jesień przychodzi jak żałobny kondukt
czeka nas trzymiesięczna tułaczka
zmęczone źrenice skurczą się od chłodu
twarde sumienia wyleją przy zniczach
ostatnie tchnienie powygina palce
jak stare topole
oddam się jesieni
bo jakoś nie mam już siły
na letni entuzjazm
Biała flaga na czarnym tle
2Dobre, jak dla mnie, nawet mi jakoś nie przeszkadza przegadany z lekka przedostatni wers. Ciekawy tytuł daje możliwość od czytelniczej interpretacji.
Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości.
Biała flaga na czarnym tle
3Hej,
Wiersz ze starych czasów, ostatnio odkurzyłem szufladę i aż w szoku jestem ile we mnie było goryczy parę lat temu.
Ale z drugiej strony - wtedy najlepiej mi się pisało.
Pozdrawiam!
Wiersz ze starych czasów, ostatnio odkurzyłem szufladę i aż w szoku jestem ile we mnie było goryczy parę lat temu.
Ale z drugiej strony - wtedy najlepiej mi się pisało.
Pozdrawiam!
Biała flaga na czarnym tle
4Daj z nowych:)Krzysiek_B pisze:Wiersz ze starych czasów
Tutaj masz małą jakozę.
Biała flaga na czarnym tle
5Jakoza brzmi jak Yakuza, albo co gorsza laktoza...brrr ;-)
Nowych nie ma.
Nowych nie ma.
Biała flaga na czarnym tle
6Jakosi unikaj, no bo to nic nie wnosi, a puente rozmywa w tak poważnym temacie. Zamieszczaj starsze teksty, jak uleżane to poprawiaj, ja szufladę do kosza wyrzuciłem, człowiek się rozwija

Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości.
Biała flaga na czarnym tle
7Podoba się. Z tym że jak nie chcesz używać rymów to bym przynajmniej zgłoskowo równe wersy trzymał. No ale w "białych" w sumie można wszystko

Poza tym pointa wydaje mi się zbyt błaha... albo po prostu jej nie załapałem ;-)