Welcome to the Hotel California

1
Gwiazdy nie spadają z nieba
na twoje zawołanie.
Wędrowcze wyjmij schowaną pod płaszczem szablę i
rzuć wyzwanie niebu.

Jesteś śmiertelny, co masz do stracenia?

Trochę czasu...
... piasek w klepsydrze zaczął się przesypywać
już w godzinie twoich narodzin.

Co masz więc do stracenia,
nim nastanie noc?

Czy ciemność nie jest piękna?

Zamknij oczy, zaśpiewaj kołysankę.

"Welcome to the Hotel California...
we are all just prisoners here for our ovn device"

Śpisz obudzony do życia,
z szabli ścieka krew, nie śmiertelna rana krwawi smołą.

"on a dark desert highways,
cold wind in my hair..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”