- niepewność, i te jego zdumiewająco
Aryjskie rysy twarzy i stalowe tęczówki
Rozszerzające się ze strachu jak wtedy
Gdy rozpaczliwie przyciskał do piersi
Okaleczone korpusy lalek z pustymi,
Wydrążonymi oczodołami a ty znów
Udawałeś, że nie widzisz wcale ich dusz,
Tak lekko wzlatujących ku obłokom.
Trzymały się za ręce, niby splecione
Sznurki baloników.- I znów ta sama
Niepewność, choć jakby przysłonięta
Przez opaskę na jego ramieniu.
Zanim wystrzelisz, spojrzysz na nią
Raz jeszcze, by przekonać się, że
Jesteś po tej właściwej stronie.
2
Przeglądam tutaj tę poezję i załamuję ręce - a ten utwór mnie bardzo POZYTYWNIE rozczarował.
Widać, że był pomysł, ma to sens, zgrabnie napisane, i coś tam daje do odczucia i pomyślenia.
A więc jestem za
Widać, że był pomysł, ma to sens, zgrabnie napisane, i coś tam daje do odczucia i pomyślenia.
A więc jestem za
