tamtego popołudnia
Pokolenie usłyszało że nie może stać w miejscu
tańczyli w błocie zrzucając źle skrojone uniformy z Bulońskiego
Lasku kołem uniesionych ramion wołali swoje duchy
Falklandy i Malwiny
tamtej nocy
nieszczęśliwe dziewczęta pokonały wstyd zdejmując
cienkie bluzki i pieszcząc się ze słońcem traciły
cnotę jak Boga i pigmenty
zachodziły
owego poranka
Pokolenie w wieku żywych i znudzonych podarło
banknot z bohaterem i krztusząc się roxi
rozesłało świadków pomiędzy wschody i zachody
Monary
następnego dnia
milionowy kraj wyszedł na spacer między
Chrystusy
a oni zostali bo każda rzecz sprawiała im trudność
dwudziestoparoletni ze swoją porcją
Polski
smutek
zwyczajniejszy niż smutek
Pokolenie
2Pod Twoim wierszem, chyba poprzednim, Sarah z sympatią ironizowała nad Wrotyczową rozbiórką, więc krótko
Liryczno-socjologiczna epikryza pokolenia, które nie potrafiło się odnaleźć w latach 80-tych. Pokłosie dzieci-kwiatów w zderzeniu z pokoleniem JPII. Utworzyli kulturowy grunt w kontrze do PRL-u, uczestniczyli w ruchach solidarnościowych, ale nie odnaleźli się w III RP.
Falklandy - Malwiny aby zaznaczyć moment przełomu? Chyba nie. Wiersz o pokoleniu emigracyjnym?
Może.
Nie pytam dalej, bo nigdy nie tłumaczysz swoich wersów.
Różne odcienie smutku.
Ten smutek zwyczajniejszy niż smutek to apatia, nieodczuwanie utraty.

Liryczno-socjologiczna epikryza pokolenia, które nie potrafiło się odnaleźć w latach 80-tych. Pokłosie dzieci-kwiatów w zderzeniu z pokoleniem JPII. Utworzyli kulturowy grunt w kontrze do PRL-u, uczestniczyli w ruchach solidarnościowych, ale nie odnaleźli się w III RP.
Falklandy - Malwiny aby zaznaczyć moment przełomu? Chyba nie. Wiersz o pokoleniu emigracyjnym?
Może.
Nie pytam dalej, bo nigdy nie tłumaczysz swoich wersów.
Różne odcienie smutku.
Ten smutek zwyczajniejszy niż smutek to apatia, nieodczuwanie utraty.
Pokolenie
3Nie tłumaczę, ponieważ nie ma tu czego tłumaczyć, Szanowna Pani Wrotyczko.
Pamiętam za to, jak Costello śpiewał - Syn powiedział - tato, biorą mnie na Falklandy. Ale mam wrócić na święta... bla, bla, bla. Cudność nutka!!! Taka przeszłość przebrzmiała.
Ty za to zrób wiele pięknych zdjęć z tych Swoich lasów wakacjowych.
Może namaluję Ci krajobraz ładniejszy od "Oswajania Czasu"...
Kto to wie lub zna?
Pozdrówka Wrotycz. Papiloty.
Pamiętam za to, jak Costello śpiewał - Syn powiedział - tato, biorą mnie na Falklandy. Ale mam wrócić na święta... bla, bla, bla. Cudność nutka!!! Taka przeszłość przebrzmiała.
Ty za to zrób wiele pięknych zdjęć z tych Swoich lasów wakacjowych.
Może namaluję Ci krajobraz ładniejszy od "Oswajania Czasu"...
Kto to wie lub zna?
Pozdrówka Wrotycz. Papiloty.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.