Jakub Wędrowycz

1
U nas żadnej wzmianki o perypetiach tegoż egzorcysty(Na myśli mam Czytelnię). Zatem otwieram temat tyczący się całej serii o Wędrowyczu.

Osobiście zabiorę głos opierając się jedynie o "Kroniki Jakuba Wędrowycza", gdyż dotychczas tylko tę pozycję przeczytałem. Zrobiłem to tak późno(chciałem już dawniej) ponieważ byłem głupi, utrzymując się w przekonaniu, że "tam gdzie samochody, pepesze i maszyny, to nie fantasy" - bo dla mnie fantasy to(była) tylko rąbanina mieczem i magicy w fikuśnych filcowych czapeczkach. Na szczęście się opamiętałem.

Pierwszy tom o Jakubie skończyłem w dwa dni, będąc na wycieczce szkolnej. Przy okazji wciągnąłem w to kumpla, któremu również książka się spodobała(Wciąż cytował Skorlińskiego: "To ja, szatan!(...) Oddajcie moją walizkę!" - za każdym razem się z tego śmiał.).

"Kroniki Jakuba Wędrowycza" to jedyna dotychczas książka, przy której niesamowicie się uśmiałem. Komicznych sytuacji(dialogów zwłaszcza) jest tu na pęczki i mam nadzieję, że dalsze tomy będą pod tym względem takie same, jeżeli nie lepsze. Tutaj może się zdarzyć dosłownie wszystko, autor wciąż czymś zaskakuje(Nie mogę odpędzić się od trepanacji czaszki amerykańskiego aktora - w pozytywnym sensie ;D )
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

2
Przeczytałem wszystkie twory Pilipiuka o Wędrowyczu. Pierwsze dwie podobały mi się bardzo, śmiechu było co nie miara, dobry, wiejsko PRLowski styl przypada do gustu niemal każdemu, jednak do czasu. Kolejne książki, a raczej opowiadania w nich zaczynają powielać pewien schemat i przygody egzorcysty bimbrownika stają się po prostu nudne.
Forum literackie

Użytkowniku, pamiętaj!
§ 1. Przed napisaniem jakiegokolwiek posta przedstaw się w odpowiednim dziale.

3
Przeczytałem Czarownika Iwanowa. Tytułowe opowiadanie jest piekielnie nudne. Byłem w ciężkim szoku, gdy je czytałem. Ciągle nie mogłem zrozumieć po co autor tak rozwleka tę niewiarygodnie nudną akcję, skoro wszystko można by zmieścić w połowie stron bez straty dla czytelnika. A może nawet wyszłoby to na dobre. Ten sprytny bimbrownik nic tylko pozwalał uciec czarownikowi, choć miał możliwość załatwienia go milion razy. To było irytujące, ale niestety nie tą irytacją, która każe czytać, żeby sprawdzić co będzie dalej.

Reszta opowiadanek - równie mało odkrywcze, to jednak już nieco lepsze.

Generalnie, dla fanów Kiepskich z Polsatu jak znalazł. Podobnie malowniczy bohater i czasami śmieszne dialogi, niewyszukane poczucie humoru, ale zdarzy się i perełka, przy której człowiek się nawet zaśmieje. I tak jak w Kiepskich czasami pojawi się szatan, czasami kosmici.

Ten jeden raz mi wystarczy. Nie jestem targetem dla Wędrowycza, ale rozumiem, że młodszym, niezbyt wyrobionym czytelnikom może się podobać.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

4
Miałem okazję poznać tylko dwie pozycje Andrzeja Pilipiuka i po więcej sięgać nie będę. Jedną z owych pozycji było "Wieszać każdy może". Nie trafiły do mnie te historie. Jak dla mnie przekombinowane i nieśmieszne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czytelnia”