SLU- Szacunek, Ludzie, Ulice

1
WWWHołd i uznanie dla osób wyjątkowych jest zjawiskiem znanym od wieków. Wybrańcom stawia się pomniki , umieszczani są na banknotach lub znaczkach pocztowych. Wszystko po to, by w jakiś sposób uczcić ich pamięć, albo wyróżnić jeszcze za życia. Idea jak najbardziej słuszna. Jednak ludzka, pragmatyczna natura ową ideę postanowiła jakoś wykorzystać. Domyślam się, że właśnie tak urodził się pomysł nazywania ulic imieniem osób wyjątkowo docenionych. Ten rodzaj fuzji funkcjonalności z tradycją owocuję dziś w sytuacje niezwykle kuriozalne, lecz na tyle zatarte przez rutynę, że często niezauważane. Weźmy przykładowego Jurka, który idąc na "kiepa" wcale nie zatraca się w zabójczym nałogu, a po prostu kieruję na ul. Jana Kiepury. Czy dzięki temu docenia niezwykły talent wybitnego tenora? Natrafiając przypadkowo na jego nazwisko w telewizji lub prasie, ma przed oczami aptekę, bar albo autobus linij nocnej. Forma Wit Stwosz jest dla Jurka równie obca co artystyczny dorobek mistrza pędzla i dłuta. Znając jednak Agnieszkę z Wita Stwosza często przywołuje obraz jej niesamowitej rzeźby ciała. Z łezką w oku wspomina również beztroskie godziny na trzepaku, które spędzał z kolegami mieszkając za szkraba przy ul. Żeromskiego. Lecz czy dzięki temu bliżej Jurkowi do "Sumienia polskiej literatury"?

- Jurek, co Ty robisz do Ciężkiej cholery? Ja już od pół godziny jestem na Konopnickiej.
- Spokojnie Mareczku, spokojnie ja już właśnie wchodzę w Szymborską


Biorąc pod uwagę poczucie humoru poetki, Pani Wisława, słysząc przypadkowo na ulicy słowa Jurka, rozmawiającego przez komórkę, zapewne zareagowała by uśmiechem, gdyby jednak Nieboże trzy dekady wcześniej przy ZOMO twierdził, że wchodzi w Lenina, skutki nieporozumienia mogły by być nieporównywalnie mniej przyjemne. Również w mediach można odnaleźć nie lada perełki z dziedziny ulicowych dwuznaczności. Bowiem co sobie można pomyśleć, czytając w lokalnej gazecie tytuł "Niebezpieczne skrzyżowanie Miłosza i Słowackiego". W czasach teorii spiskowych i filmów SF, tego typu nieścisłości mogą doprowadzić naszego przykładowego Jureczka do psychicznej ruiny. Równie niezdrowa mogła by okazać się dla niego trauma spowodowana przez drwiny klasowych rówieśników, gdy na pytanie odnośnie daty śmierci Władysława Reymonta, zadane przez nauczyciela, odpowiedział by: "drugi marca dwa tysiące siedem", bowiem właśnie tego dnia poczta pantoflowa donosiła , że na Władysława Reymonta zwalił się budynek.

WWWNazwiska znanych, wybitnych ludzi, którzy swoją postawą, pracą, talentem budowali nasz kulturowy dorobek, walczyli o losy ojczyzny, są dziś przekręcane i wyśmiewane. Stają się tłem codzienności, punktem odniesienia w codziennej rutynie, zatracając w ten sposób uroczyście nadaną wyjątkowość. Osoby te tracą dla ludzi wartość sentymentalną, która ustępuje pola wartości funkcjonalnej. Wychodzi więc na to, że rzeczywisty skutek jest dokładnie odwrotny od zamierzonego. Poza tym czy nie romantyczniej jest dla naszego przykładowego Jurka, spotykać się z przykładową Mariolą na ul. Różanej, by w przyszłości na ul.Ogniska domowego, stworzyć szczęśliwą przykładową rodzinę?
"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"

2
Wszystko byłoby ok, gdyby w mediach mówiono "Niebezpieczne skrzyżowanie Miłosza i Słowackiego", ale w mediach mówi się raczej "Niebezpieczne skrzyżowanie ulicy Miłosza i Słowackiego", czy coś w ten deseń, więc cała myśl przewodnia akrtykułu pada. No chyba, że jako ostrzeżenie, przed skrótami myślowymi. Poza tym jest fajnie. Jest poczucie humoru. Jest fajny tytuł nawiązujący do pewnego kolegi, który nie radzi sobie ze sterydami. Są podknięcia interpunkcyjne.
CośTamPisze pisze:Weźmy przykładowego Jurka, który idąc na "kiepa" wcale nie zatraca się w zabójczym nałogu, a po prostu kieruję na ul. Jana Kiepury.
to zdanie jest nieczytelne. lepiej zmień je na coś w ten deseń:
Weźmy przykładowego Jurka, który mówiąc, że idzie na "kiepa"...
Leniwiec Literacki
Hikikomori

