Narodziny poety

1
Sięgałem głęboko do głowy, tak, że nie jestem teraz pewien, czy nie utraciłem przypadkiem rzeczywistych punktów odniesienia z zewnętrznymi matrycami. Pragnę poddać wiersz obiektywizacji. Dla ułatwienia, polecam przed lekturą Początek świata Courbeta.
***
nieokiełznany nektar wiedzie przez
stwardniałą róż wyzywająco przykrytą jedwabną tkaniną
przesuwa się w dół
po wspaniałych proporcjach jęczących w ogniu
które podpalają trzewia
ku kwaśnym ustom od których wszystko się zaczyna
ustom którym język
dedykuje poematy napisane krzykiem

na które patrzy teraz bóg i mówi:
"Idź,
ozdób świat złotem odziedziczonym po królach
których więziono w kaftanach."

2
Kolejny dzień i kolejna porcja pierwszorzędnych wierszy na WM. Pojawia się obecnie tyle poezji, że przesiadywanie w innych działach forum wydaje się kompletną stratą czasu.

********

Wiersz "Narodziny poety" to idealny przykład wiersza, który postanowił, że zostanie genialny. Geniusz jest w tym wierszu wyeksponowany najlepiej, podmiotowi lirycznemu zależy najbardziej na geniuszu, wszystko tu zmierza od założenia geniuszu do najczystszego geniuszu.

Przez nagromadzenie obrazów takich jak:
nieokiełznany nektar wiedzie przez
Nieokiełznany. Wiatr jest nieokiełznany, ale geniusz? jak najbardziej. A nieokiełznany nektar jest to nektar przeznaczony specjalnej kategorii ludzi. Nieokiełznany nektar może też być spermą, o którą prawdopodobnie chodzi p. lirycznemu.

Podmiot liryczny tak swoją drogą znajduje się gdzieś z tyłu planu, tak by nie zagłuszać natchnionej wizji (wizji natchnionej), która dostarcza m. in. takich obrazów jak:
stwardniałą róż wyzywająco przykrytą jedwabną tkaniną

po wspaniałych proporcjach jęczących w ogniu


Widzę obraz kobiecych cycków, z których jakby uchodzi powietrze i słychać taki pisk. Jest to kobieta która ginie w pożarze.

Ale dalej wyobraźnia nie zwalnia tempa.
ku kwaśnym ustom od których wszystko się zaczyna
ustom którym język
dedykuje poematy napisane krzykiem
Czy wszyscy zczaili jakie jest to genialne? Poematy napisane krzykiem? Nie piórem, nie długopisem, nie natchnioną frazą, nie szelestem skrzydeł utrąconych w połowie zwijania czasu krótkiego trwania kraczydeł. Są to poematy napisane krzykiem.

!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!! !!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!! !!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!! !!!!!!!

itd.
"Idź,
ozdób świat złotem odziedziczonym po królach
których więziono w kaftanach."
Podmiot liryczny w puencie nie pozostawia złudzeń. Telewizja kłamie a prawdziwa sztuka znajduje się w zakładach zamkniętych i na pograniczach. Tylko szaleńcy zachowali wzrok i mowę, tyle, że nikt nie chce ich słuchać. Zbyt genialni by żyć.

Kończąc, nie wyjaśnię, o co mi naprawdę chodziło, aby nie narazić się najpoważniejszej bojowej grupie, która źle mnie zrozumiała, w związku z czym jest ze mną. Zrobienie kariery w oparciu o czytelników, którzy cenią mnie, gdyż wszystko, co piszę, zrozumieli odwrotnie, wydaje mi się propozycją świeżą i zbyt kuszącą, abym z niej łatwo zrezygnował.

3
Hej,

Podziękowałbym serdecznie, bo przecież pisząc post, poświęciłeś swój czas. Jednak polecam Ci, byś w miarę obiektywnie powtórnie przeczytał to, co napisałeś, a wtedy będziesz wiedział, dlaczego nie mogę tego zrobić. ;)

Ironia niekiedy się przydaje, nawet ta najbardziej kąśliwa. Jednak pod warunkiem, że nie jest obliczona na odgryzienie się za doznaną wcześniej krzywdę. To dość dziecinne. Patrzy się wtedy na takiego pochłoniętego szałem autora i jakże można wziąć jego opinię na serio?

