Kurhan

1
Z góry mówię, że interpunkcja (a raczej jej nikła ilość) to mój celowy zabieg artystyczny. :wink:

Jakby to było wczoraj
Tak pamiętam ten dzień,
Kiedy uczucie się pojawiło
Zatopiony w Twych oczach
Wpatrzony w Ciebie
Przybrałem maskę obojętności
Mętlik w głowie
Umysł mój niezdolny do racjonalnych rozważań
Wpatrzony w Ciebie
Oślepiony wybrałem drogę
Która okazała się być też ślepa
Zakopawszy swe uczucia w wielkim kurhanie
Zamknąłem bramę grobowca
Na wieczność.

Jakże naiwny byłem,
Myśląc ze brama nie zostanie przełamana.
Przytrzymując ją ostatkami sił
Myślałem ze zwyciężę
Jakże naiwny byłem
Duchy przeszłości powróciły
Żądając zadośćuczynienia
Na próżno walczyć z nimi
Jakże naiwny byłem

I nagle coś słyszę
To ptak
Zwiastujący nadejście wiosny
Czarne chmury uciekają
W kałużach odbija się Słońce
Oświetlając każdy skrawek pola bitwy
Teraz widzę
Widzę czemu brama nie wytrzymała
Nie miała prawa

Pobliskie drzewo
Nie mogące wcześniej rodzić liści
Po bitwie wróciło do żywych.
Odrapane, w wielu miejscach bez kory
Płacząc co rusz żywicą.
Wróciło.

Brunatna ziemia zraszona krwią poległych
Przyczepia mi się co krok do butów
Wiatr nieustannie przywołuje ich odgłosy
Przypominając o co walczyłem

Jedyne co nie odżyło to pomnik.
Stojący przy kurhanie
Początkowo piękny
Teraz zdaje się być najgorszym szkaradztwem

Czas wyjść.
Drzwi na świat uchylone
Jak gdyby specjalnie
Przekraczam próg .
Zapach zgnilizny ustępuje
Czuje wiosnę
Zapach rosnących kwiatów wypełnia me nozdrza
Zapach nadziei.

Obok mnie wbity miecz
Z wyrytymi słowami
„Walcz, nie poddawaj się, zwyciężaj”

I z mieczem na plecach
Krocząc wśród budzącej się fauny i flory
Wyczekuje Ciebie.
Jestem gotów Cię ujrzeć
Jestem gotów, by Cię obronić
Jestem gotów by Cię kochać.
http://antypoeta.blog.pl/

2
Niezły wiersz. Z tym, że raczej na list do ukochanej/ukochanego, niż do tomiku (bo kto by dziś widział coś tak patetycznego?). Porównanie miłości, zwłaszcza tej trudnej, do walki w sensie jak najbardziej dosłownym to nie jest coś szczególnie odkrywczego, ale chyba metafora wiosny jest oklepana jeszcze bardziej. Podoba mi się natomiast taka konsekwencja w posługiwaniu się nienowymi elementami. Może kilka zwrotów bym zmienił, ale mniejsza o to. Podoba mi się taka pewna siebie młodzieńczość bijąca przez te obrazy, nie wolna od naiwności, ale też odważna.
"Naucz się, że można coś innego roznosić niż kiłę. Można roznieść światło, tak?"
Robert Brylewski
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron