Jak próbowałam zabić koleżankę
Osaczona w szatni po wf – ie
Wciskasz uczucia do za małej torby
Gniotą się między podręcznikami
Strzelam celnie
Ale kula nie przebija klatki piersiowej
Posadzka nie tryska krwią
Jedenasta już próba zawodzi
Nim amunicja się kończy
Maska obojętności
Drżące ręce wędrują do kieszeni
W poszukiwaniu wsparcia szafek
Pozwalam ci uciec
Choć nie masz dokąd
Naziści stoją przed szkołą
Oni nie gryzą - mówiłam
Mimo to strach torował ci drogę do domu
Schowałaś się w fabryce skarpetek
Istniejącej zresztą tylko w wyobraźni
Mało mnie to obeszło
Szczerze mówiąc znaczysz dla mnie tyle
Co śnieg sprzed trzech lat
Pamiętasz ile walczyliśmy o niego w Brukseli
Nim stacja meteorologiczna ogłosiła kompromis
Dziś myślę że było warto
Mimo wszystko
Dziękuję
Miło było
2
Mam jeden podstawowy problem - zupełnie nie widzę w Twoim wierszu sensu, jakiejś myśli, czy też inteligentnej puenty.
Wiersze to dla mnie jakby nauki życiowe, które każdy pisarz na swój sposób spisuje, a dobry wiersz to taki, z którego można coś wynieść.
Mimo, że nie zawsze (a nawet zapewne z reguły) nie jesteśmy w stanie dokładnie wywnioskować, o co chodziło poecie, wiersz powinien pozostawiać po sobie jakieś uczucia. Powinien skłonić do refleksji.
W Twoim wierszu, szczerze mówiąc, nie dopatrzyłam się niczego...
Przykro mi.
Wiersze to dla mnie jakby nauki życiowe, które każdy pisarz na swój sposób spisuje, a dobry wiersz to taki, z którego można coś wynieść.
Mimo, że nie zawsze (a nawet zapewne z reguły) nie jesteśmy w stanie dokładnie wywnioskować, o co chodziło poecie, wiersz powinien pozostawiać po sobie jakieś uczucia. Powinien skłonić do refleksji.
W Twoim wierszu, szczerze mówiąc, nie dopatrzyłam się niczego...
Przykro mi.
"But I'm on the outside, I'm looking in
I can see through you, see your true collors
Cause inside you're ugly, You're ugly like me
I can see through you, see to the real you.."
I can see through you, see your true collors
Cause inside you're ugly, You're ugly like me
I can see through you, see to the real you.."
3
Nadźgane mnóstwo zwrotów, które miały być pewnie w zamyśle intrygujące lub ciekawe w swoim absurdzie (fabryka skarpetek, coś o Brukseli itp.). Nie wyszło ci. Znowu, swoją drogą.
Piszesz mnóstwo wierszy, które są - mówiąc szczerze i bez ogródek - pozbawione sensu, polotu i finezji (niech ktoś spróbuje powiedzieć, że nie wie, skąd to cytat). Jak chcesz za wszelką cenę być poetką, to na miłość Sithisa, nie pisz na siłę, ale tylko wtedy, gdy naprawdę wpadnie ci do głowy coś, co warto napisać. Bo na razie większość z tego, co prezentujesz, to bełkot szeptany zmysłowym głosem.
Pozdrawiam.

Pozdrawiam.

Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
5
<Przewraca sie na ziemię> Co to jest? <Próbuje sie złapać za klamkę> To nie ma sensu <Puszcza ją zrezygnowany> .
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.
Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.
Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.
6
Bardzo dziekuję za krytykę, chciaż naprawde, niektórym przydałaby się nauka czytania ze zrozumieniem, bo takie posty "nie mam pojecia o czym jest ten tekst" nie dosyć, ze nic nie wnoszą, to jeszce nie świadczą dobzre o inteligencji piczącego.
7
Nie, żebym była złośliwa czy coś, ale skoro czytelnik nie rozumie, o co w ogóle chodzi w wierszu, to może coś jest raczej nie tak z inteligencją autora?
Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
10
Nie koniecznie od razu bezmózgi. Zazwyczaj po prostu coś przeoczyli, nie zrozumieli, nie wczytali się za bardzo. Bywa. jednak to nie jest wina autora.
11
Nie koniecznie od razu bezmózgi. Zazwyczaj po prostu coś przeoczyli, nie zrozumieli, nie wczytali się za bardzo. Bywa. jednak to nie jest wina autora.
[Spuszcza głowę w dół]
Bo tu nie ma żadnej winy. Autor coś pisze, jedni odbierają jego twórczość tak, drudzy tak, a trzeci w ogóle nie odbierają, bo najwidoczniej autor do nich nie trafił. I tyle.
Proponuję zakończyć tą dyskusję.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"