4
Nieporozumienie może wynikać stąd, że 100 % moich wpisów na tym forum dotyczy oceny tekstów albo dyskusji nad nimi, a 90 % odniesień do nich schodzi na inne przedmioty (klamka,
ekran) lub podmioty (Sam Rockwell), więc to zawsze jest obok siebie i komuś może zlać się w jedno.
na odgryzienie się za doznaną wcześniej krzywdę [nie wierzę, że można coś takiego wymyślić na serio].
LOL

Najlepszy moment na forach to zawsze ten moment, kiedy ktoś posądza kogoś o swoje skrupuły i zaczyna się zgrywanie, kto jest najbardziej wyluzowany w tym układzie.


Ale wracam do przedmiotu sporu. Wiersz jest bardzo kiepski. Niesamowicie zły i przestarzały. Nie jest ważne czy powstawał w mozole czy w 13 minut. Jakakolwiek wymówka by nie traktować opinii na serio, jest zawsze tylko wymówką, bo nic nie zmieni tego wiersza na lepsze, chyba, że autor skreśli to, wyrzuci do kosza i napisze coś nowego.

[ Dodano: Czw 17 Sty, 2013 ]
a tak poza tym recenzja nie jest ironiczna bo geniusz pojmowany jest jako coś szkodliwego i kiepskiego w tej wypowiedzi.

5
Twoja krytyka tutaj nie różni się niczym od tamtej krytyki. "To jest złe, bo ja tak sądzę. Przestrzały, bo dla mnie jest przestarzały. Zły, bo dla mnie jest zły".

Może zróbmy tak. Podaj mi na pw dowolny wiersz, którego Ty uważasz za dobry. Oraz uzasadnij, dlaczego, w Twoim mniemaniu, ten wiersz jest dobry. Ponieważ z twoich wypowiedzi nie wynika, jakimi kierujesz się kryteriami, przystępując do krytyki, może w ten sposób się czegoś dowiem. Na tę chwilę jedyne co robisz, to po prostu walisz błotem jak leci. To forum, o ile się dobrze orientuję, ma na celu podnosić nasze umiejętności, m.in. poprzez wnikliwą i względnie obiektywną analizę naszych tekstów.

W sumie, to nadajesz się na krytyka. Takiego standardowego (zdaje sobie sprawę, że historia literatury odnotowała wiele wyjątków od tej reguły), któremu głównie zależy na tym, żeby kogoś udupić, i robi to z tym większą przyjemnością, bo ma świadomość, że z racji przysługującej mu rangi jest w pełni do tego uprawniony, a więc nikt nie może mu czegokolwiek zarzucić.
Najlepszy moment na forach to zawsze ten moment, kiedy ktoś posądza kogoś o swoje skrupuły i zaczyna się zgrywanie, kto jest najbardziej wyluzowany w tym układzie.
Być może krzywda to rzeczywiście zbyt mocne słowo.

Na tę chwilę jest jak było - nie mogę wziąć Twojej opinii do siebie.

6
WWWWWWW

Nie będzie żadnego pw, karty powinny leżeć na stole. Emocjonalność komentarza każe mi poważniej przyjrzeć się "Narodzinom...", widać, że autorowi bardzo zależy, szkoda, że na rozliczaniu krytyki a nie własnej produkcji.

Zastanawiałem się nawet nad rozpoczęciem cyklu przybliżającego czytelnikom WM współczesną poezję, bo świadomość jej jest nikła (0 lub dążenie do nieskończoności), a bez świadomości tego co jest obecne (lub tego co było w XIX i XX wieku ważne) nie da się. Lub- prawie się nie da. Ok, da się, ale trzeba być bosko utalentowanym. A czytam WM, i serio, nie ma tutaj takiej osoby (ale może się pojawić). Jest może kilka (ale raczej jedna) na nieszufladzie.

Ok, zacznę od dwóch wybranych wierszy, różnych autorów w różnych nastrojach, dwa różne tematy, różne poetyki, różne strategie.

Aha i to nie jest esej, tylko krótkie przybliżenie.

Mamy zasadniczo dwa kierunki obecnie (ok, może trzy). Klasycyzujący (Dehnel, którego niewielu lubi), emo (prawie wszyscy) i polityczny (np. Kopyt, Konrad Góra, Kapela- nibypolityczny, funpolityczny, polityczna poezja lolkontentowa).

Przykład poezji politycznej (w rozumieniu szerokim, jako odnoszenia się do działalności ludzkiej i jej sensów, w takim rozumieniu, jak spory klasyków z romantykami w średnich dekadach XIX wieku były sporami o model istnienia politycznego, o państwo, instytucje, a nie o literaturę- która była tylko nośnikiem ideii).

