46

Latest post of the previous page:

No właśnie zastanawiałam się w tym momencie kiedy przeczytam, że rzucam oskarżenia i atakuję.
Nie noooo. Żenada. sorry. Poprzednik chociaż napisał że bronię.

47
To wytłumacz mi co do dyskusji wprowadzają następujące zwroty?
Majka Skowron pisze:No właśnie artykuł krótki i prosty ale i tak nie dałeś rady przeczytać go dokładnie.
Majka Skowron pisze:A na koniec wyobraź sobie co by było gdyby chrześcijanie zajęli sobie Mekkę ???
Ile lat by musieli przepraszać??????????????????
A potem zastanów się co to znaczy OBIEKTYWIZM.
Majka Skowron pisze:Odbiegacie od tematu. Nie przekonalam?
Muzułmanie Was przekonają. Mają lepsze metody od moich. Jest jeszcze coś takiego jak zdrowy rozsądek niezależny od źródeł. BEZCENNY !!!
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

48
Tak jak pisałem na samym początku - dobry artykuł musi być obiektywny.

Nooo... chyba, że z góry zakładasz, że będzie stronniczy, subiektywny a jego zadaniem będzie wykreowanie rzeczywistości wg Twoich potrzeb.
Obiektywny autor nie opiera się tylko na jednym źródle (nawet jeżeli owo źródło to czyjaś książka z lista przypisów i własnych źródeł) ale kopie, kopie i jeszcze raz kopie a nawet drąży temat, aby jego praca była jak najbardziej profesjonalna.

W Twoim wypadku tak nie jest. Oparłaś się na JEDNYM źródle i to stronniczym, nie sprawdziłaś tematu gdzie indziej i zamiast obiektywnego artykułu wyszła Ci prochrześcijańska agitka wybielająca Krzyżowców.

Nic więcej.

Więc proszę, nie miej pretensji do ludzi, którzy Ci teraz wytykają błędy, które popełniłaś. Co więcej - wrzucając swoją pracę na forum, powinnaś wiedzieć, że zostanie ona zmielona, rozgryziona, rozłożona na części pierwsze oraz publicznie rozliczona z każdego kawałka. Jeżeli myślałaś, że będzie inaczej - trzeba było jej tu nie wrzucać.

Wyprawy Krzyżowe to bardzo ciężki temat, w którym TRZEBA trzymać obiektywizm, bo inaczej nie da się ich opisywać. Obie strony (powtórzę to jeszcze raz, abyś dobrze przeczytała) obie strony dopuszczały się masakr, bo to była ówczesna wersja broni psychologicznej. Jeżeli zmasakrowało się jedno miasto, trzy kolejne do których dotarła informacja o tym, poddały się bez walki. Tak było min z Katarami.
Wybielanie czarnego na siłę - tak jak to próbujesz robić w swoim artykule - tylko pokazuje, że jesteś stronnicza, nieobiektywna a sam artykuł nie posiada walorów edukacyjnych, historycznych i nie jest rzetelnym źródłem informacji.

Innocenty III rekrutował na Krucjaty obiecując oprócz spokoju wiecznego i miejsca w raju również dobra materialne innowierców. Podobnie Muzułmanie po zdobyciu jakiegoś miasta również je plądrowali a ludzi sprzedawali jako niewolników. Nikt nie jest bez winy.

Jak pisał przedmówca Kościół Katolicki nie jest oazą miłości i dobra - ma swoje czarne karty historii bo każda religia KK to również polityka, intrygi i walka o władzę i bogactwo.

I na koniec - nie, Muzułmanie również mnie nie przekonają - jestem Agnostykiem. Patrzę na sprawy wiary z dystansu, co również pozwala mi obiektywnie patrzeć na kwestię Krucjat z Twojego artykułu.

Pozdrawiam.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.

49
Obiektywnie patrzeć na sprawę pozwalają odpowiedni zasób wiedzy historycznej oraz umiejętności warsztatowe, a nie rodzaj wiary lub jej brak.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

50
Frank Black pisze:Tak jak pisałem na samym początku - dobry artykuł musi być obiektywny.

Nooo... chyba, że z góry zakładasz, że będzie stronniczy, subiektywny a jego zadaniem będzie wykreowanie rzeczywistości wg Twoich potrzeb.
Obiektywny autor nie opiera się tylko na jednym źródle (nawet jeżeli owo źródło to czyjaś książka z lista przypisów i własnych źródeł) ale kopie, kopie i jeszcze raz kopie a nawet drąży temat, aby jego praca była jak najbardziej profesjonalna.

W Twoim wypadku tak nie jest. Oparłaś się na JEDNYM źródle i to stronniczym, nie sprawdziłaś tematu gdzie indziej i zamiast obiektywnego artykułu wyszła Ci prochrześcijańska agitka wybielająca Krzyżowców.

Nic więcej.

Więc proszę, nie miej pretensji do ludzi, którzy Ci teraz wytykają błędy, które popełniłaś. Co więcej - wrzucając swoją pracę na forum, powinnaś wiedzieć, że zostanie ona zmielona, rozgryziona, rozłożona na części pierwsze oraz publicznie rozliczona z każdego kawałka. Jeżeli myślałaś, że będzie inaczej - trzeba było jej tu nie wrzucać.

Wyprawy Krzyżowe to bardzo ciężki temat, w którym TRZEBA trzymać obiektywizm, bo inaczej nie da się ich opisywać. Obie strony (powtórzę to jeszcze raz, abyś dobrze przeczytała) obie strony dopuszczały się masakr, bo to była ówczesna wersja broni psychologicznej. Jeżeli zmasakrowało się jedno miasto, trzy kolejne do których dotarła informacja o tym, poddały się bez walki. Tak było min z Katarami.
Wybielanie czarnego na siłę - tak jak to próbujesz robić w swoim artykule - tylko pokazuje, że jesteś stronnicza, nieobiektywna a sam artykuł nie posiada walorów edukacyjnych, historycznych i nie jest rzetelnym źródłem informacji.

