Nasze insygnium

1
Noc w naszym ogrodzie
Pachnie twym ciałem
Łąka zakwitła konwalią
Wiatr lekko muska długie włosy

A Ty śpisz spokojnie
Niczym zwiędły kwiat namiętności
Cała okryta chłodem

A jeśli potem nie ma już nic ?
I życie jak sen
Wzlatuje do gwiazd ?
W brylantowej ciszy gasi się żar
A serce powoli przestaje bić…

Z Nieba spada kropla krwi
Zimny księżyc zamknął powieki
Twoją barwną sukienkę
Okryła żałobna czerń…

Nasze słońce spowiła gęsta mgła
Szary chłód objął jabłonie w naszym sadzie
A Ty zatrute jabłko podniosłaś do ust
I nasz los na kruchy wkroczył lód

Dziś koszmar przeplata się z dniem
Jawa kłóci się ze snem
A Ty łakniesz powietrza
Czujesz jak tlen ucieka Ci przez palce u stóp
I grunt pali Ci się pod nogami


Niebawem słońce przebije sie przez mgłę
Dźwięki radości rozproszą ciszę wokół nas
wystarczy przywdzieć piżamkę uszytą z polnych traw
I zagłuszyć barwy nocy...
co trzeba zrobić by zabić strach ?
ta chwila czasem za długo trwa...
ci którzy mają dość...idą spać...
...nie każdy prawo ma rano wstać...

2
Wasze wspólne dzieło jest niezwykłe i bardzo mnie dziwi dlaczego nikt nie komentuje. Mówi o strasznych chwilach ciemności nocy, kiedy każdy problem wydaje się tak skomplikowany i wielki. Właśnie w taki czas człowiekowi mogą przychodzić do głowy niemądre myśli. Wszystko wydaje się zlewać w jedną wielką odchłań smutku i rozpaczy.. I wiem jak ciężka jest myśl o utracie kogoś najbliższego na świecie..
Niebawem słońce przebije sie przez mgłę
Dźwięki radości rozproszą ciszę wokół nas
wystarczy przywdzieć piżamkę uszytą z polnych traw
I zagłuszyć barwy nocy...

Kiedy wstanie nowy dzień, świeżość poranka pozwoli nam zapomnieć o ciszy nocy..
Oto przyszła noc
Już stoi w drzwiach
Rozkłada skrzydła swe
Pochłania mnie
Próbuje znów otruć moje sny
Ja stoję i spoglądam jej
Prosto w ciemną twarz
Pokonam ją
Nie boję się

Gratuluję pięknego wiersza:)
Istnieje inne niebo
Nieskazitelnym błękitem zalane.
Nasza niezwykła przyjażń czeka
Aż wreszcie to niebo takie się stanie..

3
Bella to świetna dziewczyna, a Janek to chłopak... przepraszam, Facet, który chce tworzyć.
Tworzenie przynosi ból fizyczny, mimo że bierze się z metafizycznej cząstki. Janko zdecydował.

Słuchajcie, to nie jest tak, że Ty, Janko, piszesz źle. To jest tak, że dopiero się rozwijasz i jeszcze nie wypracowałeś stylu, który byłby kojarzony wyłącznie z Tobą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron