Musieliśmy
W takim punkcie się znaleźliśmy
Ciężkim,
Chodziła o kulach
Była
Po zabiegu,
Staliśmy na korytarzu
Sami, aż oni
Przyszli,
A ja
Odsunąłem się pod
Ścianę
Patrzyłem, zaniemówiłem
Na ich śmiech, na ich rozmowy
W które wskoczyła,
Przechodząc,
Ze smutku, w radość,
Umknąłem im, poszedłem do jej sali
Leżał list, liścik, taki miłosny
Odwrócony
Na szafce,
Dałem jej jeden
Też
Na białym papierze,
Wziąłem go
Nie był mojego
Autorstwa,
A jednego z tych
Którzy przyszli,
A ona odcisnęła
Na nim
Swoje usta
Szminką…
[ Dodano: Wto 10 Gru, 2013 ]
Proponuję też zamknąć kolejne dwa.