3
padaPada pisze:Wszystko byłoby ok, gdyby w mediach mówiono "Niebezpieczne skrzyżowanie Miłosza i Słowackiego"
W tym rzecz, że ja pomysł wziąłem z realnego tytułu z regionalnej gazety ziemi jeleniogórskiej :) sens był inny ale jeśli chodzi ale sposób zapisu nazwy ulic zainspirował mnie do tego tekstu :) Trzeba wziąć poprawkę Media a media ;)
"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"

4
Zabawne i błyskotliwe :) Mi się podobało.
Tylko podsumowanie nie bardzo - jest takie szkolne. My już podczas lektury doskonale zdajemy sobie sprawę, że:
Nazwiska znanych, wybitnych ludzi, którzy swoją postawą, pracą, talentem budowali nasz kulturowy dorobek, walczyli o losy ojczyzny, są dziś przekręcane i wyśmiewane. Stają się tłem codzienności, punktem odniesienia w codziennej rutynie, zatracając w ten sposób uroczyście nadaną wyjątkowość. Osoby te tracą dla ludzi wartość sentymentalną, która ustępuje pola wartości funkcjonalnej.
Takie podsumowanie obraża moją inteligencję czytelniczą (wiem, a przynajmniej mam nadzieję, że nie było to zamysłem autora ;) ).
Osłabiło to bardzo puentę, która w innym przypadku zapewne zostawiłaby mnie sam na sam z mentalnym wielokropkiem (o bananie od ucha do ucha nie wspominając) :D
"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty

"Litterae non erubescunt." Cyceron

5
CośTamPisze pisze:
padaPada pisze:Wszystko byłoby ok, gdyby w mediach mówiono "Niebezpieczne skrzyżowanie Miłosza i Słowackiego"
W tym rzecz, że ja pomysł wziąłem z realnego tytułu z regionalnej gazety ziemi jeleniogórskiej :) sens był inny ale jeśli chodzi ale sposób zapisu nazwy ulic zainspirował mnie do tego tekstu :) Trzeba wziąć poprawkę Media a media ;)
no i to jest generalnie smutne ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

6
A mnie się podoba, zwłaszcza to wchodzenie w Szymborską :)
Rzeczywistość jest pełna znaków które trochę się ludziom wymykają. I dobrze. Zasada żartu, dowcipu - opiera się na tym, że znajdujemy zupełnie nowy sensstarych znaków.

Nie płaczże (choć słusznie, że to widzisz i o tym prawisz) CośTamPisze (CośTamPiszu?) nad tym, że się ktoś z onej Szymborskiej zaśmieje - świat gładki jak szyba byłby nudny.

A propos żartu - przypomniał mi się taki:
- Siema - Kubuś Puchatek widzi dzika szczeciniastego, umięśnionego, kły sterczą mu po obu stronach ryja. - Puchatek!
Puchatek nie ciemię bity, zbity być nie chce, to bierze nogi w troki i ucieka, co sił. Kondycję jednak zostawił w garncu miodu, więc po paru krokach pada na mordkę, słysząc jak dzik galopuje za nim, siada obok i klepie go po łopatce.
- No, co? Kopę lat, nie? - zagaduje przyjaźnie i wtedy nadchodzi olśnienie.
- Kiedy wyszedłeś z woja, Prosiaczku?
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

7
Droga Zuzanno jakże daleko mi do płaczu :P ten system nazywania ulic przecież daje pole do popisu takim jak ja :D :) jak zresztą po tekście widać :P ale należało by się śmiać również z tych którzy taki absurd wymyślili :)
"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"

8
CośTamPisze pisze:Droga Zuzanno jakże daleko mi do płaczu
Ależ wiem, wiem a jakże :)

Przypomniał mi się przy okazji taki skecz chyba kabaretu Tey, że u nas każdy samolot nosi nazwę po jakimś sławnym Polaku (Mickiewicz, Chopin itd). A w USA nie. Bo my mamy dużo sławnych Polaków a mało samolotów a oni dużo samolotów a mało sławnych Amerykanów :)

Z.
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

9
hehe ohh Zuzanno Zuzanno ;P zasypujesz nas tu dowcipami :) powinnaś otrzymać dodatkową rangę komika przy nicku ;)
"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"

10
No. Powinnam, nie? <siąka nosem, skromnie spuszczając oczka, dłubie obcasikiem w ziemi i rączki zaplata... ale przy tym znacząco spogląda na przyznających rangi Wielkich Zarządzających. I wyczekuje.>

[ Dodano: Sro 25 Lis, 2009 ]
o kurde!, przypomniała sobie, że przecież kurde ma rangę w sumie - jest cholernym Czerwonym Kapturkiem, nie?!
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

11
ale mogła byś być Komicznym Czerwonym Kapturkiem Śpieszącym Poprzez Las. W skrócie KCKŚPL :) może to też oznaczać Krakowskie Centrum Kształcenia Śpiących Potulnie Listonoszy ;) ale chyba offtopujem :D uginam kark za to wykroczenie ;(
"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”