''Diabeł tkwi w szczegółach" (Publicystyka osobista)

1
''Diabeł tkwi w szczegółach"


Wolność, słowo dobrze znane każdemu z nas, jednak można rzec iż nie koniecznie tak bliskie jak mogłoby się to wydawać. Ludzie często dają sobą kierować - są najzwyczajniejszymi marionetkami w grze wyznaczonej z góry, z konkretnym wynikiem i całym przebiegiem. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, jednak jak można nazwać ten czas? Barwny, kolorowy, lepszy od pozostałych? Żaden z systemów nigdy nie był doskonały i nadal nie jest, tego możemy być pewni i jest to fakt niepodważalny. Technika oraz inne aspekty cały czas gnają do przodu niczym koń, gdy uchwyci się we właściwy sposób za lejce - jednak nie zapomnijmy także o tym iż konie wyścigowe mają klapki na oczach by nie rozpraszało ich nic w okolicy. Czy to co się dzieje jest pozytywne? Pod pewnym względem na pewno, w każdym razie pozory bywają często bardzo mylne. Nadal ludzie giną z głodu, od kul, bomb oraz z innych przyczyn, zwyrodnienie ludzkie i tak zwana patologia. Święta wojna, walka o swe przekonania i religie - krwawa, jednak nie skuteczna. Terroryzm, zamachy to chleb powszedni, warto pamiętać, że tak zwane zamachy wiele razy były wykonywane głównie z myślą o dobru ludzi, państwa, całej społeczności budowanej od podstaw. Przeanalizować także trzeba fakt pojęcia ''dobro", gdyż może ono w sobie skrywać tak wiele znaczeń, jak i człowiek potrafi codziennie zakładać masek. Detale często mają ogromne znaczenie, lecz mało osób może to dostrzec, nie jest to kwestia wykształcenia, inteligencji tylko chęci.


Człowiek jest wolny, jest demokracja - piękne, cudowne czasy, czyż nie? Jednak warto przemyśleć wszystko co dzieje się w okół ludzi, czy tak naprawdę jesteśmy wolni? Spójrzmy prawdzie w oczy, nie wyślemy dzieci do szkoły, odbiorą nam je a w dodatku będziemy podlegać karze więzienia, wystarczy drobne przewinienie, nadal jednak mamy ograniczone prawa w wielu wyborach. Często mamy wrażenie iż posiadamy prawo wyboru, jednak jaka linia dzieli to od prawdy, skrywanej od tak długiego czasu. Skąd bierze się kryzys na świecie? Przecież państwo wydaje pieniądze, które ciągle są w obiegu, one go nie opuszczają a jednak brakuje ich - tu powstaje pytanie co się z nimi konkretniej dzieje, jak to działa. Jest to zabawne jako iż parują one, znikają niczym przy sztuczce magicznej po to by pojawić się jak królik z kapelusza w najbardziej odpowiedniej chwili. Ponoć gra na psychice ludzkiej jest niezmiernie skuteczna i łagodzi zapalczywe dusze, trzeba poznać zło by docenić dobro, czyż nie? Jednak kto tym steruje, dlaczego i po co? Winy nie powinno się szukać wśród rządu, prezydenta czy nawet osób postronnych, to są zwyczajne marionetki, niczym figurki ustawione na polu szachownicy. Ktoś kto ma pieniądz ma i władzę, jednak pieniądze nie wystarczą, są także potrzebne odpowiednie wpływy. Przeanalizujmy sytuację z wartością pieniądza - jak może być on mniej warty z chwili na chwilę? To już kwestia Banku Światowego, który codziennie igra z ludźmi w sposób, który ludzie nie potrafią odczytać. Kredyty, pożyczki, drażliwy i śmieszny temat za razem. Jak możemy spłacić pieniądze, których brak w obiegu, które dla nas nie istnieją i nie są osiągalne? Pozorna możliwość spokojnej spłaty znacznie wydłuża się z każdą chwilą, jednak ludzie nie potrafią zrozumieć wielu kwestii. Żyjemy w kraju, w którym niestety zarobki nie pozwalają wyżyć, jak to się dzieje? Typowy typ propagandy, która od razu naciska na ludzi tak by połakomili się na całe te oferowane pieniądze, w końcu za co może kupić cokolwiek? Nowe buty, telewizor, meble, tak pięknie wyreklamowaną konsolę swojemu dziecku, gdy nie może wyżyć za posiadane pieniądze. Czym jest w ogóle pieniądz? Zwyczajny banknot o znikomej wartości - tak naprawdę ustalanej przez osoby z góry, które wszystko to ukartowały i można uznać to za pewne, wystarczy o tym pomyśleć. W poniektórych państwach zarobki wprost nieziemskie w porównaniu do Polskiej rzeczywistości - jak to ma działać, ta cała różnica w gospodarce? Istotna kwestia zacierania wszelakich granic kulturalnych, osłabianie społeczeństwa i ich wspólnoty, która była ukazywana na kartach historii niejednokrotnie. Patrząc prawdzie w oczy - Polacy nienawidzą być kontrolowani, wolą zginąć niż tacy być, można podać na to wiele przykładów, posiadamy swój honor oraz dumę, jednak co się dzieje gdy nie widzimy tej kraty? Świetnym przykładem na to jest książkowe dzieło dotyczące dwóch ptaków w klatce, gdy młody rodzący się w niej nie zaznał prawdziwej wolności, bał się jej, nie widział faktu iż jest zniewolony. Inflacja pieniądza, wymierzony limit, pozornie rzecz idiotyczna, w końcu każdy może dodrukować pieniądze i wzbogacić się na tym, zmniejszyć kryzys, walczyć z nim, jednak nie jest to wykonalne jako iż ''coś" na to nie pozwala. Pieniądz jest jedynie jedną z licznych rzeczy, które są tak naprawdę nam bardziej odległe niż możemy sądzić.



