumentalnym pod tym samym tytułem, jednym ? jak się miało okazać ? z najgoręcej dyskutowanych filmów 2008 roku. Książka, która powstała później, jest znacznie obszerniejsza, zawiera wiele fragmentów o charakterze reporterskim i obyczajowym, a dodatkowo przedstawia wydarzenia, które miały miejsce po upublicznieniu filmu. Autorom udało się m.in. dotrzeć do niezwykle interesujących materiałów dotyczących współpracy Nokii z Nijazowem.
Podjęta przez fińskich dokumentalistów wyprawa do jądra dyktatury to palące pytanie o etykę wielkiego biznesu."
Moja recenzja:
Polityka jak i biznes są swoistą grą. Toczy się ona o duże stawki (przeważnie pieniężne).
Wielkie korporacje aby zdobyć przychylność dyktatora Turkmenistanu pragną zwrócić na siebie uwagę. Budują ku czci prezydenta pomniki jego książki (Ruhnamy) jak i samej postaci przywódcy tego zapomnianego kraju (przykładem tego może być Łuk neutralności na którego szczycie znajduje się pozłacany pomnik Nyijazowa, obraca się zgodnie z ruchem słońca) w zamian otrzmują kontrakty na wielomilionowe sumy. W życiu jest wiele absurdów jednak kraj opisany w książce ma ich za dużo. Średnia płaca poza stolicą wynosi 10 $ a prezydent całe bogactwo kraju oddaje zagranicznym korporacjom.
Jest w stanie poświęcić największy majątek kraju - oddaje dzieci do pracy przy wyrobie bawełny aby zaspokoić swoje chore ambicje.
Młodzież w szkole ogromną ilość czasu spędza na studiowaniu bezsensownej książki "Ruhnamy" (robi się to nawet na lekcjach matematyki) przez co przyszłe pokolenia nie będą w stanie przeciwstawić się reżimowi. Nawet aby zdać prawo jazdy trzeba zdać egzamin który dotyczy jednego z wybranych rozdziałów.
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy co nosi na sobie - wszystkie znane firmy Lee, Big Star, Gappa wykorzystują Turkmeńskie dzieci aby się wzbogacać (pracują one za darmo w fabrykach tekstyliów).
Nie tylko firmy odzieżowe zarabiają na tym narodzie - z założonymi rękami nie siedzi też Shell, Nokia, Simens, BMW etc.
Ruhnama jest pełna absurdów, zawiera wiele fragmentów mówiących o zakazie łamania praw człowieka.
Jednak każdy kto sprzeciwia się dyktatorowi zostaje skazany na więzienie a jeżeli przebywa aktualnie za granicą jego rodzina przebywająca w kraju przeżywa mękę (tracą pracę, majątek, są zastraszani, torturowani). Nawet gdy ktoś wytrzyma 3 lata w więzieniu (co udaje się jedynie najsilniejszym i młodym) zaraz po wyjściu umiera.
"W cieniu świętej ksiegi" jest tak na prawdę opisem realizacji filmu dokumentalnego pod tytułem "Shadow of the Holy Book" jednak opisuje w rzeczywistości realia kraju leżącego na południe Uzbekistanu.
Książka ta bardzo mi się podobała. Niestety ludzie w naszym kraju nie zwrócą uwagi na nią z powodu "dziwnej" okładki która swoją drogą bardzo mi się podoba. Według mnie najlepsze są fragmenty o kręceniu filmu. Wiadomo, że w takim kraju gdzie inwigilacja jest na wysokim (ba, bardzo wysokim) poziomie coś takiego było dużym wyczynem i odwagą ze strony koordynatorów przedsięwzięcia (a jednocześnie autorów książki). W pewnej chwili zżyłem się z Arto, podziwiałem jego opanowanie w trudnych sytuacjach (na przykład gdy groziło mu więzienie) jak i profesjonalizm (nie chciał aby po udzieleniu wywiadu ktoś ucierpiał).
Nie powinniśmy być obojętni na krzywdę innych ludzi. Zapewne gdy ktoś dowiaduje się o tej pozycji najpierw studiuje mapę w poszukiwaniu położenia zapomnianego kraju. Czytając tą książkę przeżywamy wiele "wstrząsów" choć nie takich jak przy lekturze tekstów o holokauście czy o Auschwitz. Jednak jedna rzecz szczególnie różni te dwie sprawy. Każdy posiada znikomą lub dużą wiedzę o II wojnie światowej zaś o Turkmenistanie wiemy niewiele lub nic. Każdy człowiek który uważa się za obywatela wykształconego i otworzonego na świat powinien przeczytać tą pozycję.
>>Więcej informacji<<