Dotknij mnie, człowieku.
Dotknij do żywego
źródła pod szczelną skorupą uśmiechu.
Włóż swoją rękę dotkliwie
niech dotyk twój tyka
mnie na ty.
Niech cała gromada niewiernych Tomaszów
przyjdzie za tobą, i niech mnie dotyczą,
cała gromada na wszelki wypadek,
bo nie każdy umie dotykać pewnych
miejsc a ja nie chcę
pozostać nietknięta.
Zobaczysz, jeśli tkniesz mnie choć palcem
jak staniemy się ty i ja.
Dotycz mnie, człowieku
dotknij dotkliwie tam
gdzie lepiej tego nie tykać.
2
Rozumiem przekaz - myśl
w sferze organizacji języka: są kiksy i przegadanie (i to nawet męczące, bo monotematyczne)

Podoba mi sie szereg słowotwórczy, ale trochę popsułaś jako całość semantyczną.
w sferze organizacji języka: są kiksy i przegadanie (i to nawet męczące, bo monotematyczne)
Wolha.Redna - sugeruję ascezęWolha.Redna pisze: Dotknij mnie, człowieku.
Dotknij do żywego
źródła pod szczelną skorupą uśmiechu.--- > tu ble ta szczelina - brak rytmu i eufonii)
Włóż swoją rękę dotkliwie
niech dotyk twój tyka ---> łamaniec i gra aliteracyjna w nadmiarze przesady
mnie na ty.
Niech cała gromada niewiernych Tomaszów
przyjdzie za tobą, - bez przecinka i niech mnie dotyczą,
cała gromada na wszelki wypadek, ---> rozgadane
bo nie każdy umie dotykać pewnych --- czemu tu jest klauzula wersu? i wychodzi "miejsc a nie chcę - IMO bez sensu
miejsc a ja nie chcę
pozostać nietknięta.
Zobaczysz, jeśli tkniesz mnie choć palcem (już jestem zmęczona tym dotykiem, tykaniem itp - IMO ZA DUŻO)
jak staniemy się ty i ja.
Dotycz mnie, człowieku
dotknij dotkliwie tam
gdzie lepiej tego nie tykać.

Podoba mi sie szereg słowotwórczy, ale trochę popsułaś jako całość semantyczną.
Ostatnio zmieniony sob 19 wrz 2015, 14:39 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
4
estetyka brzmień
[ Dodano: Sob 19 Wrz, 2015 ]
Wolha.Redna,
patrz
to intuicyjnie rozumiem - ale brak jest dynamiki obrazowania w wykorzystywaniu skojarzeń w obrębie rodziny wyrazów - tu jest jeden rdzeń - można poszukać pierwotnego
(w staropolskim tekście jest: dziecię spadło ze skały i ZDECHŁO = straciło oddech....
odetchnąć tchnąć , tknać, dotknąć ... - to wielka i dawna rodzina
[ Dodano: Sob 19 Wrz, 2015 ]
Wolha.Redna,
patrz
Wolha.Redna pisze:Dotknij ....
Dotknij ....
.........
...........dotkliwie
...... dotyk ....tyka
..... (na ty).
......
........ dotyczą,
.......
....... dotykać ....
...........
.......nietknięta.
......tkniesz .....
j........
Dotycz .......
dotknij dotkliwie ......
......... nie tykać.
to intuicyjnie rozumiem - ale brak jest dynamiki obrazowania w wykorzystywaniu skojarzeń w obrębie rodziny wyrazów - tu jest jeden rdzeń - można poszukać pierwotnego
(w staropolskim tekście jest: dziecię spadło ze skały i ZDECHŁO = straciło oddech....
odetchnąć tchnąć , tknać, dotknąć ... - to wielka i dawna rodzina
Ostatnio zmieniony sob 19 wrz 2015, 15:16 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
7
No, jest. Ale przyznam się bezwstydnie, że podoba mi się ta żonglerka. Podoba mi się i myśl, i ten nadmiar. Właśnie przez ten nadmiar to jest takie... bardzo chcące. Bardzo "daj". Na wszystkie sposoby "daj". Pewnie, że wiersz bardziej uderzyłby po neuronach, gdyby był oszczędniejszy, ale ta żonglerka też o czymś mówi, przynajmniej do mnie. Może dlatego, że też tak lubię się pobawić wszystkim, co słowo może dać. Rozumiem tę potrzebę. I potrzebę dotknięcia też. Czuję dwa mostki pomiędzy Autorką a sobą. I nic mnie nie obchodzi, że wiersz niedoskonały. Ważne, że ma to coś.Natasza pisze:tu jest za dużo żonglowania

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
8
Miło jest poczytać, że do kogoś jeszcze to trafia
Wiersz napisałam 4 lata temu, teraz już nie piszę poezji, więc nie wiem, jak bym to ujęła teraz, ale zapewne właśnie oszczędniej, bo w tym kierunku ogólnie poszedł mój styl.

"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".
"Between the devil and the deep blue sea".