intymna dedykacja

1
Miałem o Tobie zapomnieć, ale wciąż
myślę czule o tym, gdzie byliśmy;
łagodnym tonie głosu, który mnie otaczał,
chłodzie piłującym od zewnątrz
i bolących od chodzenia nogach.

Zapomniałem o Tobie na miesiąc, lecz dziś
powracasz w snach, a te sny staną się koszmarami.
Z dnia na dzień, z nocy na noc coraz bardziej.

Mógłbym przecież umrzeć, ale wtedy
moja niespełniona dusza błądziłaby
wokół Twojego podwórka.

Przez Ciebie nawet umieranie jest nieopłacalne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron