Ewolucja duszy

1
Bezludna noc - herold ciszy
uświęconego wszechświata.
W jej źrenicach pamięć jutrzni
u progu serca blednie.
Bezludna noc między sowy
pióra wplata, trupioblady
kordonek cierpkiego fatum.

U początku rzeki zaświatu,
w mrokach zwilgłej Seta ziemi,
pradawna bestia strzępi
rozkładem bezkrwisty całun
i obietnicą zdobne skrzydła
rozwija, stając się wiernym
krzewicielem wyzwolenia.

Zagrzmię zatem dziką nutą
w bęben zaświatowych wrót!
Pieśnią słowika rozedmę
złowieszcze podziemi łono.
Barką pobrzasku wypłynę
z bezsennej nocy popiołów -
dusza gorejąca świtem!
"Na nocnym niebie chmury się kłębią.
Noc mnie ogarnia, pieści swą głębią.
Podmuchy wiatru liśćmi targają,
Szeleszczą, huczą, zawodzą, grają...
Chłód mnie przenika do szpiku kości...
Ciemność rozgrzewa - kocham Ciemności..."

William Blake

2
Bardzo to... romantyczne.

I to źle.

Ani to wiersz o czymś konkretnym, ani ładny, ani ciekawy, ani zaskakujący, czyli bylejaki. Metaforyka jest strasznie napuszona i patetyczna, teksty z rodzaju "herolda ciszy", "duszy gorejącej świtem" czy "barka pobrzasku", abstrahując już od tego, że są w większości słynnymi metaforami dopełniaczowymi, wieją koszmarną tandetą i patosem rodem z Mickiewicza.

Ale ładnie nawet operujesz słowem, wiesz, co chcesz napisać, to ważne. Tylko zupełnie nie w tę stronę...
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

3
Forma mnie zachwyciła. Naprawdę bardzo rzadko natrafiam na poezję pisaną w podobnym stylu w sposób tak dobry; z reguły ambicje autorów prędko się wyczerpują i ze stylizowanego utworu robi się paplanina "na wyrost". Jakby dziecko pisało. A tutaj przypadło mi do gustu. Super.

Zgodzę się z Przedmówczynią co do tego, że romantyzm/emocje aż się w tym utworze przelewają. Ale tak pisano, pisze się i tak pisać ludzie będą, więc nie uznałem tego za defekt.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”