Latest post of the previous page:
W Polsce bardzo wielu kierowców jeździ rozsądnie, bardzo wielu jednak niesprawnymi rzęchami, w które nie opłaca się inwestować (nawet myć!). I fakt - nie opłaca się - jeżeli potrzeba wielu jazd po polskich drogach, opłaca się zajeżdżać byle co, bo naprawy nie pokryją zysków (latanie samolotem jest per saldo tańsze niż naprawa zawieszenia). Ego kierowcy rzęcha nazywanego mercem lub beemką bywa większe niż strefa zgniotu klepanego samochodu. Potrzeba gościa, by trasę przejechać o 16 minut wcześniej niż szwagier - nieodparta. I Polacy się spóźniają, bo mają jakoś inaczej zakodowane planowanie (idea przodownictwa?). Więc pędzą, pomimo że połowa koni im zdechła z niedoinwestowania i nie mają przyspieszenia, które obiecuje producent, a które jest przedmiotem dumy w opowieściach. Połowa dróg ledwie pamięta, że kiedyś miała asfalt gładki i śliczny, połowa dobrze pamięta mknące rączo dwukonne zaprzęgi.Kto samochód wymyśla, od samochodu ginie
Aha - uważam, że "kompleks szwagra" to jeden z ważniejszych powodów drogowych idiotyzmów polskich kierowców.
Pierwszy krok edukacji komunikacyjnej:
Polaku. Umyj samochód!