Wiersz Szczepana Kopyta

iuvenes dum sumus (i nie mam pretensji że jest przestarzały bo łacina, nie o to mi chodzi, to chyba jasne)

mój brzuch twój brzuch i wszystkie głodne brzuchy
piszą historię która przekracza ulice rzeki mosty i miejskie parki
gdzie przykuca i wiąże sznurowadło
mogłaby się powiesić ale stawia na wkurw

tykanie w klawiaturę ze zgarbionym grzbietem
nieustanna kwarantanna w punkcie kebab
niby karawana i wakacje bez atrakcji luz
niby staż niby praca zdalna niby kwarantanna
to normalny stan co na to twój brzuch
czy to normalny stan może pomoże nam buch

mój nos twój nos i wszystkie zasmarkane nosy
których nie obejmuje opieka kiedy zaczynasz klepać
w klawiaturę ciąć ramię kebab udawać że starzejesz się
powoli na stażu gaudeamus igitur iuvenes dum sumus

gdy jesz humus wciśnij czosnek pamiętaj o magnezie
kiedy stoisz w tłumie krzycz jak tłum domagaj się
fundamentalnych praw które już istnieją i śmierci
standardu stałej kwarantanny i monitoringu
to nie jest dobre miejsce chłopaki do tego
spójrzcie do góry patrzy na was płatne oko idźcie

moje stopy twoje stopy i tupot wszystkich stóp
wokół szklanych stup centrum i zniszczonej reszty
gdzie mieszkają bezrobotni niskopłatni studenci eks-studentki
stażystki wizażystki z szufladami pełnymi umów
wszyscy jedzący mądrze wszyscy grzejący rozsądnie
w zimie która wdziera się do naszych głów
i straszy koczowiskiem na przedmieściach ów
tupot stóp ogrzewa pisz się pisz się pisz

historio stup ze szkła i stali odpornej na real
wywindowana historio odgrodzonych osiedli
w których mieszka dziesięciu sprawiedliwych
a może tylko jeden
jeden jest strach tu i tam gdzie wyrzuca się biedę
z domów
mów

moje gardło twoje gardło i wszystkie ściśnięte gardła
mimo że park zmienia się w parking mimo że gasną światła
i miasto zaczyna show na tramwaj i lewy handel
mimo że podpis i pieczęć stanowią maskaradę praw
do których masz prawo o ile sprzedasz się cały
moje gardło twoje gardło i wszystkie ściśnięte gardła
artykułują wkurw

co na to pełny brzuch
skórzany fotel i trawa
zielona od farby

w kombinezonach na halach spawa się wzrost pkb
z milczeniem menedżerów schodzących do szalup
hip-hop zajęty jest błyskiem punk-rock wypina pierś
pod order it's fuckin' great new order przyjmij ten
za zgodę na bagdad za ciszę o nangar khel
prezydent uda się wkrótce na koniec półwyspu hel
rest in peace

gramy muzykę dla mas to jest ostatni krzyk komercji
aby trwał szum w mediach nie ruszą was z ulic
rozbite szyby i ogień przykryją informacje o spadkach indeksów

zjednoczona partia wyobcowanej pracy i wyobcowanego (boga)
rest in peace

iuvenes dum sumus
iuvenes dum sumus
dum
dum
dum

z http://www.dwutygodnik.com/artykul/2665-wiersz.html

i następny wiersz, pasujący do WM,

marta podgórnik


debiut w internecie


pilot mig-a zwycięża gdy samotnie leci
w pisarstwie nie ma miejsca dla męża i dzieci

niepokalane było najświętsze poczęcie
małżeństwo dla pisarstwa jest to żył podcięcie

miłość niespełniona pisze świetnie wiersze
i jest o wiele trwalsza niż miłość w małżeństwie

niedojebany pisarz ma większą inwencję
częste pożycie twórczą zabija potencję

pisarz musi przeżywać przygody by płodzić
na te przygody trudno mężowi się zgodzić

pisarz musi opisać obszernie co czuje
jest to trudne gdy kaszkę dla dziecka gotuje

pisarz pije gdy pisze takie jego prawo
picie gdy ma się dzieci jest naganną sprawą

treść nie może być w wierszu pod formą ukryta
trudno pisać gdy wie się że mąż to przeczyta