Religia, często temat tabu, tak zwana wiara - w, której wersji jest równie dużo niczym ciuszków w typowym butiku. Bóg - jego istnienie może i dla niektórych jest faktem, jednak jak postrzegamy tego Boga, co dla nas znaczy i kim dla nas jest? Żyjemy ponoć po to by potem być przy nim, jednak skoro tak ma być dlaczego człowiek musi tyle przecierpieć na tym chorym świecie, czemu tak dobrotliwy Bóg każe swym poddanym cierpieć w takim stopniu? Jest nieczuły na ludzkie cierpienia, wiec może on być znacznie inny niż może się wydawać, więc powstaje kolejne pytanie, czy istnieje, skoro miałby być tak bardzo ludzki, straszny i potworny z natury? Watykan, głowa kościoła, kwestia gustu i zdania, osoba, która przedstawia tą instytucje jest zwyczajną marionetką co widać po krótkiej obserwacji. Czy można wierzyć w abdykację, ot tak sobie, z pstryknięcia palcami, w takiej nagłej formie? Od setek lat istnieje prosty wybór, wykonywać polecenia osób z góry, zamknąć się lub zrezygnować - czyżby był to ostatni wybór, a może próba działania wedle siebie, lecz pozostanie do tego zmuszonym? Wcale fakt otwartości do ludzi oraz przyciągania ich do siebie nie świadczy o sercu człowieka, to jest zabawne jako iż wiąże się to z licznymi rzeczami, człowiek jest wyuczany tego w taki sposób by mógł to robić bez większych problemów i wcale nie przyprawia tego sam charakter. Czyż to nie jest tak iż człowiek jest dobry z natury, nie robi rzeczy, które miałyby o tym świadczyć? To jest kwestia do głębszego zastanowienia się i dyskusji. Otworzyć trzeba na to szerzej oczy, wiara od tysięcy lat służy jedynie jako narzędzie do wciskania się w tak zwaną władze - najważniejszą dla każdego z nas bez wyjątku, coś co tak mocno kusi i przyciąga nas do siebie. Jednak nie zapominajmy iż nadal są to kolejne marionetki w całej tej chorej grze jaka ma miejsce w okół nas - jak to mówią, nawet najgrubsze ryby nadal nie mogą pozostawać pewne jako iż zagrożenie czyha wszędzie, zawsze może przyjść ono z zewnątrz, tak jest i tutaj. Nawiązując do zupełnie innego tematu - Święta Wojna. O czym w tym przypadku mówimy? Walkę o religie czy coś mającego znacznie głębszy sens i przesłanie? Uderzanie głównie w Amerykę - na pozór normalne działanie, jednak czy może oznaczać to jako iż właśnie ona jest zapalnikiem wszystkiego co dzieje się na tym świecie? Może jest to typowy znak na, który powinniśmy zareagować? Istnieje wiele teorii, jeszcze więcej możliwości na to wszystko. Czyżby miał to być sposób wywołania kolejnej wojny światowej? Trudno to pojąć, tak jak fakt Religii, która żadna nie potrafi w pełni przemówić do człowieka i każda opiera się na zabobonie wpajanym do głów, starych formułek kontynuowanych od setek lat.

Szczerze powiedziawszy nie wiemy o niczym, wszystko jest zatajone w taki sposób byśmy nie byli świadomi tego co tak na prawdę się dzieje. Niewiele osób jest świadoma co się dzieje, jak ludzie są mordowani, niewinni ludzie a potem jest to zasłaniane pod pretekstem walki z tymi złymi, którzy pragną krwi Amerykan, budują bomby jądrowe, prowadzą straszny, krwawy reżim podczas gdy tak naprawdę nie przystały na proste układy narzucone z góry. Kolejna kwestia to katastrofa w Smoleńsku - nie jestem zwolennikiem świętej pamięci prezydenta Kaczyńskiego czy też jego brata, jednak świetnie wiem jaki potrafił być on zapalczywy z charakteru, jak nienawidził i nie ufał ludziom, że dochodząc do tej władzy nie pozwoliłby nikomu sobą władać, to zapewne go zgubiło jako iż stworzył pozorne zagrożenie. Najzwyczajniej w świecie pozbyto się go a wszystko odpowiednio ukartowane i przykryte i świadczy o tym ogrom faktów, które można wyciągać z rękawów bez liku. Tutaj pojawia się dobrze znany nam wszystkim zwrot ''Wina Tuska" - cholerna głupota, która nie powinna być wypowiadana, Tusk jak i część osób posądzonych o to są nadal tylko pionkami bez strategicznego znaczenia i możliwości takich posunięć z własnej woli. Ile zbrodni nie ujrzało światła dziennego? Może to być kalkulacja ale trzeba być świadomym iż codziennie podobne rzeczy mają miejsce - a o ile się o tym dowiemy to w wersji zestawionej tak by zamydlić oczy ludzi i nastawić ich na ''wroga", który w tej chwili był jednak ofiarą. Warto spojrzeć na same samoloty, powietrze jest zatruwane i można to zaobserwować po zostawionych przez nie smugach - które często różnią się od siebie w diametralny sposób ukazując nam także różnice między sobą, pozostaje pytanie - co to takiego może być rozpylane w powietrze nad naszymi głowami? W Ameryce jest to pewne, jednak w Polsce, kto wie - w każdym razie fluor jest obecny w wodzie - składnik Prozacu, o czym to świadczy? Lek przeciwko depresji, typowy psychotrop, który uderza w różny sposób w człowieka, ma także działanie, które może powodować, że ludzie nie dostrzegają tego wszystkiego, nie odczuwają oddechu na swym karku, ludzi, którzy codziennie pragną zacisnąć dłonie na ich gardłach. Jak można dostrzec obecność tego wśród społeczeństwa? Niepożądanym efektem podczas częstego spożywania to między innymi bezsenność, pogarszanie wzroku, osłabienie, zwiększona agresywność oraz wiele innych - czyż pod tymi względami społeczeństwo nie rozwinęło się ostatnimi czasy?

Kolejną istotną rzeczą jest edukacja na temat, której tak wiele można dyskutować. Widać od razu gołym okiem iż przez szkołę człowiek jest ograniczany w pewien sposób, na jego oczy zakładane są klapki od dziecka, gdy wtedy jest na to najbardziej podatny. Wszystko sprawia byś był otwarty i słuchał oraz widział wyznaczone wzory, to co trzeba wpoić, na wszelkie inne rzeczy jesteśmy równie bardzo ograniczeni. Cała oświata opiera się na fakcie by przystopować w ludziach zdolność kreatywnego myślenia, a bynajmniej ukrycia tego faktu i sprawienie pozorów takich by wyglądało to na tyle wiarygodnie, że otwierają przed nami cały świat, świat kłamstw, intryg, jednego wielkiego spisku w, którym mamy niestety uczestniczyć. Nawet i w szkole pojawia się coś co ma przekonywać nas do ''wrogów" jak Arabowie czy poszczególne państwa, byśmy mieli wyznaczonego wroga na tacy, nie dostrzegając tego najważniejszego, najgroźniejszego, który ciągle spoczywa w ukryciu i jest dostrzegany przez zaledwie garstkę ludzi. Wpajana wiedza, która tak naprawdę nie może być odpowiednio użyta, nie pozwalająca nam się rozwijać w sposób taki jak powinniśmy, czyż nie polega to aktualnie na wykuciu poszczególnych informacji, zaliczenia ich? Co z tym później? Właśnie chodzi o fakt, że jesteśmy wyuczeni głupich rzeczy, których nawet po wszystkich tych latach nie będziemy świadomi.

