Drzwi.

1
Nie traktuj mnie jak drzwi.

Z każdym odgłosem kroków, otwieram się na inny świat.

Nie jest więc trudno pomylić się w takim przypadku.

Słyszysz ?

Dźwięk kroków.
Pukanie.

Widzisz ?

Swoje oczy, kiedy zerkasz przez wizjer.


A ja ?


Uważasz mnie tylko za obiekt,

Zainteresowania.

Z pewną ironią posprzątam twój pokój.
Z nudy wytrzesz mnie z kurzu


Zabij, przeklnij.
Och proszę nie traktuj mnie jak
Solidny obiekt.


Muszę od ciebie odpocząć.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”