że pisarz z pisarzami przestaje najchętniej
na ogół mu przeszkadza w udanym małżeństwie

pisarz nie ma pieniędzy na własne wygody
co dopiero wesela chrzciny czy rozwody

pisarz pisze bo więcej nic już nie potrafi
„niespełniony rodzinnie” nieźle brzmi w biografii

gdy pisarz się w małżeństwie szczęśliwy okaże
łatwo może zapomnieć to, że jest pisarzem

na ogół gdy w małżeństwo wstępują poeci
kończą karierę pisząc książeczki dla dzieci

spłodzenie dziecka dla pisarza jest twórczą podnietą
pod warunkiem że pisarz ten nie jest kobietą

pisarz lubi wstępować w nowe sytuacje
niekoniecznie zaś jeździć z dziećmi na wakacje

pisarz jest zawodowo wyzuty z szczerości
a to mu nie pomaga w zdobyciu miłości

więc na swój los się godzi poważnieje z wiekiem
i zostaje samotnym, spełnionym człowiekiem


to był nurt emotional (emo łamane na lol)

czyli w uproszczeniu (to są moje lol-kategorie, poza dehnelem klasycznym, nikt tego tak nie odbiera raczej) mamy poezję emotional (którą można łamać na lol-emo jak powyżej lub poważkę-emotional) polityczną (lub lol-polityczną), czasem jest też lol-lol albo lol-rozpierdol (czyli jednoosobowe awangardy, czasem świetlicki się w to bawi/bawił). Z tym że wracając do dehnela to też jest raczej lol-klasycyzm, albo klasycyzm-empikowy, albo lakierowany.

Dobra to jeszcze politycznej poezji wrocławskiego poety Konrada Góry fragment z "Requiem dla Saddama Hussajna i inne wiersze dla ubogich duchem"

JEŃCY AL-KAIDY

Ciężarówka na szkło kluczy w podwórzu. Trzech
Mężczyzn jak z wojny, objętych smrodem,
Pomarańczowi jeńcy Al.-Kaidy i z Al-Kaidy, bohaterzy
Gitowskich gnojków, które,
kiedy kontener staje się
Pusty, łapią kota i jebią nim o dno. Ich nienawiść
To ognisko, na którym ich starzy opalają miedź. Moja,
Zwierzę z piwnicy, nigdy syte, po wielokroć skruszone. Licha
poświata niosąca się przez zamroczony sierpień
do wiecznych grudniów, jakich się im życzy tysiącami
znaków, choćby spojrzeniem przez osrebrzone lustro
w urojoną głębię już z powrotem odrzuconego odbicia.

Tu jeszcze mam fragment wycięty z eseju, bo niestety nie mam tomiku

( ) państwie, gdzie z braku Żydów i granic wszędzie / Wygasłe wojny toczy się o macice. O masę perłową narodu / Wleczonego w pyskach przez kundle. O Matkę Boską zwrotną jak F16. / Zwrotną jak brązowe butelki, bezzwrotną jak zielone

Poza tym jeszcze jest Konstrat który jest emo-myślicielem. Thanatos Jeans, to tytuł jego tomiku. Można sobie poszukać w internecie.


jest jeszcze poezja konceptualna (koncepcyjna?) ale nie na poziomie obmyślania tekstów a obrazów (dosłownie), czyli cyberpoezja podgórniego i trochę bromboszcza.

http://bromboxy.proarte.net.pl/matrix/halucynacje.php

to jest wiersz na górze w linku.

Itd, nie chce mi się szukać przykładu poezji poważki-emotional, można poszukać, poczytać. Jak chce się pisać to niech lepiej zachce się czytać.

I teraz jeszcze zarzuty do wiersza Narodziny poety

nieokiełznany nektar wiedzie przez
stwardniałą róż wyzywająco przykrytą jedwabną tkaniną
przesuwa się w dół
po wspaniałych proporcjach jęczących w ogniu
które podpalają trzewia
ku kwaśnym ustom od których wszystko się zaczyna
ustom którym język
dedykuje poematy napisane krzykiem

na które patrzy teraz bóg i mówi:
"Idź,
ozdób świat złotem odziedziczonym po królach
których więziono w kaftanach."



I teraz. A jakbyśmy go chcieli umieścić w kontekście? To co? Nic.
Do czego się ten wiersz odnosi? I ten gimnazjalny bóg z małej litery.

Kto chce żeby jego świat, ten dzisiejszy świat, był ozdabiany "złotem odziedziczonym po królach"? Bo na mnie nie patrzcie.

Czy mógłbyś z tego wiersza wydobyć trzy uczucia (choć może być jedno), i jedną myśl, ale zadanie polega na tym, że one nie mogą być opisem. Uczucie to lepiej żeby był rzeczownik, może też być przymiotnik (lub połączenia, zgodzę się nawet na przysłówki).

Myśl musi być jednozdaniowa. Np. żółty ser jest bytem którego człowiek nie może w 100 % pojąć bo żółty ser przybywa nie od nas, a z jakiejś obcej (groźnej?) nam rzeczywistości.

thx.

[ Dodano: Czw 17 Sty, 2013 ]
Tam górę przyciąłem, miało być "bezzwrotną jak zielone butelki" chyba.

