"Po zmroku"
jesienią myśli z jednym okiem
gdy czułość śpi twardym snem
budzę się by żyć w ciemności
ostatni promyk normalności ogrzał moje człowieczeństwo
ostatnio wdech i zanurzam się w wodach Styxu
i tak stałem się maszkarą
wytykaną lepkimi palcami świadomości człowieka
staram się obronić przed tym palący dotykiem
moje kły drżą zanurzone w krwi niewiernych myśli
niech wypełnią moje żyły i nakarmią wspomnienia
i tak przez całą wieczność pod gwiazdami
znicz życia nie życia płonąć będzie w ukryciu
drążąc dziurę w głowie pochylonej nad tragedią
tragedią mojej duszy leżącej w trumnie
z kamieniem na sumieniu
i drzazga przestrzeni w sercu wszystkiego
2
o w morde...toś mnie zaskoczył
wiersz fajny, złożony - trza troche podumać, żeby do czegoś dojść.
"moje kły drżą zanurzone w krwi niewiernych myśli"
ogólnie, to jestem cienki w poezji....i nie czuje sie kompetentny do głębszych wniosków :wink:
wiersz fajny, złożony - trza troche podumać, żeby do czegoś dojść.
"moje kły drżą zanurzone w krwi niewiernych myśli"

ogólnie, to jestem cienki w poezji....i nie czuje sie kompetentny do głębszych wniosków :wink:
jestem, więc pisze...
Jedni myślą, że piszą. Drudzy piszą, że myślą.
Jedni myślą, że piszą. Drudzy piszą, że myślą.