jest sto dowodów na moje istnienie
a ja nie przyszłam
nie znalazłam żadnego mieszkania
z dobrą kuchenką
owijałam się firanką (robię dom)
mama kupiła chomika
bo chomik umie chodzić
a ja nie
2
Mam tylko jedno zastrzeżenie: nie rozumiem znaczenia i sensu frazy „z dobrą kuchenką”. Ciekawe zamknięcie tematu z przychodzeniem i chodzeniem w kontekście chomika; kompozycyjnie znakomicie. I dwa źródła różnego smutku (w otwarciu i zakończeniu), a może nawet trzy, bo firanka jako budulec domu...
Smutny wiersz.
Smutny wiersz.
3
sto dowodów i nieobecność- istniejemy tylko formalnie i świat tak nas postrzega, ale dla nas jest to tak śmiesznie niewystarczające, że wychodzimy
chomik umie chodzić - a ty nie - on chodzi w kieracie dla niego wyznaczonym i nie dość, że nie buntuje się, to jeszcze przejawiać może jakieś oznaki zadowolenia czy wdzięczności, nas to nie interesuje
nie znalazłaś mieszkania z dobrą kuchenką, więc i nigdzie nie mogłaś zagrzać (na niej) miejsca
owijanie firanką może kojarzyć się z Cobainowskim: możemy wybudować drzewo, możemy posadzić dom
chomik umie chodzić - a ty nie - on chodzi w kieracie dla niego wyznaczonym i nie dość, że nie buntuje się, to jeszcze przejawiać może jakieś oznaki zadowolenia czy wdzięczności, nas to nie interesuje
nie znalazłaś mieszkania z dobrą kuchenką, więc i nigdzie nie mogłaś zagrzać (na niej) miejsca
owijanie firanką może kojarzyć się z Cobainowskim: możemy wybudować drzewo, możemy posadzić dom
4
Ja to przeczytałam jako aluzję do Sylvii Plath.Gorgiasz pisze:Mam tylko jedno zastrzeżenie: nie rozumiem znaczenia i sensu frazy „z dobrą kuchenką”.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
5
Łał! teraz skojarzyłam! Jesteś, Thana, genialnaThana pisze:Ja to przeczytałam jako aluzję do Sylvii Plath.
a wiersz - dobry. Działa
Ostatnio zmieniony wt 07 kwie 2015, 16:52 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
6
W ogóle nie czytam Plath, a kuchenka to takie serce domu... Co to za dom bez kuchenki.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
7
No widzisz, a głupi czytelnik przeczyta jak chce i będzie Cię (to znaczy nie Cię, tylko podmiota lirycznego) podejrzewał o skłonności samobójcze.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
8
to ciekawy przykład odzwierciedlający podział na literaturę męską/ogólną i literaturę kobiecą. jest i powinien być taki podział. tutaj panie skojarzyły kuchenkę z narzędziem samobójstwa. w życiu bym nie pomyślał w ten sposób ze sobą skończyć ani tak zinterpretować wiersz; to takie babskie z tą kuchenką, ale właśnie popularne wśród kobiet. ja, jako facet skojarzyłem kuchenkę z gotowaniem, ba! od razu wysłałem podmiot liryczny, żeby coś tam na niej grzała (ale ze mnie świnia)
wiem, wiem, autorka mówi, że to ani to ani to (tylko taka wstawka - czyni wiersz banalnym lamentem nastolatki jedynie, jakich miliony, skoro nie ma żadnego znaczenia), ale to rozjechanie interpretacji jest tu bardzo jaskrawe
wiem, wiem, autorka mówi, że to ani to ani to (tylko taka wstawka - czyni wiersz banalnym lamentem nastolatki jedynie, jakich miliony, skoro nie ma żadnego znaczenia), ale to rozjechanie interpretacji jest tu bardzo jaskrawe
9
To prawda. Nigdy nie słyszałam, żeby mężczyzna wybrał taką śmierć, a kobiety - owszem. Na marginesie: druga żona Teda Hughesa skończyła tak samo jak Sylvia. "Odkręciła gaz, nie zapukał nikt na czas" z "Autobiografii" - też przecież. Ale nie wiem, czy przed Sylvią też tak było, czy to od niej właśnie zaczął się "trend".Smoke pisze:to takie babskie z tą kuchenką, ale właśnie popularne wśród kobiet.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
10
dlaczego kuchenka nie ma znaczenia? napisałam przecież, że jest sercem. ma tak samo duże znaczenie jak firanka i chomik. może większe
a Wojaczek? próbował, chociaż on w sumie "kobiecy"
a Wojaczek? próbował, chociaż on w sumie "kobiecy"
11
bo fraza: "dobra kuchenka" nie pozwala na interpretację: "serce domu". owszem, centralnym punktem domu może być kuchnia, telewizor czy też sama kuchenka, ale w wierszu raczej przedstawiasz kruchą sytuację na rynku instalatorstwa agd w mieście niż brak serca domu w kontekście braku kuchenki dobrej - źle, źle, źle
12
Ja piszę na wyczucie, w ogóle się nie zastanawiam nad tym o czym i co piszę. Samo się robi. Kuchenka pasowała to się napisała.
Dzięki za komentarze.
Dzięki za komentarze.