trumna
człowiek który rano żył
ręce opatulone różańcem
płacz dzieci
bez pożegnań
bark czasu
albo nadzieja na życie
milczenie
miłość ludzi wylewana płaczem
tęsknota
i znowu przez oczy płyną łzy
modlitwa
klepsydry rozwieszone
oczy podpuchnięte
nadchodzi powoli spokój
milczenie
nowy dzień
przyszli ludzie
modlą się
idą by pożegnać ciało
koniec ceremonii
zostaje rodzina
oni tylko płaczą
ronią łzy
3
No nie wiem - jestem rozdarty między akceptacją a odrzuceniem. Wydaje się zbyt wprost - ale z drugiej strony w kilku prostych słowach zawarty wyczerpujący opis - smutnego ceremoniału - zmieniającego życie wielu osobom. Wacham się czy brak drugiego dna i prostota jest tu zaletą czy wadą.
Mnie kolą w oczy te wresy:
klepsydry rozwieszone
oczy podpuchnięte
te podpuchnięte oczy trącą tu banałem - ale dlaczego nie wiem, uzasadnić nie potrafię - ale może będzie to zdane odosobnione.
Mnie kolą w oczy te wresy:
klepsydry rozwieszone
oczy podpuchnięte
te podpuchnięte oczy trącą tu banałem - ale dlaczego nie wiem, uzasadnić nie potrafię - ale może będzie to zdane odosobnione.