Innocenty III rekrutował na Krucjaty obiecując oprócz spokoju wiecznego i miejsca w raju również dobra materialne innowierców. Podobnie Muzułmanie po zdobyciu jakiegoś miasta również je plądrowali a ludzi sprzedawali jako niewolników. Nikt nie jest bez winy.

Jak pisał przedmówca Kościół Katolicki nie jest oazą miłości i dobra - ma swoje czarne karty historii bo każda religia KK to również polityka, intrygi i walka o władzę i bogactwo.

I na koniec - nie, Muzułmanie również mnie nie przekonają - jestem Agnostykiem. Patrzę na sprawy wiary z dystansu, co również pozwala mi obiektywnie patrzeć na kwestię Krucjat z Twojego artykułu.

Pozdrawiam.
Mylisz się nie wiesz nawet - podobnie jak piszący tu co to jest publicystyka.
1. Publicystyka nie ma musi być obiektywna - to po pierwsze, choć uważam, że jest bardziej obiektywna niż to wszystko co się pisze na temat krucjat a opieram na szerokiej wiedzy. Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że nie sprawdziłam tematu gdzie indziej ???

= Publicystyka (łac.) – wypowiedzi w środkach komunikacji społecznej (prasa, radio, telewizja, Internet, książka, wydawnictwa jednorazowe) na publicznie interesujące w danym momencie tematy.

Wypowiedź publicystyczna interpretuje i ocenia fakty z przyjętego przez autora punktu widzenia, celem jej jest zaś wpływ na opinię publiczną. Dzieje publicystyki sięgają początków piśmiennictwa (retoryka rzymska), a szerokie jej rozpowszechnienie i masowość oddziaływania umożliwił najpierw wynalazek druku, potem radia, telewizji i wreszcie Internetu.

2.Publicystyka nie jest pracą naukową i nie ma w niej obowiązku szczegółowego powoływania się na źródła ( choć notabene na historycy. org - nikt nie miał do niej pod tym względem większych zastrzeżeń.

Poza tym uważam że dyskusja dalsza nie ma sensu ponieważ wypowiedzi nie dotyczą meritum a są spowodowane jedynie Waszymi uprzedzeniami do Kościoła wynikającymi zw światopoglądu u kolegi agnostyckiego u innych - pewnie podobnie.- . Proszę moderatora o zamknięcie tematu a wszystkim dziękuję za przeczytanie.

[ Dodano: Pon 10 Wrz, 2012 ]
Acha źródło definicji publicystyki - wikipedia :)

51
To ja wyjśnię sobie mit:

„Jeżeli umrą mity, umrze też nasz świat”. Słowa Aleksandra Krawczuka zastanawiają. Sądzę, że to ważna refleksja - bowiem „Istota mitu - jak powiedział Tomas Mann - polega na jego wiecznym powtarzaniu (…), wiecznej teraźniejszości…”
Mit jest jednym z najważniejszych KULTUROWYCH KODÓW, w jego obrębie powstaje wyobrażenie człowieka o świecie, o sobie i o wartościach, kształtuje się jednostkowe poczucie tożsamości i jednocześnie mitologie tworząc rytuały, konwencje i tradycję, stają się źródłem tożsamości społecznej, wyznaczają granice społeczności, nadają jej unikatowy charakter. Mit to opowieść, która organizuje i uprawomocnia wierzenia danej społeczności Mit (według Barthesa) nadaje postaciom, faktom, rzeczom lub słowom znaczenia, których te wcześniej nie posiadały i w ten sposób na nowo interpretuje rzeczywistość. Interpretuje, a zarazem i stwarza. Mit jest bowiem swoistym narzędziem perswazji kulturowej, gdyż jego zadanie to formowanie postaw oraz kształtowanie poglądów, najczęściej w celu promowania różnego rodzaju wartości ( kultury, społeczeństwa, państwa, partii, rodziny itd.).


I dodam - zapisy pamięci (historie) bywają mitem - swoistym uaktualnieniem przeszłości w służbie przyszłości.

Aha - a Majka Skowron użyła pojęcia mit w znaczeniu dość potocznym (jako kłamstwo, fałsz), tym samym stawiając artykułem pytanie o to, co jest prawdą o krucjatach. Sadzę, że gdyby utrwalała mit (w rozumieniu kulturowego kodu) o służbie Chrystusowi poprzez walkę - byłoby to z korzyścią dla sprawy (której oręduje)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

52
Po przeczytaniu argumentu, że mój stosunek do Twojego artykułu jest jedynie wynikiem mojego uprzedzenia do wiary katolickiej, stwierdzam, że masz rację i dalsza dyskusja z Tobą nie ma najmniejszego sensu. Z takimi potężnymi argumentami się nie dyskutuje.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.

53
O ile wiem, to Kościół nie wymaga od wiernych, by wierzyli, że krucjaty były przedsięwzięciem słusznym, sprawiedliwym i przyniosły dobre skutki. Takie czy inne poglądy w tej kwestii sumienia katolika niczym nie obciążają. Nie widzę więc powodu, by jako argument w dyskusji wyciągać indywidualną postawę dyskutantów wobec wiary i religii. To jest rozszerzenie całkowicie nieuprawnione i przenosi spór z płaszczyzny historycznej na osobisto-psychologiczną. Zupełnie niepotrzebnie.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

54
Temat blokuję na prośbę autorki.
Zablokowany

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”