Podsumowanie nie było wiarygodne
pominięto myśli nawiedzające przed zaśnięciem
i te w trakcie porannej toalety tysiące
nieistotnych szczegółów
łącząc się przerwały zapory
zdrowego rozsądku
szaleństwo wezbrało gniewem
rynsztoki szumiały niewybredna
forma zapowiadała gorące dni
i spadły bomby
Szeroko otwarte oczy
1... Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.
Bruno Schulz
Bruno Schulz