coś jakby mnie puszczało

1
i skończyć się miały
wiersze ciemne bliskość z
wszech łkań
głowy niedokrwienna

mocno archetyp
chrztu żrący przed
jeszcze chwilą

jak w podejściach
nieba śmierć zostawiam
od teraz kończyn
ruch wszelaki ponoć

jego przestrzeń być
tu może czymś w rodzaju
szpar moment
wdechu ciałem iluzja

sól a jeśli miałbym
trwać poza bezkształtu
mego ciszą ze
świateł latarni proszę
wyliż mnie odchodząc

2
Dawno nie zaglądałam w wiersze, ale ten jest... dziwny? zapada w myśli?

Wracam i wracam do niego
Dziwne tropy. I nęcą by je rozwijać jak splątane nici
Ostatnio zmieniony pt 05 gru 2014, 06:55 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

3
Ładnie pogmatwane. Raczej niewielkie szanse ma ten wiersz na uznanie, ale lubię go. Ostatni wers dodaje smaku.
"Naucz się, że można coś innego roznosić niż kiłę. Można roznieść światło, tak?"
Robert Brylewski
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron