Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

1
kiedy nabiści i parnasiści dopadną kuchennej sztalugi
naburmuszony tasak przetnie głębię malatury
tylko naga ciepła muślinowo-kokosowa króla żona*
jak odpoczywająca w kąpieli Diana* wachlarzem napędza
cienie impresjonizmu
gdzieś tam na Markizach pełnym symboli cmentarzu w Atuona
czasami słychać skargę Paula
ne me quitte pas*

więc Tehamana* i ja niewyraźnie echo symbolizmu
prawie z japońska powtarzamy

ne me quitte pas
chmury brzemienne pustką
milczenie fali

a niepotrzebny już blejtram stał się podpałką
bo przecież bigos powinien dochodzić

----
* obraz Paula Gauguina "Żona króla" z 1896 r. - przechowywany w zbiorach Muzeum Puszkina w Moskwie - kiedyś miałam przyjemność go podziwiać. W tym muzeum znajduje się imponująca kolekcja impresjonizmu.

* obraz Lucasa Cranacha starszego "Diana i Akteon", ok. 1540 r. znajduje się w Wadsworth Atheneum w Hartford w USA (wg mnie, i nie tylko, takie swoiste oraz interesujące studium nagich kobiecych ciał).

* ne me quitte pas - jedna z najsłynniejszych i najładniejszych piosenek Jacquesa Brela, który został pochowany na tym samym cmentarzu co Paul Gauguin; na wyspie Hivaoa na Markizach w Polinezji Francuskiej.

* Tehamana, tahitańska żona Gauguina.

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

3
Gorgiasz pisze: Wiersz ciekawy, a to jest piękne:
a niepotrzebny już blejtram stał się podpałką
bo przecież bigos powinien dochodzić
Gorgiaszu, bardzo dziękuję i cieszę się, że zwróciłeś uwagę na tę z lekka oraz przekornie uśmiechniętą sardoniczną nutkę ;)

Pozdrawiam
n

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

4
A ten bigos, to - pytam całkiem poważnie, bo mnie zaciekawiło - na Markizach gotowany czy może nabiści się nim delektowali? Trochę mnie zaskoczyła dziwnie swojska nuta kulinarna w tej egzotyce i światowości :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

6
Bardzo mi się podoba, szczególnie te nawiązania do sztuki, kultury. Są bardzo oryginalne i takie... niebanalne.
Chwilami myślę, że śnię. I co dzień rano otwieram tę samą księgę i czytam te same słowa, by pogłębić moją wiedzę istotną. I z niej to czerpię pożywienie codzienne dla ducha, a samotny jestem jak pająk w swej sieci. Takim będę do śmierci. /Witkacy/

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

7
Kilka słów ode mnie.
Mam problem z odbiorem Twoich wierszy.
Są poprawnie skonstruowane, zawierają zgrabne metafory, napisane są dobrym językiem. Do tego dołączasz zawsze edukacyjny bonus.
A do mnie nie trafiają. Brak mi w nich duszy, życia, emocji.
Są poprawnie nudne, niczym wykład na który człowiek trafia, bo musi a nie dlatego że chce, słuchając o znaczeniu co trudniejszych wyrazów i przykładów ich użycia w tekście literackim.

Przyznam też, że nieco mnie drażni tłumaczenie w gwiazdkach lub wytłuszczeniach, kontekstu w jakim użyłaś metaforę. Niewątpliwie, dla ludzi którzy dopiero uczą się czytania wierszy, czy innych tekstów - jest to niewątpliwie cenna wskazówka. Tylko że my znajdujemy się na portalu literackim i nie przypuszczam by nasi użytkownicy mieli problem ze zrozumieniem odwołań czy nawiązań historyczno - malarskich, tudzież muzycznych. A nawet jeśli coś im umknie, to dużo większą przyjemnością jest wyszukiwanie smaczków niż konsumowanie gotowej papki podanej na talerzu.
Myślę, że możesz zaufać czytelnikom. Nie są aż tak głupi jakimi się zdają.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

8
Rozumiem.
Trywializując oraz kolokwialnie mówiąc: ty, nowa, nie wychylaj się, bo ta cała twoja pisarska maniera nam nie odpowiada. ;)
Glosa ode mnie.
Nigdy nie było moim zamiarem jakiekolwiek “wywyższanie się”, a cytując klasyka: “proszę pana, pewna kwoka traktowała świat z wysoka” - już z pewnością nie! Ta cała moja pisanina nie wypływa tylko z erudycji, ale przede wszystkim z serca oraz emocji, jakie budzą we mnie pewne tematy (mi bliskie), czy skojarzenia. Zgoda, mea culpa, mea maxima culpa, że przetwarzam je po swojemu.

Bardzo Państwu za wszystko dziękuję, z głębi serca przepraszam za spowodowany dyskomfort, serdecznie pozdrawiam i... postaram się zamilknąć.
n :kawusia:

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

9
nebbia pisze: Trywializując oraz kolokwialnie mówiąc: ty, nowa, nie wychylaj się, bo ta cała twoja pisarska maniera nam nie odpowiada.
Nie bardzo rozumiem skąd ta konkluzja. Nie oceniałam ani nie komentowałam Ciebie jako użytkownika, a jedynie wypowiedziałam się na temat Twoich wierszy. To, że do mnie nie trafiają - nie oznacza, że inni nie czerpią z nich więcej niż ja.
Uwaga o traktowaniu innych użytkowników jako tych, co umieją doszukiwać się znaczeń - też odnosi się do mojej oceny rzeczywistości.
Zdaje się, że nigdzie nie występowałam w charakterze "MY", - jedyne zdanie odnoszące się do MY - dotyczyło Ciebie i mnie - użytkowników portalu literackiego.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

10
Nebbia, nie masz się co obrażać, szkoda by było, gdybyś odeszła. I Sarah niczego takiego nie sugerowała.

Z drugiej strony - faktem pozostaje, że czasem bywasz niewolniczką formy naukowej czy publicystycznej w literaturze pięknej, widać to tu, widać i w wyjaśnieniach pod miniaturką o Mickiewiczu :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Paula Gauguina impresja prawie kuchenna

12
Sarah pisze: jedynie wypowiedziałam się na temat Twoich wierszy. To, że do mnie nie trafiają - nie oznacza, że inni nie czerpią z nich więcej niż ja.
Romecki pisze: faktem pozostaje, że czasem bywasz niewolniczką formy naukowej czy publicystycznej w literaturze pięknej, widać to tu, widać i w wyjaśnieniach pod miniaturką o Mickiewiczu
Gorgiasz pisze: Wszystko dobrze się ułoży; bywa, że na początku powstają jakieś drobne nieporozumienia, ale nie należy przypisywać im nadmiernego znaczenia i traktować jak drogowskazy.
Sarah, Romecki, Gorgiaszu,
dziękuję za odzew.
Doszłam do wniosku, że należy się z mojej strony kilka słów wyjaśnienia.
Ten wiersz "wypłynął" z kilku źródeł. Podstawowym było pytanie: Czemu służy sztuka? Zadałam je sobie, a raczej głębiej nad nim pomyślałam, po wysłuchaniu na ten właśnie temat wykładu w Polskiej Akademii Umiejętności. Prelegentka, moim zdaniem, wyraźnie nawiązywała do ideologii ruchu artystycznego nabistów. Zresztą nie tylko do nich, ale taki sposób przedstawiania filozofii sztuki szczególnie utkwił mi w pamięci. Dlatego odświeżyłam sobie niegdyś przyswojone wiadomości z tego zakresu, i teraz (kiedyś nie myślałam o tym w ten sposób), kolokwialnie mówiąc, puzzle – okruchy, fragmenty różnego, często bardzo odmiennego podchodzenia do dzieła tworzenia sztuki zaczęły układać mi się w sensowny, logiczny ciąg. To właśnie nabisci uważali (nie jestem pewna, czy oni pierwsi), że rzeczywistość w dziele sztuki, już ze swojej natury zawsze jest dwojaka: subiektywna i obiektywna. Subiektywna, bo wyraża własne, zindywidualizowane zdanie oraz przemyślenia artysty; bowiem z jego punktu widzenia zmysłowe, sensoryczne odczucie indywidualnego twórcy jest ważniejsze niż otaczająca go rzeczywistość, chociaż i jej postrzeganie jest także bardzo zindywidualizowane. Zaś obiektywna natura (i to bardzo interesująca teza), że jest tylko jakby dekoracyjną syntezą zbiorczych poszukiwań wszystkich ludzi sztuki: malarzy, muzyków, literatów, itd.

Sam termin - Les Nabis- wywiedziony został z jęz. hebrajskiego „nābhî” (נביא) - prorok (oczywiście i w googlu można o tym przeczytać). Wiedząc to, nie zdziwiłam się, że nabiści odwoływali się także do mistyki, to spostrzeżenie jakoś tak samo wypływało. Ponadto, w manifeście tej grupy czytamy, m.in. "obraz - zanim stanie się koniem bojowym, aktem czy anegdotą - stanowi zasadniczo płaską powierzchnię pokrytą kolorami dobranymi wg pewnego porządku" - Maurice Denis.