Także dziwi mnie fakt dziwnego zbiegu okoliczności - nie mówię iż o całych rodach o, których powszechnie wiadomo aktualnie, jednak pokrewieństwa Georga Busha z Aleisterem Crowleyem, którego możemy bez problemu wetknąć w motyw Iluminatów, czyż nie? Wszystko wskazuje iż taka jest prawda, jednak nie zostało to oficjalnie potwierdzone, zatem jak to się stało, że osoba o takich korzeniach dostała się do władzy w jednym z najbardziej znaczących państwa na świecie? Wszystko posiada swój głębszy sens - to jest właśnie najśmieszniejsze, gdyż pomimo godzin rozmyślań nikt nie będzie w stanie dojść do tego wszystkiego, albo przynajmniej potwierdzić, którejś z wersji swoich gdybań. Czyżby wszystko zataczało swoiste koło, które nie wróży nic dobrego? Czy skutki były widoczne i są aktualnie? Masa wojen, walk, które także na pewno nie były wywołane bez nacisku Ameryki a w dodatku rozpoczęcie całego tego światowego sznura, który codziennie coraz mocniej zaciska się na naszym ciele odcinając dopływ krwi - co będzie dalej? Czy powinniśmy wystrzegać wroga w każdym jednym możliwym miejscu? Czy to zaszło aż tak daleko?

Największe narzędzie do hipnozy ludzi spoczywa w najmniej spodziewanym miejscu, w każdym z naszych domów - pudło, które wpaja nam chore przekonania i punkt widzenia do głów. Przedstawiające tylko rzeczy tak sformułowane by skierować nasze nerwy w przeciwną stronę do największego zła, które jest zatuszowane tak mocno iż jest nawet niedostrzegalne. Czas wolności - jednak nadal istnieje cenzura, dlaczego nie wolno ujawniać tych wszystkich brutalnych prawd? Można o nich jedynie mówić i to nie opiera się na mówieniu prawdy a o laniu wody, bezsensownie. Nie trudno jest zauważyć iż telewizja uzależniła ludzi w takim stopniu jak niegdyś opium, opieramy na nich całą naszą wiedzę, informacje, wiadomości, tak naprawdę nie mogąc ich dogłębnie zweryfikować, więc pozostaje nam ślepo wierzyć we wszystko co jest nam przez to magiczne pudło przedstawione. Typowa propaganda działająca lepiej niż podawanie całemu społeczeństwu psychotropów, sprawiając, że nie dostrzegają bardzo wielu spraw, które powinny być priorytetem, jesteśmy kontrolowani, wszystko jest kontrolowane i pod ścisłym nadzorem, telewizja jednak pogłębia nasze wrażenie iż żyjemy w wolnym świecie - tutaj należy przemyśleć czy ten wynalazek został w pełni zastosowany tak jak było jego przeznaczenie? A może od początku miał spełniać takie a nie inne zadanie?

Kolejna ciekawa kwestia opierająca się na teorii podróży w czasach - pewnie postać taka jak Johny Titor jest wam bardzo dobrze znana, czyż nie? Sprawa posiadająca w sobie mnóstwo tajemnicy, do tej pory w pełni niewyjaśniona - czy przepowiedni dotycząca 2012 roku była prawdziwa? Czy chodziło o meteor, zapowiadany koniec świata? Kto może wiedzieć, ponoć ingerując w przeszłość zmienia się bieg przeszłości, więc można w tej kwestii dyskutować bardzo długo - zwłaszcza, że tożsamość owej osoby nigdy nie została odkryta oraz osoba publikująca nie została odkryta co jest co najmniej dziwne przy dzisiejszych technologiach, czyż nie?

Czym jest wolność oraz nasz cudowny świat? Jednym wielkim kłamstwem?

2
do połowy przeczytałem uważnie, im dalej- tym bardziej po łebkach. - I to powinno wystarczyć za cały komentarz, rozbieranie tego co napisałeś na części byłoby haniebną nobilitacją. To jakiś chaotyczny zlepek zasłyszanych frazesów, charakterystyczny dla egzaltowanego nastolatka odkrywającego właśnie że świat nie jest czarno biały. Fakt, każdy musi przejść przez ten etap ale im szybciej i ciszej to nastąpi tym lepiej :) Reasumując; dawno nie czytałem czegoś równie odrażającego w formie a przede wszystkim w treści, kieszonkowy traktat o wszystkim - a jak wiemy z jednej reklamy proszku do prania- jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. I ta reklama zawiera więcej mądrości niż to co napisałeś. Sad but true.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”