Jezioro

1
Ja wiem, że nie powinienem tego robić, ale chcę. Kawałek z Dzikości, przerobiony

Jezioro

Zapada zmierz i teraz kuszą mnie obie,
kobieta i woda.
Jestem zachłanny, chcę
być w każdej z nich.
Źdźbło cytrynowej trawy straciło już
smak. Jej rozgryzionym brzegiem dotykam ust Ani;
bawię się kroplami wody,
które spływają po jej piersiach
i napiętym brzuchu.
Widzę przyzwolenie w jej oczach,
więc sięgam tam dłonią,
zagarniam palcami jasne i twarde włoski.
Lśnią tak mocno, jakby na ich końcach
skropliła się woda z całego jeziora.
Promienie słońca odbijają się w oczach Ani;
w jej orzechowych tęczówkach widzę niebieskie niebo,
białe chmury
i odbicie mej twarzy.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron