61

Latest post of the previous page:

Jestem nauczycielem z wykształcenia, wytresowano mnie. ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

62
Ja miałem być, ale na szczęście zdałem sobie sprawę, że "Szkoła to cudowne miejsce, pod warunkiem, że nie wpuści się tam uczni".
Pozdrawiam
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

Re: NaszeDebiuty.pl

63
naszedebiuty pisze: Jeżeli dzięki działaniom naszym i Empik-u autor pojawi się na rynku to komercyjne wydawnictwo chętnie zapłaci mu tantiemy a za przekazanie/zdobycie nowego rokującego autora wydawnictwo komercyjne zapłaci Fundacji aby miała środki na działalność i wydawanie nowych pozycji.
Mnie natomiast to zdanie niezmiernie stresuje, to znaczy frapuje. "Chętnie" komercyjne wydawnictwo zapłaci Fundacji... Na pewno chętnie? Mówimy tutaj o kolejnych książkach (bo ta pierwsza już zostaje w ND na wieki...). A przecież może sobie "zabrać" nowe wydawnictwo autora "za darmo" - kiedy zaoferuje mu normalne warunki, autor przecież chętnie za nim pójdzie.
Nie wypowiadam się, prawdę mówiąc, nie wiem co o tym myśleć. Dziwna jest dla mnie ta sprawa. Po prostu pytam.

64
Mnie w tym wszystkim martwi widmo tzn. psucia rynku.

Pokaże na przykładzie statysty, czyli osoby która tworzy dalszy plan w serialu, filmie, spektaklu czy teleturnieju.

Dawno, dawno temu była sobie agencja statystów X. Ludzie super, razem z szefem agencji. Miał podejście do ludzi, prawie z każdym był po imieniu. Stawka dzienna za statystowanie w serialu i teleturnieju wynosiła odpowiednio: 50zł i 52zł.

Potem pojawiły się firmy, które oferowały statystom mniejsze pieniądze, no ale przecież będziecie w telewizji, no nie? itd. Ludzie na to poszli i co z tego wynikło? Obecnie stawki w agencji statystów X spadły z 50zł/serial i 52zł/teleturniej do 42zł/serial i 45zł/teleturniej. Dlaczego? Agencja by splajtowała, gdyby żądała więcej niż konkurencja.


Po co daje taki oderwany od tematu przykład? Żeby przypadkiem z wydawaniem debiutantów nie było podobnie. Bo skoro niektórzy debiutanci dadzą powieść za darmo, to po co przepłacać? Lub żeby nie powstał podział na naiwną młodą gawędź która da nam zarobić, i na poważnych pisarzy. Naprawdę nie życzę tego nikomu.

Idea Naszych Debiutów jest piękna. Idee Karola Marksa też takie były. A to co z nich wyszło, to... no cóż. Życie, bywa i tak.

65
Nikt nie zmusza debiutantów do współpracy z ND. Każdy samodzielnie podejmuje taką decyzję. A o psuciu rynku mowy nie ma, inicjatywa dotyczy zbyt małej ilości osób, aby miało to jakikolwiek wpływ na rynek.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

67
Widzę, że mamy jedyne słuszne prawdy. Po obu stronach.
No to teraz zagwozdka.

Markowi Krajewskiemu zapłacili za pierwszą książkę (Śmierć w Breslau) 1500zł. Takie dostał honorarium i cześć. Co jest bardziej poniżające - kasa na fajki, czy brak kasy? Powiedzcie mi teraz moi kochani bogacze - miał ich wyśmiać i czekać na lepszy deal? Może. Pytanie, czy wtedy byłby dziś tam, gdzie jest, czy może szukał by wydawcy.

Sam pisałem kiedyś na tym forum, że skoro kasę za swoją pracę dostaje sprzątaczka, która wyrzuca nasze maszynopisy do kosza, to my nie mamy prawa nie dostawać pieniędzy.

Ale każdy powinien wiedzieć w jakim miejscu swojej pisarskiej drogi jest i co będzie dla niego w tym momencie najlepsze.
Czy debiut za free + szansa na rozwój warsztatu i zaistnienie.
Czy poczekanie.

Bo nie sądzę, żeby do ND poszli ludzie, których nie odrzucono już w komercyjnych wydawnictwach.

