Recenzja "Demoniczne Przymierze"

1
Witam!

Zamieszczam mój pierwszy tekst i napewno pierwszą recenzję od czasów gimnazjalnych. Ciekawi mnie czy jest to napisane na poziomie żenującym czy nawet dobrym. Więc teraz zapraszam do przeczytania.



„Demoniczne Przymierze” książka autorstwa Johna Eversona. Uhonorowana nagrodą „Brama Stokera”, przyznawanej dla najlepszych pisarzy grozy. To były właśnie te słowa które zachęciły mnie do zagłębienia się w lekturę tego horroru. I muszę powiedzieć, że się nie zawiodłem. Zanim przejdę do właściwej treści, muszę powiedzieć, że strona wizualna i dotykowa związana z wnętrzem książki jest okropna. Czuję, że za bardzo się czepiam, ale przeżółknięte strony które w dotyku przypominają papier ścierny są nie na miejscu. Już niektóre starsze książki się lepiej prezentują. Każdy z nas przecież uwielbia śnieżnobiałe stronnice i aksamitne uczucie w ich dotyku. A tu - zawód. Pierwsze wrażenie nie najlepsze, ale wszystko uległo zmianie gdy oddałem się lekturze.

Opowieść rozgrywa się w małym sennym miasteczku – Terrel i owianą tajemnicami Górą Terrela. Młody dziennikarz Joe Kieran pragnie rozwiązać tajemnice samobójców. śledztwo prowadzi go do nietypowych i niedorzecznych informacji – Góra jest nawiedzona przez ducha, który zabiera duszę skoczków by miasteczko czuło się bezpieczne – oraz do kobiecych łóżek i ciekawych miejsc.

Historia może w tym skrócie jest banalna w rzeczywistości wciąga jak tornado. Duch, władca góry lub też demon (jak nazywają go mieszkańcy, którzy i tak nie chcą nic na jego temat mówić) jest przerażający, działa na wyobraźnie i sprawia, że czujemy ciarki na plecach. Jego nadnaturalne ale za to jak rzeczywiste czyny sprawiają, że na chwile przestajemy czytać i rozglądamy się po najbliższej okolicy czy nic się nie dzieje i czy nikogo nie ma. Jest on dobrym starym duchem który stał się chory psychicznie. W głowie ma tylko sex. A jego fantazje erotyczne są po prostu niezwykłe. Sprawia mu przyjemność siłowe panowanie nad kobietami. Siłowy sex. Jednym słowem kręci go gwałt. Takim działaniem sprawia lęk w kobietach które są pod jego kontrolą i nie potrafią się spod tej kontroli wyrwać. Nie pozwala im opuszczać miasta bo inaczej czeka ich straszna kara. Tą karą niestety nie będzie śmierć. Tylko męka psychiczna, upokorzenie i poddanie się jego chorej woli. Lecz na drodze staje prosty dziennikarz. Który z egoistycznego dziennikarza chcącego napisać artykuł życia staję się obrońcą kobiet. W drążeniu tematu jest niczym najlepszy detektyw. Sprawdza każda poszlakę. Co sprawia, że znajduję się w wielu miejscach, aż w końcu trafia do wnętrza Góry, gdzie zaczyna wierzyć w nadprzyrodzoną siłę, która włada tym miejscem. I w końcu staje w walce przeciwko niemu.

Czym tak naprawdę jest „Demoniczne Przymierze”? Wg. mnie jest to porno-horror. Co chwilę natykamy się na momenty gdzie któryś z bohaterów chce sobie po prostu pozaliczać, a o wątku głównym po prostu się zapomina. Sceny te nadają pikanterii całemu dziełu, ale sprawiają, że czujemy coraz większy lęk. To książka, która działa na psychikę i wyobraźnię. Pokazuje nam to, że każdy z nas może mieć swoje drugie ja – mroczniejsze ja. Które może nami kontrolować, a my nawet nie będziemy zdawać sobie z tego sprawę. Nasze umysły mają wiele furtek, które prowadzą do wnętrza naszej psychiki. Jeśli ktoś zły tak jak przedstawiony przez autora Demon posłuży się którąś z nich może nam sprawić niewyobrażalny ból, który może być gorszy od samej śmierci. Może się nami posłużyć do niecnych celów, może nas wykorzystać. Wtedy poczujemy, że jesteśmy marionetkami w czyichś rękach i pragniemy się z tego uścisku wyrwać za wszelką cenę, chwytając nawet po ostateczne środki.

„Demoniczne Przymierze” jest pozycją godną nagrody Bramy Stokera i polecam ją każdemu. świetna lektura, lekkostrawna, która umili wam niejeden wieczór. Czy zdecydujecie się zawrzeć z nią Przymierze?

2
Nie pozwala im opuszczać miasta bo inaczej czeka ich
Je, kobiety.



Poza tym w języku polskim pisze się seks, a nie sex.



Wiesz, trudno ocenić Twoje pisanie po recenzji, bo recenzje w gimnazjum tudzież podstawówce pisał każdy, więc stworzenie jednej nie jest wyczynem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”