Noc w naszym ogrodzie
Pachnie twym ciałem
Łąka zakwitła konwalią
Wiatr lekko muska długie włosy
A Ty śpisz spokojnie
Niczym zwiędły kwiat namiętności
Cała okryta chłodem
A jeśli potem nie ma już nic ?
I życie jak sen
Wzlatuje do gwiazd ?
W brylantowej ciszy gasi się żar
A serce powoli przestaje bić…
Z Nieba spada kropla krwi
Zimny księżyc zamknął powieki
Twoją barwną sukienkę
Okryła żałobna czerń…
Nasze słońce spowiła gęsta mgła
Szary chłód objął jabłonie w naszym sadzie
A Ty zatrute jabłko podniosłaś do ust
I nasz los na kruchy wkroczył lód
Dziś koszmar przeplata się z dniem
Jawa kłóci się ze snem
A Ty łakniesz powietrza
Czujesz jak tlen ucieka Ci przez palce u stóp
I grunt pali Ci się pod nogami
Niebawem słońce przebije sie przez mgłę
Dźwięki radości rozproszą ciszę wokół nas
wystarczy przywdzieć piżamkę uszytą z polnych traw
I zagłuszyć barwy nocy...
Nasze insygnium
1co trzeba zrobić by zabić strach ?
ta chwila czasem za długo trwa...
ci którzy mają dość...idą spać...
...nie każdy prawo ma rano wstać...
ta chwila czasem za długo trwa...
ci którzy mają dość...idą spać...
...nie każdy prawo ma rano wstać...