The Political Death Non Fiction

1
WWWNie podoba mi się mieszanie jakiejkolwiek śmierci w politykę, nawet, jeżeli ma służyć tak zwanej wielkiej sprawie, to znaczy nawet wtedy, gdy jej (jego - Ponurego Kosiarza?) udział ma się brać z woli obdarowywania dobrem. Tak, to brzmi zabawnie. Ba! Po prostu śmiesznie! Banalnie idiotycznie, i to na tyle nienormalnie, że aż prawdziwie. Obdarowywanie dobrem, zakładanie kółek swobodnej wymiany myśli (szacownych Komisyji!) czy prowadzenie j e d n e g o śledztwa przez parę różnego rodzaju organizacji, zarówno tych powoływanych przez rząd, jak i mających swój zalążek w obywatelskiej potrzebie ingerowania w losy państwa.
WWWNie podoba mi się mieszanie śmierci w politykę, tym bardziej, że robi się to otwarcie - bo jasne, to momentami może być zrozumiałe, że katastrofa w Smoleńsku w pewnych kręgach po dziś dzień ma swój wydźwięk, to oczywiste, że należy poznać okoliczności zgonu Andrzeja Leppera, ale czy oby na pewno niezbędnym jest rozgłaszanie tego typu działań wszem i wobec? Niby nie szkodzi, bo żyjemy przecież w kraju policji i mediów, pytanie tylko, jak zareaguje na to odbiorca.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”

cron