[ Dodano: Wto 27 Kwi, 2010 ]
Auć, nie zauważyłem kolejnej strony i postu Adama.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

68
TadekM pisze:Bo nie sądzę, żeby do ND poszli ludzie, których nie odrzucono już w komercyjnych wydawnictwach.
A ja przypuszczam (podkreślam: przypuszczam), że ci młodsi faktycznie mogą nie mieć za sobą żadnego "odrzucenia".
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

69
A ja przypuszczam (podkreślam: przypuszczam), że ci młodsi faktycznie mogą nie mieć za sobą żadnego "odrzucenia".
Może być i tak, choć to wątpliwe. I wtedy sami robią sobie krzywdę.
ND nie oferują nic lepszego od zwykłych wydawnictw (przynajmniej na papierze). Czas odpowiedzi raczej nie jest krótszy (tu już mocno podkreślam, że przynajmniej na papierze), a wysłanie majlem - bo teraz prawie każdy tak przyjmuje - nawet szczególnej odwagi, ani poświęcenia nie wymaga (pomijam, że chyba raz w życiu ktoś mi odpowiedział na tekst wysłany majlem - tymczasem na maszynopisy zawsze; ale ja i od półtora roku nikomu nic nie próbowałem wcisnąć).
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

70
Sir Wolf pisze:,
A ja przypuszczam (podkreślam: przypuszczam), że ci młodsi faktycznie mogą nie mieć za sobą żadnego "odrzucenia".

To byłaby wielka szkoda. Bo jak już cię każdy odrzuci, to fakt. Wyrzucić to, co się napisało do kosza czy równie dobrze umieścić na blogu? Z dwojga złego, ND wydają cię choć na papierze. Sir Wolf, przeczytałeś trochę tej książki wydanej przez ND? Myślisz, że była za słaba dla normalnego wydawnictwa?

W sumie jak 10 wydawnictw puści cię kantem... A jak i ND cię nie weźmie, to lepiej zacznij szydełkować. Chociaż szydełkowanie wcale fajne nie jest. Kurde, to na jaką branżę się wtedy przerzucić? Oto jest pytanie.

71
icy_joanne pisze:Myślisz, że była za słaba dla normalnego wydawnictwa?
Dla Fabryki czy Runy - raczej tak.

Powiedziałbym autorce to samo co niektórym użytkownikom tego forum: niezły pomysł, ale wymaga opisania od nowa.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

72
Sir Wolf pisze:
Powiedziałbym autorce to samo co niektórym użytkownikom tego forum: niezły pomysł, ale wymaga opisania od nowa.
No i teraz pytanie za sto punktów. Lepiej było odczekać i napisać to od nowa czy wysłać i wydać w Nasze Debiuty?

Ciekawe, swoją drogą, ile tego sprzedadzą. I czy taka osoba przy wysłaniu następnej książki do np. Fabryki będzie traktowana jako amator czy jak pisarz po debiucie?

73
icy_joanne pisze:No i teraz pytanie za sto punktów. Lepiej było odczekać i napisać to od nowa czy wysłać i wydać w Nasze Debiuty?
IMO - odczekać i poprawić. Praca nad ulepszaniem warsztatu zawsze przynosi zyski. Wydanie książki w nikomu praktycznie nieznanej firmie, w niewielkiej ilości egzemplarzy...
icy_joanne pisze:Ciekawe, swoją drogą, ile tego sprzedadzą.
Prognozowałbym, że nie więcej niż kilkaset sztuk.
icy_joanne pisze:I czy taka osoba przy wysłaniu następnej książki do np. Fabryki będzie traktowana jako amator czy jak pisarz po debiucie?
To zależy jaką markę wyrobi sobie ND.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

74
Navajero pisze:
icy_joanne pisze:Ciekawe, swoją drogą, ile tego sprzedadzą.
Prognozowałbym, że nie więcej niż kilkaset sztuk.
Wiesz, skoro nakład wynosi tysiąc, to to nie jest prognoza, to jest fakt. ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

75
Nakład nie świadczy o sprzedaży :) Znam przypadki autorów którzy wydając w znanych firmach mieli sprzedaż na poziomie 700 egzemplarzy. Być może tutaj będzie jeszcze mniej.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

76
Wiem. Chodzi mi o to, że z całą pewnością sprzedaż będzie "nie więcej niż kilkaset sztuk". Czego nie wydrukowali, tego nie sprzedadzą.

A jak ja zadebiutuję, to z dodrukami będzie 15.000, zobaczycie. :P
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

Wróć do „Wydawnictwa”

cron