16

Latest post of the previous page:

Te wszystkie argumenty o księgarniach, wzroście poziomu czytelnictwa i zakupu książek to jest tylko sztuczna mgła.

Podparta oczywiście ustawodawstwem europejskim i wynikami regulacji na rynkach krajów zachodnich (nie mnie oceniać ich wiarygodność).

Na rynkach branżowych pojawienie się jakiegoś projektu aktu prawnego oznacza zazwyczaj jakąś grę kogoś przeciwko komuś.

Za tym konkretnym projektem stoi Polska Izba Książki, samorząd gospodarczy branży księgarskiej. Bynajmniej nie stanowi on monolitu, nie zrzesza też wszystkich podmiotów uczestniczących w rynku książki.

Szalenie intrygujące jest to, że twarzą projektu jest właściciel wydawnictwa BOSZ, które gra w lidze okręgowej.

Co skłaniałoby do wniosku, że gra jest prowadzona przeciwko dużym - tak wydawnictwom, jak dystrybutorom (o nich można przeczytać na stronie Wydawnictwa Wolters Kluwer, którego prezes jest jednocześnie prezesem PIK)

Zatem zapewne otrzymamy rozkład głosów, opinii mniej więcej taki sam, jak w przypadku relacji sklepy wielkopowierzchniowe - sklepy osiedlowe.

A efekty będą takie, o jakich mówi przytomnie Grimzon. Rezerwa potencjału dużych spokojnie wystarczy na dalsze promocje i wyzwoli niezwykłą pomysłowość w ich konstruowaniu. Mali wydawcy znowu będą się musieli przystosować, w efekcie nie uzyskają nic. W tyłek zapewne dostanie część księgarń internetowych, sytuacja największych i tych, które obsługują nisze tematyczne pozostanie bez zmian.

Jest jeszcze kwestia podręczników, na które przewiduje się rabaty do 15%. Z tym też lepiej poradzą sobie duzi (efekt skali).

No i pominięcie ebooków też wydaje się ciekawe...

W sumie, jak dla mnie - ustawa-ciekawostka, która nijak nie zrealizuje oczekiwań jej ojców. Przynajmniej tych oficjalnie deklarowanych.

17
To proste. Zastanówmy się co wpływa na cenę książki?

Cena "na wyjściu" z wydawnictwa to 50% ceny okładkowej/katalogowej.

Książki bierze hurtownia która potem spyla je księgarniom. Hurtownia zarabia na tym że trzyma je w magazynie, przewozi, musi też skalkulować ryzyko że księgarnia weźmie towar i splajtuje.

Oczywiście musi doliczyć podatki, ZUS, płace kolesia od wózka widłowego, księgowej etc.

*

Księgarnia musi doliczyć koszt lokalu czyli czynsz i pensje. Zysk oczywiście też jest mile widziany...

*

Marża księgarni wynosi ok 30% - ale to jest marża na wuzetki. Jeśli ksiegarz wejdzie do hurtowni z walizą kasy (tzn teraz i tak przelewem trzeba) i powie - to to i to, łącznie 600 woluminów płacę od ręki gotówką to spokojnie dostanie 40% rabatu. Może wtedy spylić o 10% niżej niż konkurencja, a jak nie idzie przecenić o 40% - pozbyć się kłopotu i wyjść na zero.

*

Jeśli wprowadzimy regulację o zakazie obniżek - sorry - księgarnie oberwą bo nietrafionych pozycji których nie da się zwrócić do hurtowni po prostu nie sprzedadzą... Zamrożona lub stracona kasa.

*

co ja bym zrobił?

1) likwidacja vat na ksiażki, i vat na druk.
2) obniżka dochodowego od działalności kulturalnej
3) ułatwienia w wykupie lokali na własność (obecnie ok 10% księgarni ma własne lokale!!!)
4) przydało by się dokapitalizować - żeby więcej księgarni kupowało za gotówkę - ale nie wiem jak .
5) uproszczenie procedur księgowych.

etc.

Słyszałem opinię że

19
Andrzej Pilipiuk pisze:1) likwidacja vat na ksiażki, i vat na druk.
2) obniżka dochodowego od działalności kulturalnej
3) ułatwienia w wykupie lokali na własność (obecnie ok 10% księgarni ma własne lokale!!!)
4) przydało by się dokapitalizować - żeby więcej księgarni kupowało za gotówkę - ale nie wiem jak .
5) uproszczenie procedur księgowych.
1. Nie tyle zlikwidować co drastycznie obniżyć. (ewentualnie zlikwidować przy małym nakładzie danego tytułu, a większym obarczyć to, co się sprzedaje).
2. Zgadzam się.
3-4. Niech się przede wszystkim łączą we spółdzielnie, będzie im łatwiej.
5. Ok.

20
Och, Boże, co trzeba mieć w głowie, żeby tak wspierać rozwiązania socjalistyczne? Jak słyszę o "odgórnym" i "centralnie planowanym", to wyciągam z szafy granaty.

21
Dokapitalizować może poprzez pewnego rodzaju subsydia?
Tylko do tego to władza musiała by być mądra, bo tak długo, jak władza chce hodować idiotów na gruncie naszego kraju, tak długo czytelnictwo nie będzie wspierane. Kto by chciał w swoim państwie światłych ludzi, którzy gotowi przejrzeć na oczy i się zbuntować?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

22
Tiki pisze:1. Nie tyle zlikwidować co drastycznie obniżyć. (ewentualnie zlikwidować przy małym nakładzie danego tytułu, a większym obarczyć to, co się sprzedaje).
VAT na książki wynosi 5% (nie wiem, jak VAT na druk, nawet nie wiedziałam dotąd, że jest coś takiego :| gdzie się człowiek nie obróci, z każdej strony go łupią :| ), "drastyczne obniżenie" go równa się w praktyce likwidacji :mrgreen:
Większy problem z VATem na e-booki, ale e-booków te genialne pomysły nie obejmują.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”