Liścik

1
*jak ktoś wrażliwy - to wulgaryzm się tu pojawi ;)*


Nie wiesz, ale chciałabym, byś wiedział, że

Jakoś jaśniej na świecie się zrobiło, gdy
nasz cień przestał igrać ze wzrokiem

Każdego dnia

Twój rozsądek szepcze, a mój zakleja mu usta, te
które otulały złe chwile jak miękki kocyk… bo nie wczoraj
I nie dwa dni temu
Ale dwa miesiące temu

Owiewasz chłodnym oddechem szarą skórę, którą
Sama poszarpałam tępym nożem… i to nie wczoraj
I nie dwa dni temu
Ale dwa miesiące temu!

Złośliwie teraz zamykam oczy tam, gdzie otwierałeś swoje za
Każdym kurwa razem, gdy
Wracałeś pijany i dobijałeś się do drzwi

Klucz może gdzieś-tam.

2
Przerzutnie w wersach bardzo mnie rażą. Poezja nie jest stroficzna przez przypadek, a w tym konkretnym wierszu mam wrażenie, jakbyś entery wciskał na chybił trafił. Z drugiej strony wersyfikacja jest tematem trudnym, ciężkim do ogarnięcia bez wiedzy, jak ewoluował wiersz. W tym kierunku godne są polecenia dwa rozdziały „Poetyki” Kulawika – „O wersyfikacji średniowiecznej” oraz „O wersyfikacji renesansowej jako optymalnej dla wiersza polskiego”.
I nie dwa dni temu
Ale dwa miesiące temu!
Sama idea powtarzania pewnych fraz jest dobra, ale wykonanie bardzo niezgrabne. Rażą mnie powtórzenia „dwa” oraz „temu” – jakby nie oddaje to czasu, jaki chcesz wyrazić. Brakuje jakiejś metafory.

I nie wiem, czy jest co mówić o treści – nie posiada jak dla mnie żadnej semantycznej treści.
Wszystkim wierszoklejom polecam przed pisaniem:
B. Chrząstoska, S. Wysłouch: Poetyka stosowana
A. Kulawik: Poetyka
[img]http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/839/uzpc.jpg[/img]

3
Przerzutnie w wersach bardzo mnie rażą.
Akurat tutaj faktycznie entery dopiero pod koniec mają taki "głębszy sens" - tzn. chciałam nadać ekspresji uczuciom, które skumulowałam w tej ostatniej, dużej strofie.

Jeśli chodzi o resztę wiersza - mi się to po prostu spodobało. Nie umiem sobie tego tekstu wyobrazić bez przerzutni. Nie brzmi tak, jak chciałam, by brzmiał. Ale pomyślę o tym, co napisałeś przy następnych tekstach.
W tym kierunku godne są polecenia dwa rozdziały „Poetyki” Kulawika – „O wersyfikacji średniowiecznej” oraz „O wersyfikacji renesansowej jako optymalnej dla wiersza polskiego”.
Zainteresuję się tym w wolnym czasie. :)
Rażą mnie powtórzenia „dwa” oraz „temu” – jakby nie oddaje to czasu, jaki chcesz wyrazić. Brakuje jakiejś metafory.
Niebardzo rozumiem, co dokładnie masz na myśli. Mógłbyś podać jakiś przykład, jak byś to widział?
I nie wiem, czy jest co mówić o treści – nie posiada jak dla mnie żadnej semantycznej treści.
Jeśli chodzi o treść, to w sumie tylko ja wiem, o co mi chodziło - to, co piszę ma duży związek z tym, co się dzieje w moim życiu - stąd może dyskusja o treści jest tu trochę bez sensu, bo po prostu musiałabym wszystko tłumaczyć. A piszę też bardziej dla siebie, niż dla ludzi - tutaj wrzucam, bo chciałabym poprawić technikę i sprawdzić, co sądzą o wierszach obcy ludzie. :)
Rozumiem zarzut - aczkolwiek osobiście się z nim nie zgadzam. :) Ale wiem, dlaczego tak sądzisz.

Dziękuję za opinię!
Btw - jestem kobietą. :)

4
Ostrowski, bardzo mi się podoba upór, z jakim wszystkich odsyłasz do Kulawika. :D Mi się znudziło wrzucanie przypisu bibliograficznego do Sławińskich już po dwóch tygodniach :P
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

6
mad,
w odczuciu - jest to wiersz bardzo poza przeżyciem podmiotu, bardziej zajmuje się "pisaniem wiersza" - efektami pirotechnicznymi poetyki.
Dlatego nie czuję "sensu" - nie odebrawszy na poziomie obrazowania emocjonalnego (intelektualnego), podtopiona zdaniem i wersem - odpuszczam
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

7
Dziękuję za opinie. Spróbuję popracować nad tym tekstem i jak coś sensownego mi z tego wyjdzie, pewnie się pochwalę. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”