powiedziałem jej:
kiedy odejdę, to będzie najszczęśliwszy dzień mojego życia
a ona zaczęła mówić o rozpaczy - że kiedy odejdę,
to dla niej będzie najmniej szczęśliwy dzień;
że zaleje się łzami
a ja jej wierzę - przecież mnie kocha
i ma to dla mnie znaczenie, i smak, i sens
i w ogóle wziąłbym to pod uwagę zabijając się
Przedśmiertny rekonesans: co zrobiłaby Ona?
2Intrygujący tekst, pomysł ciekawy z lekka przegadany, jak dla mnie.
Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości.