"Bananowa koszula"

1
Nałożyłem na stopy swawolę

i figle włożyłem na grzbiet,

po piasku pędzę, pędzę

i śmieję się wam w twarz.

Uciekam troskom, troskom,

bawimy się razem w berka,

słońce ogrzewa radością,

rzucony bumerang z ust.

Podskoczę raz, fikołka zrobię,

kuksańca dam obawie,

zatrzymam się i pójdę spać,

a rano będę się bawić.

Gdy słońce wstanie, wpierw ujrzy mnie

i bananową koszulę,

będę się bujać, bujać

i dalej, uśmiechać czule.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron