Nie umiem już pisać wierszy, od kiedy słowa
zabijają słowa. Jak na ringu, jedno uderzenie
i nokaut. Spadam, rozbijam się na atomy.
Głowa i mur. Krew na rękach.
Tamtego lata mieliśmy marzenia. Pamiętasz?
Wtedy padały mury, wystarczyło dotknąć słońca,
rozpuszczało się w dłoniach.
Dzisiaj wypala. Jestem cała w bliznach.
A mówiłeś, że mam duszę poetki, że wystarczy
wyjść poza ramy, żeby zobaczyć cud. Otwieram oczy,
wszędzie ciemność.
Stoimy naprzeciw siebie, nie potrafimy już patrzeć
ani czytać między wersami.
Nie ma nas. Nic już nie ma. Puste kartki.
Zasypianie
2jest kilka wersów, które spinają uwagę i zatrzymują.
ale mam też wrażenie przegadania.
ja bym pocięła.
Nie umiem już pisać wierszy.
Słowa zabijają. Jak na ringu, jedno uderzenie
i nokaut.
Głowa i mur. Krew na rękach.
Tamtego lata mieliśmy marzenia. Pamiętasz?
Wystarczyło dotknąć słońca,
rozpuszczało się w dłoniach.
Dziś jestem cała w bliznach.
A mówiłeś, że mam duszę poetki, że wystarczy
wyjść poza ramy, żeby zobaczyć cud.
Stoimy naprzeciw siebie, nie potrafimy już patrzeć
między wersami.
Nie ma nas. Puste kartki.
ale mam też wrażenie przegadania.
ja bym pocięła.
Nie umiem już pisać wierszy.
Słowa zabijają. Jak na ringu, jedno uderzenie
i nokaut.
Głowa i mur. Krew na rękach.
Tamtego lata mieliśmy marzenia. Pamiętasz?
Wystarczyło dotknąć słońca,
rozpuszczało się w dłoniach.
Dziś jestem cała w bliznach.
A mówiłeś, że mam duszę poetki, że wystarczy
wyjść poza ramy, żeby zobaczyć cud.
Stoimy naprzeciw siebie, nie potrafimy już patrzeć
między wersami.
Nie ma nas. Puste kartki.
Zasypianie
3Dziękuję, Gosia.
W sumie to ostatnio od razu na czysto piszę i jak mnie najdzie, to przez pięć minut. Oszczędność słowa mam za sobą, teraz spodobały mi się dłuższe, dokładniejsze wersy. Pewnie niedługo przejdzie, bo stale poszukuję.
Pozdrawiam.
W sumie to ostatnio od razu na czysto piszę i jak mnie najdzie, to przez pięć minut. Oszczędność słowa mam za sobą, teraz spodobały mi się dłuższe, dokładniejsze wersy. Pewnie niedługo przejdzie, bo stale poszukuję.
Pozdrawiam.