był wyjątkowo mroźny wieczór
kiedy ktoś przyniósł mu ją
w mojżeszowym koszyku
i postawił w progu
na ośnieżonej wycieraczce
to był pierwszy raz
gdy pojawiła się u jego drzwi
owinięta ciepłym kocykiem
w haftowane stokrotki
kolejnym razem
była już ubrana w czerwoną sukienkę
i ciągnęła go za krawat w głąb jego mieszkania
szósty kwietnia
2czerwona sukienka i krawat ale o co w tekście chodzi?
... Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.
Bruno Schulz
Bruno Schulz