16

Latest post of the previous page:

Grabarz pisze:Jesteście chyba masochistami. Ja z ludźmi których nie lubię (nie mówiąc już o "przestępcach i świrach", lol) staram się w ogóle nie mieć kontaktu. Bo i po co? Zahartować to można się na siłowni, a nie w sytuacji gdy ekipa pięciu kolesi z nożami "chce piątkę na piwo".

Przeczytajcie jeszcze raz mojego poprzedniego posta, bo umknęła Wam o wiele ważniejsza kwestia.
Tu nie chodzi o celowe obcowanie z takimi ludzmi, ale o przyzwyczajenie dziecka do nich. Dajmy na to, jest człowiek, który całe dzieciństwo przesiedział w domu, będąc izolowanym od "całego zła tego świata". Pewnego pięknego dnia wychodzi na powietrze, przechodzi obok przystanku autobusowego, a tam "żul" łapie go za szmaty i żąda pieniędzy. Co w takiej sytuacji zrobi absolwent "domowego przedszkola"? Przetrzepie kieszenie i odda wszystko, co ma a nawet jeszcze więcej, po czym z płaczem pobiegnie do mamy, która kilkanaście lat przytulała go i głaskała po głowie.

17
Domowe wychowanie to kolejny objaw nadopiekuńczości rodziców. Chodziłam po drzewach (i spadałam), górkach, bawiłam się w krzakach, wywracałam się. Ten kontakt z przyrodą był absolutnie wyjątkowy. I żyję!
A teraz mamusie chodzą z dziećmi na place zabaw do 12 roku życia, pilnują, sprawdzają, czyszczą rączki w piaskownicy nawilżonymi chusteczkami. To chora miłość, odseparowanie od społeczeństwa, bo tak będzie dla dziecka lepiej. Krzywdzą je, bo chcą się poczuć ważni, widzą jak dziecko woli bawić się lalkami z Agatą niż z mamą lub grać w piłkę z Andrzejem niż z tatusiem.
Podobno bierze się to z kompleksów i braku dobrego związku w większej ilości przypadków.
Można posłać dziecko do prywatnej szkoły (inne środowisko), na zajęcia artystyczne, na basen. Rozwijać go i nie ograniczać. Zostawiać z rówieśnikami.

O zakompleksionym chłopcu: Dlaczego jest taki zakompleksiony? Można być kujonem i umieć się porozumieć z innymi. Rozwijanie umiejętności społecznych też jest ważne.
Owszem, bywają ludzie którzy są na tyle silni by wytrzymać presję otoczenia, ale należy raczej liczyć ich w kategoriach pojedynczych przypadków
Wiesz skąd się biorą? Ja nie. Za mną stała mama i twardy światopogląd.

Profile realizują rozszerzony zakres materiału. Ponad maturę rozszerzoną.

Poza tym nauka ma zakres ogólny i czasem po prostu musisz pewne rzeczy wiedzieć, bo nie jesteś debilem. Każdy z was mógł iść do zawodówki, szkoła średnia jest po to aby osiągnąć jakiś pułap wiedzy.
I humanista nie może nie rozumieć logiki. To proste dochodzenie do wniosków, jak na języku polskim. Humanista to nie człowiek, który nie radzi sobie z matematyką, tylko człowiek wszechstronny, którego zainteresowania krążą wokół człowieka. Trzeba umieć człowieka opisać. Biologicznie, chemicznie, logicznie, filozoficznie, psychologicznie, socjologicznie, metafizycznie.

Jestem humanistą straciło znaczenie, bo mówią tak o sobie osoby o wątpliwej wiedzy i inteligencji.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”