Wtedy przyszło mi do głowy, czy tego samego nie można zastosować do „słownej struktury”, bo przecież zanim tekst stanie się wierszem, lub innym tekstem literackim (ale szczególnie wierszem) jest także "płaskim" zbiorem wyrazów. I to jest ten IMO obiektywizm, o którym mówią nabiści, a dopiero autor - kreator nadaje im odpowiednie znaczenie i głębię. To jego subiektywny wkład w proces twórczy.
A przecież hipotezę o obiektywnej i subiektywnej naturze sztuki można dalej dzielić oraz w niej drążyć, np. subiektywny i obiektywny stosunek autora do tworzywa-materii; subiektywny i obiektywny stosunek odbiorcy do tworzywa-materii; subiektywny i obiektywny stosunek autora to tematu; subiektywny i obiektywny stosunek odbiorcy do tematu, itp.
Gdzieś słyszałam, że podobno dzisiaj uważamy to za klucz do zrozumienie współczesnej teorii sztuki.
Ponadto, ten kierunek stał się inspiracją dla znakomitych, polskich, a przede wszystkim krakowskich artystów, by wymienić tylko takie nazwiska: Chełmoński, Axentowicz, Wyspiański, Malczewski, Fałat, Mehoffer, Wyczółkowski, którzy samym końcem XIX w. założyli ugrupowanie artystyczne "Sztuka", czyli Towarzystwo Artystów Polskich "Sztuka" z siedzibą w Krakowie. To był taki głos sprzeciwu przeciwko "akademickiemu" traktowaniu malarstwa, preferowanemu w owym czasie przez krakowskie Towarzystwo Sztuk Pięknych i warszawskie Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych, czyli popularnej "Zachęty".

Taki cel, m. in. wpisali do statutu:
„przyczynienie się do powiększenia życia artystycznego w kraju”.
Zacny, prawda? Może by go reanimować?

Swoją działalność rozpoczęli jednak nie od teoretycznego wyłożenia swojego programu, ale od praktyki, czyli wystawy, pt. "Wystawa osobna obrazów i rzeźb" w krakowskich Sukiennicach.
Wielu z nich niemalże bezpośrednio od nabistów przejęło charakterystyczny sposób malowania: syntetyczny oraz „cloisonistyczny” (barwne plamy obwiedzione ciemnym konturem. Wystarczy przyjrzeć się niektórym płótnom Wyspiańskiego). Nieskromnie powiem, że sama czasami stosuję tę technikę, chociażby w cyklu obrazów „Powrót do miasta”.

Parnasizm jest bardziej znanym kierunkiem w literaturze, szczególnie w poezji, więc nie będę się rozwodzić.
Już sama nazwa nawiązująca od Parnasu - antycznej siedziby Apollina i muz wskazuje na związki z klasycyzmem, antykiem, dążeniem do doskonałości, a także obiektywizmu. Z tego nurtu wyrośli tacy wielcy poeci i pisarze, jak: Charles Baudelaire, Anatol France, a nawet Arthur Rimbaut (przez jakiś czas), a w Polsce: Cyprian Kamil Norwid, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, czy Leopold Staff.

To, w wielkim zarysie geneza powstania „Paula Gauguina impresja prawie kuchenna”. Jest jeszcze druga, niemniej ważna - inspiracja wierszem pewnego poety, Oczywiście, to nie znaczy, że wzorowałam się na jego świetnych wierszach. Nie, bo ja mam już swoją - indywidualnie wydeptaną ścieżkę (z której, jak na razie, nie mam zamiaru zboczyć), ale to jego wiersz był zapłonem, asumptem do moich przemyśleń. I za to mu serdecznie dziękuję.

A co jest podskórną naturą tego tekstu - tak, w sporej mierze mój dystans do otaczającego świata, do sztuki i od związanych z nią wzlotów i upadków. Takie puszczenie oka do "napinki", jednocześnie zaznaczenie, że - pomimo chęci negacji - nie tylko "linearnie" (czasowo rok po roku, wiek po wieku) wpływamy na siebie, czyli czas, odległość, doświadczenia itp. to... rzecz względna.

Oczywiście, nie twierdzę, że te wyłożone powyżej racje są jedynie słuszne, uważam, że przemyślenia każdego są cenne i stanowią wartość samą w sobie, te są tylko - że tak powiem - "mojsze", ani lepsze, ani gorsze.

A to wszystko można także potraktować, jako... wyedukowanej gospodyni domowej przemyślenia - o filozoficznej naturze sztuki - nad garem bigosu (też wieloskładnikowego i wymagającego czasu) - nieprawdaż? ;)
Romecki pisze: Nebbia, nie masz się co obrażać,
Ani mi w głowie i obrażać się na kogokolwiek. A to, że wiersz nie przypadł do gustu - przysłowiowo biorę na klatę, co uprzedzam, nie znaczy, że zejdę z tego mojego osobistego, specyficznego szlaku. Jest mój, a ja lubię poetyckie spacery pod górkę, sprawią mi wielką frajdę.
Ot co!

Dziękuję i pozdrawiam
n
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”