powoli stopień za stopniem

1
ostatni samogwałt popełniłem dwa lata temu
poczułem zew na schodach
to były schody do nieba

teraz stąpam po jęczących w starej kamienicy
ja skrzypię
one skrzypią
i dobrze nam razem

tylko prawidłowo i bez bólu muszę siknąć
łyknę garść tabletek
i nawet będę mógł się wyprostować
moralnie też

świat zwariował
mówi mi że trzeba być pięknym i młodym
ale one twierdzą co innego
bo szedłem nimi dzisiaj
głaskałem poręcz

i nic
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”