Pijany jestem.
***
Księżna, która nie istniała,
podrzuca głowę w takcie na sześć
i ugiąwszy wdzięcznie nogi
WWWWWWWWWrusza.
Zakochana w jej talii suknia
zaszemrała o skórę w sukurs skrzypcom
i rozbłysła sala, ruszyła złotą falą
płynąca srebrem i w brylancie tonąca.
Rubiny zerknęły na pierwszą parę
gdzie Księżna, rozbłyszczana śmiechem,
WWWzawija dłoń w menueta
WWWi od spodu roziskrza kandelabry,
WWWoświetlające zazdrość Bogów na sklepieniu.
I jęczą rozbłyski, wirują śmiechy,
różą pachnie, co pachnieć może,
a co nie może - kielichy, kryształy -
WWWWWWdźwięczą błogo allegro
rozpuszczając w winie kwieciste tony -
rezonans oktawy malują na twarzach.
A Księżna zrzuca z czoła barwy,
płynie spiralą po złotym parkiecie,
chmurząc spojrzenia markiz -
WWWWWWza sploty chwyciła świat,
WWWwplatając w niego amarant.