7
W porządku. To krótkie przybliżenie okazało się pomocne. Mogę też powinszować wiedzy, o którą Cię nie podejrzewałem.

Jeżeli chodzi o poezję współczesną, niespecjalnie mnie ona interesuje, poza tym nudzi mnie strasznie. Jednak pisanie poezji bez elementarnego zaplecza to nierzetelność. Jeżeli zatem pisać dobrze, to pisać mniej więcej jak autorzy wierszy, które przytoczyłeś, i też jako czytelnik widzieć w tych wierszach poezję, to ja wolę zawczasu uchylić kapelusza i po prostu się odsunąć. Albo np. wiersz, który Ty wstawiłeś niedawno. Z pewnością nie kłóci się z normami obowiązującymi we współczesnej poetyce, jednak niczego we mnie nie poruszył, nie zachwycił, pozostaje mi całkowicie obojętny. Jest nudny.

Nie uważam, aby mój tekst był genialny. Dla mnie nie ma wierszy genialnych. Albo poezja jest, albo jej nie ma. A to, co tworzy poezję, to, moim zdaniem, myśl wyrażona w sposób doskonale ją odzwierciedlający. Skończywszy wiersz swój pisać, byłem zdania, że i mnie się to udało, jednak samemu stwierdzić tego nie mogłem. Dlatego wstawiłem go tutaj. Widzę jednak, że nawet gdyby mi się to udało, to z uwagi na obowiązującą aktualnie poetykę wiersz i tak pozostawałby bez większej wartości. Z tego powodu wolę sobie odpuścić.

A co do gimnazjalnego boga, to przepraszam, jeżeli obraziłem Twoją wiarę i nie użyłem litery wielkiej.

8
Ale co to za strategia uników?
Nie uważam, aby mój tekst był genialny. Dla mnie nie ma wierszy genialnych. Albo poezja jest, albo jej nie ma [ 1 ?]. A to, co tworzy poezję, to, moim zdaniem, myśl wyrażona w sposób doskonale ją odzwierciedlający [ 2 ?]. Skończywszy wiersz swój pisać, byłem zdania, że i mnie się to udało [dlaczego?], jednak samemu stwierdzić tego nie mogłem.
Co to znaczy, że poezja jest albo jej nie ma? O jakiej teorii poezji tutaj mówimy? O jakim modelu wiersza? Jakie wiersz "Narodziny poety" zadania sobie wyznaczył? Jest relacją z jakiej sytuacji, stanu?

Co to znaczy, że myśl wyrażona w doskonale ją odzwierciedlający sposób, tworzy poezję?

Przecież to można odwrócić- myśl wyrażona w doskonale ją maskujący sposób tworzy poezję.

Albo można to rozciąć: myśl nie ma nic wspólnego z poezją.

Albo można to zlać ze sobą: myśl jest poezją.

Itd.

jeżeli obraziłem Twoją wiarę i nie użyłem litery wielkiej.
Obraziłeś swój wiersz tanim rekwizytem.
Jeżeli zatem pisać dobrze, to pisać mniej więcej jak autorzy wierszy, które przytoczyłeś
Każdy z nich pisze zupełnie inaczej.

Należy pisać inaczej niż oni, ale pisać dobrze.
Jeżeli chodzi o poezję współczesną, niespecjalnie mnie ona interesuje, poza tym nudzi mnie strasznie
Jak pierwszy raz rzuciłem okiem na Sezon w piekle Rimbauda (miałem 14 lat) to pomyślałem- o ja, ale nie czaję. ale to jest nudne.

9
Wiem, że się narażam, bo nie mam tej wiedzy o poezji współczesnej co polishbritpoper, ale lubię poezję jako taką, więc zadam pytania do wprowadzenia:

Między ironią osobistego odbioru wierszy na forum a profesjonalnym warsztatem krytycznym - to o co Ci chodzi w tej missio poetica?


Sięgnę po cytat z klasyki - miałam 8 lat i nie rozumiałam na poziomie leksyki, ale lubiłam (boldem wspominam leksykalne porażki w recepcji poezji)
A to feler, westchnął seler
i potem
Na nic wasze swary głupie wnet i tak zginiemy w zupie
Zupa jarzynowa jest jak kultura. Albo odwrotnie.

Aha - wiersz Martina nie podoba mi się.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

10
Między ironią osobistego odbioru wierszy na forum a profesjonalnym warsztatem krytycznym - to o co Ci chodzi w tej missio poetica?
o zostanie miss poetica.

chcę, aby nie było głodu poezji u Africa, i chcę aby każde dziecko dostawało na śniadanie szklankę ciepłego mleka i wers ciepłego Honeta.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron