Sprawdzę, czy jeżeli są na "nie", to też dadzą znać

Ja już sprawdziłam.

Dali znać (MC). Najpierw dostałam potwierdzenie otrzymania, a około miesiąca potem odpowiedź odmowną. Z krótkim uzasadnieniem. Fajnie, że komuś chce się odpisywać. Warto próbować. Ja chwilowo nie mam już siły, bo zwątpiłam w to, że kiedyś popełnię coś, co nada się do druku. Czuję się jakbym nigdy nie miała przekroczyć poziomu, do którego doszłam. Być może za jakiś czas mi przejdzie i jeszcze kiedyś spróbuję.
Parowski mi tylko raz odpisał, na kilka wysłanych tekstów, a była to odpowiedź bardzo szybka, bo już po trzech dniach jakoś (właściwie, to nie wiem czy powinnam się cieszyć czy płakać

). I też było krótkie uzasadnienie, dlaczego opowiadania nie weźmie.