Wolha.Redna vs Godhand

16

Latest post of the previous page:

Postanowiłam, że zrobię coś, co pewnie obrazi Autorów i innych oceniających, ale skoro żyjemy w czasach walki o ułamki sekund ludzkiej uwagi, a czytelnicy są bezlitośni w decyzjach, jeśli chodzi o wybór danej książki, to czemu ja mam taka nie być? :P Poniższa ocena opiera się na pierwszym akapicie, a raczej na odcinku o długości ok. 10 cm tekstu (w pionie), po przeczytaniu którego ponoć można zdecydować o jakości i wartości dzieła oraz stylu autora. A więc sprawdźmy, czy moje spostrzeżenia będą trafne.



TEKST I

Pomysł 17/20
Zapowiada się na sci-fi. Jakieś rzeczy biotechnologiczne. Pewnie coś się wymknie spod kontroli. Może być ciekawie. Choć obawiam się alegorycznego smęcenia.

Styl 16/20
Dużo się dzieje czasownikowo. Jakby pisał to młody mężczyzna, trochę to niedopracowane, szkolne w tej czasownikowości. Zdania nie łączą się płynnie, bardziej opis filmowy... na co wskazuje "kadrowanie" - detal na rączki, zbliżenie na kobietę, plan średni nauczyciel i ogólny praktykanci. Obrazowo dobre, do czytania wymaga dopracowania, żeby było płynnie. Nie jest to też układ tekstu, który mnie jakoś bardziej przyciąga. Ot, zwykły porządniak.

Realizacja tematu 10/10
Przedmioty smutku, tak? Sonda? Coś z więziami. Arono. Przedmiot jest. Smutek też jest. Bo jak sonda w nosie, to trochę smutno. Znaczy sama sonda w nosie jest przedmiotem smutku. Mnie by to nieźle smuciło. Dyszka.

Schematyczność 7/10
Jedna z trudniejszych kategorii, którą nigdy nie wiem, jak oceniać. Jest napisane poprawnie, standardowo, forma nie zaskakuje. Temat troszkę zaciekawia, więc za to plus.

Błędy 19/20
Nie ma byków, jest porządnie. Ale nie na 100%.

Ogólnie 16/20
Mam obawy. A obawem jest praktykantka o imieniu Wdzięczność. Ponieważ zawsze czytam pierwsze i ostatnie zdanie książki, to zrobię tak i teraz. ...Ech, mamy pętelkę. Coś się wydarzyło, ale nie było to aż tak ważne i zmieniające świat, by nie mogło się powtórzyć jeszcze raz. Z jednej strony spoko, z drugiej jako czytelnik nie wiem, czy chce wchodzić w taką opowieść. Bo jeżeli nic nie znaczyła dla świata w opowieści, to czemu ma znaczyć dla mnie?

Ocena końcowa = 85 (jeśli mnie matematyka nie myli?)




TEKST II

Pomysł 15/20
Czyli że co? Że gościu jest na wojnie w Pakistanie, zginie sobie w burzy piaskowej i dostanie medal, który jest przedmiotem smutku? Zawiodłabym się, jeśliby tak było. Bo wtedy ten cycat jeden na wypiętej piersi tekstu by był takim niefajnym spoilerem. I tak mi się zapowiada na razie.

Styl 16/20
Taki trochę nieporadny ten opis natury. Jakby ktoś kleił porozrzucane zdania, które przyszły mu do głowy oddzielnie i nie do końca wiedział, jak to ładnie połączyć. Jest jednak jakaś atmosfera. Przymiotniki dosyć proste. "Dolina Braldu jest piękna" to przykład takiej prostoty, wg mnie niezamierzonej. Bo "piękna" to takie słowo jak "kanapka" albo "zupa" - nie wyraża piękna, a jedynie stwierdza stan, bo weźmy na przykład przymiotnik "ekstatyczny" i od razu widać kanapkę, która nie dość, że ma wewnątrz rostbef, to jeszcze buraka i kozi ser. Cycat na początku fajny. I ta nagła zmiana tonu z opisu natury do emocjonalnego wywodu żołnierza.

Realizacja tematu 8/10
Przedmioty smutku? Przedmiot jest, smutku nie ma, jest wkurw i trochę Richarda Attenborough. Może jakiś smutek jest w cytacie na początku. Przedmiot i smutek są, ale oddzielnie, niepołączone. Chyba że ten smutny medal z cycatu...

Schematyczność 7/10
Nie mogę powiedzieć, że ten tekst jest porządnisiem literatury, ale też, że jest nieschematyczny. Najpierw liryczny cycat (pewnie z piosenki), potem wspaniałe koryto Krystyny Czubówny i żołnierskie bluzgi. Z jednej strony chwyt znany, z drugiej jest to ciekawa kombinacja. No ok.

Błędy 15/20
Byczki sobie muczą.

Ogólnie 17/20
Ten tekst może być bardzo nierówny w środku. Nie wiem, czy wniesie coś ciekawego i innego od historii żołnierza, który znalazł się w słabej sytuacji. Ale zobaczmy, co powie ostatnie zdanie. ...Tu mamy zakończenie historii z pozostawieniem otworu np. dla krwiożerczych wielbłądów, które będą chciały zjeść bohaterów w drodze do bazy. Czyli jednak ziomek nie dostał medalu, bo nie umarł. Ale pewnie zespół mu umarł, a on został superbohaterem i jeszcze pewnie uratował słabszego kolegę. I dostanie medal za waleczność. O, albo zostawił sobie pamiątkę po zmarłych kolegach i to jest ten przedmiot smutku. Albo to będzie wspomnienie o kolegach. E, trochę się jednak zawiodłam, bo opowieść superbohaterska trochę. Odnoszę wrażenie, że w tej burzy piaskowej(?) mogły być potwory jak w mgle u Kinga.

Ocena końcowa = 78 (jeśli mnie matematyka nie myli?)



Zakłady mięsne: Tekst I - Wolha, Tekst II - Godhand.


To teraz możecie mnie ukrzyżować. :D



A teraz serio: to był eksperyment, który miał pokazać, czy i na ile pierwsze kilka(naście) zdań ustawia resztę tekstu i czy i jaki wpływ może mieć jeszcze na jego odbiór ostatnie zdanie. Te oceny nie muszą być brane pod uwagę przy sumowaniu punktów i nie powinny, chyba, że Autorzy chcą, by jednak były doliczone do pełnej punktacji. :)
Dzwoń po posiłki!

Wolha.Redna vs Godhand

17
Wyniki:

Tekst 1
: 841 pkt,
Tekst 2: 777 pkt

Wygrała Wolha.Redna.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".
Zablokowany

Wróć do „Nowa bitwa!”